Może to moja nadinterpretacja, ale odniosłam wrażenie, ze Gaspar chce pokazać również obraz Francji, która po pierwsze jest jedną wielką imprezą, na której nikt nie pozostaje trzeźwy, a główny temat sprowadza się do tego, z kim się przespać; po drugie jest wewnętrznie skłócona i boryka się z masą problemów, w tym kulturowymi i religijnymi, które rozwiązuje rzucając oskarżenia pierwszej lepszej osobie i „skazując” ją na exodus.
Francją pozostaje w jednym wielkim upojeniu, a winę za wszystko ponoszą jedyne trzeźwe osoby i to one są społecznie odrzucone i ponoszą klęske.
Ale może zupełnie pojechałam z tą interpretacją? ;)
Myślę, że bardzo dobrze to zinterpretowałaś. Przemknęła mi przez głowę podobna myśl, ale byłem zbyt zafascynowany chłonięciem tego fascynującego, ciężkiego i niepokojącego klimatu, aby ją jakoś rozwinąć, a Ty zrobiłaś to za mnie w sposób w jaki pewnie nie dałbym rady tego zrobić. Dzięki!