Znakomity - jak zwykle - Hopkins. Urocza jego partnerka. Bardzo niepokorna. Postanowiła go...mieć. Żart, rzecz jasna. Opowieść też o umieraniu i godzeniu się z tym, że ktoś odchodzi. Ananke...I ta scena, gdy C.S. daje upust żalowi. Niezwykle naturalna. Po co pisać więcej.