Film który można pokochać lub znienawidzić, emocjonalny rollercoaster i to w pełnym tego słowa znaczeniu. Jednak pierwsza godzina jest spokojna, na zmianę mamy seny tańca i dialogów. Sceny tańca to mistrzostwo w kwestii operatorskiej, a na ekranie wiele się dzieje na raz i czasem aż trudno się skupić na jednym elemencie. Dialogi są mocno kontrastowe raz mamy naprawdę głębokie rozmowy o aborcji czy rodzicielstwie, a po chwili dostajemy luźną rozmowę którą naukową można byłoby nazwać 2 gości ma rozkminy po 3 piwku. Jednak ostatnie pół godziny filmu to prawdziwa miazga, bad trip przedstawiony w mega pokręcony sposób, każdy bohater dostaje tu chwilę, po czym kamera płynni przechodzi na kolejnego i kolejnego. Tu znowu doceniłbym pracę kamery, tak jak przy scenach tańca i tu ujęcia są długie, ale niknie to przy samych wydarzeniach które się dzieją. To co każdy tu przeżywa jest inne Mimo że nie wchodząc w spoilery powód Ich zachowania jest ten sam, ukazanie tego jak w człowieku pokazuje się najbardziej skrywane cech, lęki jest przerażające i dostarcza niesamowitą mieszankę emocji.