Jako że oryginalny Nosferatu to niezaprzeczalne arcydzieło gatunku i jednocześnie kamień milowy dla horrorów, to z chęcią obejrzałam Cień wampira i nie zawiodłam się. Przede wszystkim duszny klimat, który bije tu z każdej strony oraz kapitalnie odegrana rola Dafoe, Malkovich tak samo się nieźle spisał.
Niektórzy piszą, że film się dłuży i ma przerysowane zakończenie, może to prawda, ale nie zmienia to faktu, że jest to pozycja obowiązkowa dla fanów filmu z 1922 roku.