PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4713}

Coś

The Thing
1982
7,5 108 tys. ocen
7,5 10 1 107919
8,4 63 krytyków
Coś
powrót do forum filmu Coś

ojej... od czego tu zaczac... wiec tak Ragr.. twierdzil ze cien nalezal do Palmera i ze w koncu przypadlo to gostkowi ;P z ekipy ... pozniej dodal ze cien nalezy do jednego z kaskaderow ... i ze informacje ta zaczerpnal z outpost31... no wlasnie... bylam na tej stronie i czytalam ten post w ktorym dyskutowali wlasnie na temat kto pierwszy zostal zainfekowany...i tam pozniej sa zdiecia... i Palmer nie mogl zostac pierwszy zainfekowany bo w jego i Childsa sypialni na scianie wisialy jakies zdiecia... a do pokoju do, ktorego wchodzil pies tych zdiec na scianie nie bylo! wiec ja pomyslalabym ze pierwszy zostal jednak zainfekowany Norris. gdyby to nie byl cien gostka zekipy ;P moge sie mylic bo jeszcze dobrze angielskiego nie znam ale wywnioskowalam ze to Norris i koniec ;P <uparciuch> ;P

ocenił(a) film na 9
Loryel

Jak dla mnie Palmer był pierwszy zainfekowany i moze byly jakies zdjecia w ich pokoju , ale to najwyrazniej ekipa filmowa przeoczyła ... Mały bład , kazdemu sie zdarza .

ocenił(a) film na 10
jack_25

Chodzi o ten cień jak wchodzi pies do pokoju? Mi się wydaje, że to cień Norrisa. Ale napewno nie kogoś z ekipy filmowej.

ocenił(a) film na 10
jack_25

no tak niby maly ale bardzo istotny w tej sprawie ;P aczkolwiek ten facet na cieniu byl potezniejszy... a Palmer to taka chudzina ;P i widze ze ty tez uparty jestes i trzymasz przy swoim ;P rozumiem :P

ocenił(a) film na 10
jack_25

no tak niby maly ale bardzo istotny w tej sprawie ;P aczkolwiek ten facet na cieniu byl potezniejszy... a Palmer to taka chudzina ;P i widze ze ty tez uparty jestes i trzymasz przy swoim ;P rozumiem :P

ocenił(a) film na 10
jack_25

no tak niby maly ale bardzo istotny w tej sprawie ;P aczkolwiek ten facet na cieniu byl potezniejszy... a Palmer to taka chudzina ;P i widze ze ty tez uparty jestes i trzymasz przy swoim ;P rozumiem :P

ocenił(a) film na 10
Loryel

sorry, ze tak duzo ale cos nie chcialo mi sie zaladowac... a ja jestem czlowiek niecierpiliwy ;P a jeszcze spojrz na nos tego faceta na cieniu i na nos palmera... ;P palmer ma taki orli a ten facet nie ;P

ocenił(a) film na 10
Loryel

1) Że "Cień" to członek ekipy przyznał sam Capenter na jednym z festiwali filmowych.

2) Powyższą "niedbałość" można częściowo wytłumaczyć także tym, że scenariusz Lancastera też nie precyzuje kto był pierwszą ofiarą:

...The sound of a man's voice, too indistinct to tell whose,
mumbles: Hello boy...

3) Słusznie Loryel upraciuchu, nie zwróciłem na to uwagi, ale jest tam też coś co przeczy teorii o Norrisie. Jeśli ja dobrze zrozumiałem dyskusję to:

- w ujęciu pokoju Palmera i Childsa widać zdjęcia, w pokoju "cienia" ich nie ma, a więc Norris
- za Norrisem przemawia też jego charakter, "cień" siedzi sobie spokojnie i nad czymś pracuje, nie widać dymu ani błsyków telewizora, tymczasem Palmer zwykle półleży paląc faje i/lub oglądając TV

ale

- w ujęciu z psem widać cały korytarz i inne drzwi, w ujęciu wybiegających po alarmie Clarka ludzi widać ten sam korytarz i pozostałe drzwi, przez drzwi pokoju "cienia" wychodzi...Palmer

Tutaj w grę wchodzi to o czym powiedział Jack, nie zapominajmy że to plan filmowy, ekipa nie musiała wcale zwracać uwagi kto wybiega z jakiego pokoju bo nie miało to dla niej znaczenia, chodziło o scenę biegających korytarzem ludzi. Podobnie scenę z "cieniem" być może nakręcono w pokoju bez zdjęć zawieszonych na ścianie bo kamera była akurat w jego drzwiach.

Na zdrowy rozsądek znacie inne filmy których fani analizują cienie i fotki na ścianach oraz analizują kto z jakich drzwi wybiega? To tylko potwierdza że "The Thing" jest filmem wyjątkowym.

Pozdro :)

ocenił(a) film na 10
ragr

No tak. Być może cień jest kogoś z ekipy filmowej, ale wydaje mi się że miał "udawać" cień Norrisa.

ocenił(a) film na 10
CSM

Myślałem po prostu że chodzi o to że ten cień miałby się tam pojawić przez pomyłkę - jakaś wpadka na planie. Pozdr

ocenił(a) film na 10
CSM

nie... no ten cien napewno nie pojawil sie tam przez pomylke :p mial pokazac ze ten pies chce kogos zasymilowac... i wlasnie nadarzyla mu sie ku temu okazja '' musi byc sam na sam z wchlanianym organizmem i w besposredniej jego bliskosci'' no i piesek nie przegapil takiej okazji :P tylko debatujemy kto to mogl byc... Norris czy Palmer... a i tak na 100 % tego niedowiedziemy ;P

ocenił(a) film na 10
ragr

tak... byc moze masz racje... aczkolwiek ja i tak zostane przy tym ze to byl Norris... chociaz faktycznie zauwazylam ze Palmer tak jakby wybiegal pozniej z tego pokoju... (po alarmie Maca ;P ) byc moze to niedouwazenie... i po prostu pomylili sie ;P tak bywa w filmach ;P ale i tak zostane przy tym, ze to Nirris :D

ocenił(a) film na 9
Loryel

Oj nie wiecie co mowicie dzieci drogie :P :) ( zarcik )
Patrzcie co przemawia za Palmerem :
-Pokoj ( widac jak po alarmie Maca czy Clarka ( niewazne ) wychodzi z tego pokoju co pies wszedl w ciemnosci
-Chciał skłocic zespol ( widac to w scenach jak podejrzewa Windowsa i zarzuca mu gdzie byl wtedy i wtedy itp. )

A Norrisa zaczalem podejrzewac dopiero wtedy kiedy zasłabł jak wołał reszte druzyny , kiedy zauwazyl przez okno Naulsa . I zreszta Norris rozdzielal Windowsa i Palmera , kiedy mialo dojsc do bijatyki .

Moze jeszcze Bennigs wchodzic w gre , kto wie .
A Blair jak dla mnie odpada .

Pozdro

ocenił(a) film na 10
jack_25

po prostu chlopcy z ekipy niedopatrzyli szczegolow i tyle ;P a my tu debatujemy i w sumie mozemy tak bez konca ;P tak ale teraz wpadla mi jeszcze jedna scenka do glowy... zstanawiam sie czemu Palmer nie chcial isc z Windowsem ? (kidy zniknal Fuchs ;P ) przeciesz wtedy Palmer mialby idealna okazje do zasymilowania Windowsa... w koncu bylby z nim sam na sam ... hmmm .,..i czemu on tego nie wykorzystal ;P

ocenił(a) film na 9
Loryel

Bo chcial sklocic zespol ... Dwa razy chcial to zrobic ... A co do asymilacji to najwyrazniej obcy byl pewien ze predzej czy pozniej wszystkich zaasymiluje

A Fuchs to moim zdaniem sam sie spalil , innej mozliwosci nie widze .

Pozdro

ocenił(a) film na 10
jack_25

Haha, ten temat nigdy się nie skończy <lol>

Bennings odpada na 101%, został przecież zasymilowany dużo później, więc obcy asymilowałby go wtedy drugi raz z rozpędu czy co? :P

Blair też odpada, gdyby nie jego badania obcy miałby calutką zimę żeby asymilować wszystkich od psa do...chomika (:P) po kolei bez większych problemów.

Zostają Palmer, Norris i cień Warlocka który może być zarówno jednym jak i drugim wedle prywatnych upodobań ;)

Co do Fuchsa to mógł go też spalić obcy mając zbyt mało czasu na asymilację, chociaż w jego kwestii zgadzam się z Jackiem.



ocenił(a) film na 10
ragr

tak... chomik o lol :P w kwestii Fuchsa to i ja sie zgadzam z Jackiem ;P i to fakt Benningsa w ogole nie bierzmy pod uwage... bo po co obcy mialby marnowac czas na asymilowanie 2 razy tego samego ;P

ocenił(a) film na 9
Loryel

Tak Benngs odpada , ale zauwazcie ze nie mamy na 1000% pewnosci czy Norris lub Palmer zostani zarazeni wtedy gdy pies wchodzi w ciemnosci do pokoju :) Chyba przeoczyliscie ten fakt :)
Niedlugo , tak gdzies w piatek lub sobote kiedy bede mial wolne od pracy napisze wlasna recenzje Thinga i wrzuce tu na fw , zobacze czy przyjma ludzie od filmwebu :)
Pozdrawiam !

ocenił(a) film na 10
jack_25

tak... jak przyjma to bardzo chetnie poczytamy ;P ja tu bym na ich miejescu jeszcze dala zakladke jakas z np. rysunkami fanow ;P fajnie by bylo ;P wrzucilabym tu komiks , ktory robie na podst. filmu ;P albo tylko urywki :p bo sam komiks ma juz jakies 85 stron a to dopiero polowa ;P... hihi... no ale niestety tu sie tak nie da... a szkoda ;P ale recenzje z checia poczytamy ;p

ocenił(a) film na 10
Loryel

Si :) Z radością przeczytam recenzję, na pewno przyjmą, w razie czego zrobimy petycję ;)

A co do komiksu to też z chęcią poczytamy, zawsze można skorzystać z innych sposobów publikowania ;)

ocenił(a) film na 9
ragr

Miło mi to słyszec
Mam nadzieje ze przyjma , w pracy mialem dzis godzinke wolna , wiec napisalem na karkach , teraz jeszcze do worlda przepisac i wrzucic , mam nadzieje ze przyjma

typ: kino DVD VHS tv muzyka filmowa
tytuł:
treść:
źródło:
inne źródło:
komentarz do źródła:



UWAGA! JEŚLI NAPISAŁEŚ/AŚ SWÓJ TEKST W WORDZIE TO:
1. Zapisz go w formacie txt
2. Zamknij Worda i uruchom plik z recenzją z formacie txt (najpewniej otworzy się w "Notatniku")
3. Dopiero teraz skopiuj tekst i wklej go do formularza na Filmwebie


Czyli , jak zrobie tak jak napisali w UWAGA! , to nic nie uzupełniac poza tytulem i trescia , to zrodlo mam zostawic ? odp jak cos :)
Pozdro

ocenił(a) film na 10
jack_25

Odpowiedź na Twoje pytanie jest tutaj:

http://faq.filmweb.pl

Pytania 9 i 10d)

Powodzenia :)

ocenił(a) film na 10
ragr

ok... to teraz zmiana tematu ;P i pytanie do kogos kto przeszedl cala gre The Thing ;P wiec ... prosze o to aby mi opisac ta ostatnia animacje gdzie pojawia sie MacReady ;P bo normalnie nie moge ... tak ciekawosc mnie zrzera ;P prosze wiec o dokladny opis... np. czy widac twarz Maca? czy tylko kapelusz... jak to jest? oswieccie mnie ;P plisss <blaga> ;P

ocenił(a) film na 10
Loryel

To musiał być Norris!
Ten kaskader miał udawać właśnie jego, Callahan nie zagrał cienia osobiście by za łatwo nie było go rozszyfrować. Postać na ścianie ma taki sam sfeter co Norris. I jeszcze ma grzywkę a Palmer ma łysą głowę w tym miejscu

ocenił(a) film na 10
Loryel

"zstanawiam sie czemu Palmer nie chcial isc z Windowsem ? (kidy zniknal Fuchs ;P ) przeciesz wtedy Palmer mialby idealna okazje do zasymilowania Windowsa"

Coś myśli :P więc nie chciało zasymilować słabszego członka drużyny, lecz silniejszego jakim jest zdecydowanie Childs :) taka jest moja opinia :)

ocenił(a) film na 9
Loryel

Po dwóch latach ciszy dołączam się do dyskusji.

Moim zdaniem był to jednak Palmer. Jeśli uznamy, że producent trochę olał sprawę cienia i pokoju w którym była grana scena wchodzenia psa to reszt afaktów przemawia za Palmerem. Nie będe ponawiał tych które już były opisane tylko dodam nowy:

- po aferze ze zniszczonymi zapasami krwi Garry rezygnuje z przewodnictwa w bazie, bo wie, że sam może być podejrzany, więc oferuje swoje stanowisko komuś ogólnie akceptowanemu i bez podejrzeń, czyli Norrisowi. Jego reakcja (moim zdaniem) dyskwalifikuje go jako zarażonego. Przecież on rezygnuje! Przejmując przewodnictwo w bazie miałby dostęp do broni, decydujące zdanie, mógłby wdrażać swoje plany, jak np. regularne patrole (oczywiście po 2 osoby :D), sabotować kolejne próby wykrycia kim jest obcy.

Chociaż jest jest jeszcze jedna możliwość którą zasugerował Rob Ager w swojej analizie filmu - http://www.youtube.com/watch?v=0S0txZXLuJI&feature=related - a co jeśli obcy potrafił infekować niektórych członków w ten sposób, że nie byli oni świadomi tego, że nie są już sobą? Tylko jeden obcy naraz był świadom tego, kim jest i co ma zrobić, a reszta czekała na swoją kolej.

foxx76

Nawet najmniejsza cząsteczka obcego potrafiła żyć i bronić się. Do zakażenie mogło dochodzić przecież nawet przez podanie ręki. Ofiara mogła być nieświadoma tego, że od środka trawi ją obcy organizm.

Wydaje mi się że było tak w przypadku tego kolesia co nagle zasłabł, a potem podczas reanimacji odgryzł ręce Cooperowi. Bo przecież miał dobre intencje, chciał wpuścić Mc Ready'ego gdy odłączył się od niego Nauls.
Czy obcy chciałby ratować jedyną osobę, która mu może zagrozić?

W sprawie Palmera wydaje mi się że od początku był zainfekowany. A gdy był przywiązany do krzesła przed testem krwi miał dziwny wyraz twarzy.

PS. Chciałbym się także przywitać z ekipą FilmWeb, jestem nowym użytkownikiem a to jest mój pierwszy post. :)

ocenił(a) film na 9
Hefaj

"Do zakażenie mogło dochodzić przecież nawet przez podanie ręki" - wątpie. Clark który zajmował się psami, napewno pogłaskał psa (jeśli nawet ten go nie polizał), a doskonale wiemy, że Clark nie był zarażony, bo (pośmiertnie) przeszedł test krwi.

Witamy nowego użytkownika. Mam nadzieje, że będziesz często i konstruktywnie się wypowiadał. Życzę wielu ciekawych dyskusji.

foxx76

Nasuwa mi się jeszcze jedno pytanie.
Co się stało z krwią Palmera? Przecież się rozpełzła, a jeśli pojedyncza komórka potrafi asymilować drugą to równie dobrze ta krew mogła kogoś przemienić. A jeśli tak, to mogła nawet zamarznąć. Wtedy po przybyciu ekipy ratunkowej mogła by infekować innych ludzi.

(Wiem że się rozwodzę ale myśli nie dały mi spać ostatniej nocy a dzisiaj muszę się wyspać ;-) )

Głupie wydaje mi się potraktowanie Palmera dynamitem, kiedy ten wybiegł na zewnątrz budynku. Kiedy został wysadzony, jeszcze żył (żyły jego komórki), tak więc cząstki obcego zostały rozrzucone po całym terenie.
Wystarczy teraz, że ekipa pozbiera te kawałki i ...

Już od myślenia boli mnie głowa :)

PS. Gdyby to wszystko wydarzyło się naprawdę, to i tak bylibyśmy już martwi. Założę się że ratownicy znaleźli by "ciakawe prehistoryczne zwierzątka", których badania naukowcom ze stacji polarnej przeszkodził dziwny pożar. Dlatego wzieli by je do dalszej analizy. ;-)

ocenił(a) film na 9
Hefaj

Ponownie napisze to co w poprzednim poście: wątpie, że mogło dochodzić do zarażenia poprzez zwykły kontakt, bo jeśli tak by było to wszyscy szybko staliby się zainfekowani. Inna sprawa, że po co obcy miałby być tak drastyczny w swoich przemianach i agresywny skoro zwykłe przywitanie i uściśnięcie dłoni miałoby inną osobę zainfekować. To by było zbyt łatwe. Myśle, że jego ingerencja w obcą istotę musiała być znacznie bardziej zajmująca.

Krew Palmera i jego szczątki rzeczywiście mogła jeszcze kogoś zainfekować, ale jak wspomniałem wcześniej, trzeba się najpierw zastanowić, jak wiele tkanek potrzebnych było do rozpoczęcia mutacji. To tak jak z HIV. Ślina osoby zarażonej nic Ci nie zrobi, no chyba, że jej wypijesz 1 litr.

Dobrze, że się zastanawiasz. Tym zajmują się fani tego filmu! A po za tym przeczytałem całe forum i kwestia którą poruszyłeś była chyba tylko raz rozpatrywana i szybko się zakończyła.

Najcześciej ludzie dumają właśnie nad tym kto był pierwszy oraz czy obcy wygrał, czyli kto był zarażony na końcu, no i czy robić, czy nie kolejną część. Jednym z ciekawszych tematów był czy statek który się rozbił na Ziemi był statkiem Cosiów, czy jeszcze inną obcą rasą która została zainfekowana i się rozbiła na Ziemi z powodu śmierci reszty załogi. Zresztą jeszcze kilka innych równie ciekawych tematów... Myśl, myśl może wpadniesz na coś równie ciekawego.

foxx76

Wrócę do początku filmu, kiedy to po rozbiciu śmigłowca Windows nawołuje przez radio. ( ok. 10 minuty )

-Dalej, dalej.
-Nikt się nie zgłasza.
-Skontaktuj się z kimś, z kimkolwiek. Musimy zameldować o tej aferze.
-Już od dwóch tygodni próbuję i gówno to dało. Oni chyba pomarli na całym świecie a ty chcesz żebym się z kimś skontaktował.

"... oni chyba pomarli na całym świecie ...
Ten dialog znowu nie pozwala mi spać :)

Sugeruje on, że to zamrożone coś mogło być wywiezione z bazy do "cywilizowanego świata". Tam ożyło, i zaczęło zarażać ludzi, aż zainfekowało cały świat.
Wiemy tylko że Norwegowie byli w bazie 7 tygodni. A to dużo czasu, żeby przetransportować rzecz poza Antarktydę.
Scenariusz ten sugeruje także to, że zwłoki czegoś znalezione przez Coopera i McReady'ego nie są "oryginałem" który był uwięziony w tafli lodu ( sugeruje to część ludzkiej twarzy ). Tego czegoś co było w lodzie nigdy nie znaleziono.

Czyli zakładając dla ułatwienia że było 10 Norwegów.

Norweska ekspedycja przybywa do bazy. Podczas badań nad określeniem wieku lodowca, zostaje odnaleziony statek kosmiczny a niedaleko niego dziwna skamielina. W bazie zostaje rozmrożona i przygotowana do transportu. Niestety przed załadunkiem zaraża jednego z członków ekspedycji. Sześciu członków załogi i "paczkę" odbiera samolot przysłany przez naukowców spoza bieguna. W bazie zostaje czterech w tym jeden w niespodzianka. Zarażony wykorzystuje moment, aby zasymilować swojego kolegę, ale ten wcześniej w desperacji podcina sobie żyły. W ostateczności asymiluje psy. Dwoje pozostałych członków załogi stacji orientuje się z czym mają do czynienia, zabijają to coś, następnie palą. Niszczą stację i zabijają wszystkie psy, oprócz jednego, któremu udało się uciec. Ruszają więc w pościg za nim.

Nie sugerujcie się tym bo to tylko moja bujna wyobraźnia ;)

Tak więc nasuwa mi się wniosek, że McReady i Childs zostali ostatnimi przedstawicielami gatunku homo sapiens na ziemi ( na krotko ale zostali ;) )

ocenił(a) film na 9
Hefaj

Cieszę się, że tak słabo sypiasz i dajesz tematy dzięki którym film odżywa dla mnie na nowo. :D

Zawsze ignorowałem rozmowę Windows'a, traktując ją jako zwykłe problemy techniczne. Zresztą nikt z nas nie wie jak często takie przerwy w komunikacji następują na biegunach, ale widząc panike w/w członka załogi można się domyślać, że nie jest to nic typowego, więc możesz mieć rację! :o

To wiele zmienia. Odizolowanie bohaterów tego filmu, może nie oznaczać "zdala od cywilizacji", a raczej "ostatni z cywilizacji".

Ilość norwegów można policzyć na filmie który MacReady z doktorkiem przywieźli ze stacji, na której widać jak norwegowie stoją od siebie w równych odstępach, a później coś wysadzają. Zgadzam się z tobą, że norwegowie wywieźli to co znaleźli. Moim zdaniem udawadnia to fakt, że amerykanie nie znaleźli nic o obcych którzy się rozbili, jedynie zmutowane zwłoki z ludzkimi szczątkami.

Cała twoja teoria jest bardzo spójna i wydaje się, że rzeczywiście tak to mogło wyglądać. Tylko jedno - norwegów zapewne zostało więcej, bo w wyciętych scenach widać jak MacReady znajduje jeszcze jednego norwega (z sikierą w głowie). Muszę przyznać, że jeśli prequel ma powstać wg tego pomysłu to zaczynam patrzeć z nadzieją na to co nakręcą.

Skoro tak nawiązałeś do scen z norwegami, to muszę się Ciebie poradzić co sądzisz o następującym fakcie, który zastanawia mnie zawsze gdy oglądam "The Thing". Dlaczego oni nie wleźli do tego statku kosmicznego? Odrzucając najprostsze wytłumaczenie, czyli nie było ich stać na taką scenę, to ich zachowanie jest przynajmniej dziwne. Przecież właz był otwarty! Nie śpij dzisiaj i wymyśl coś na to. :]

foxx76

Nie wiem jak McReady ale ja bym tam nie wlazł za żadne skarby. :)

( ok. 37 minuty filmu )
Wydaje mi się że ten właz był o wiele większy od nich. Nie wiadomo także jak duże było wnętrze statku. I nie wiadomo co było właścicielem statku.
( Dla mnie mój pokój jest mały, ale dla biedronki idącej po podłodze przeogromny. )
Wydaje mi się że nie było możliwości wejścia do statku z powodu braku lin albo innego sprzętu.

Na filmie nagranym przez Norwegów nie wiadomo czy są wszyscy.

Zastanawiam się też dlaczego to coś wyglądało tak jak wyglądało. Wydaje mi się że poprzez kolejne asymilacje odziedziczało cechy istot asymilowanych.

ocenił(a) film na 9
Hefaj

W takim razie przydałaby się scena w której MacReady patrzy w dół i widzi tylko jakąś wielką pustą przestrzeń i dodaje jakiś tekst w swoim stylu "Pierdole, nie idę!". Trochę mi się to kupy nie trzyma. Wiedzą, że mają do czynienia z epokowym odkryciem, biorą zwłoki "obcego" do siebie na badania, a statek obcych ich nie interesuje?

W związku z tym co napisałeś, dam pytanie, czym było "Coś" w pierwotnej formie? I jeszcze jedno - skoro wszelkie zmutowane postacie "The Thing" zawierały elementy różnych gatunków, skąd "Coś" wziął sobie nóżki i czułki które pojawiły się w uciekającej głowie Norrisa? Jeśli "Coś" mógł asymilować każdy żywy organizm, to nikt nie miał szans z tym cholerstwem. Wystarczyło zainfekować owady, albo szczury, a one zrobiłyby swoje. Oczywiście jest możliwe, że na biegunie nie mają takich stworzonek, ale w takim razie skąd te nóżki i czułki? Od obcych z rozbitego statku?

foxx76

Tylko przez to epokowe odkrycie zginęło wielu ludzi (jak nie cały świat).
Widzieli jak to coś wygląda i może nie mieli ochoty już tego szukać. Tylko że oni lecą na miejsce gdzie rozbił się statek wtedy, gdy rzecz starała się zasymilować psy. Może się mylę. Jestem zgodny co do tego, że scenarzysta nagmatwał troch nie dając takiej sceny.

Mogły pochodzić albo od obcych z rozbitego statku, ale mogły też pochodzić od wcześniejszych "ofiar".
Nie wiadomo którym z kolei organizmem byli ci obcy. Nie wiadomo co wcześniej działo się z tym czymś. Załoga statku mogła przecież znaleźć tą rzecz w kosmosie, na jakiejś planecie albo statku innej nieznanej cywilizacji.

Nasuwa to też hipotezę, że w przeszłości to coś mogło być porównywalne do wielkości bakteri. Poprzez asymilację innych organizmów swojej wielkości stawało się większe. Asymilowało kolejne, i tak dalej. Zdobywało cechy i zdolności innych organizmów, dzięki czemu jest w stanie przeżyć w różnych warunkach.

Wracając do tematu statku obcych. Mogli być oni uciekinierami z zakażonej planety. W popłochu wskoczyli do pojazdu, aby ratować się przed tym czymś. Na początku filmu widać jak statek obcych robi "chaotyczne ruchy". Może wtedy został zaatakowany pilot maszyny, która chwile później rozbija się na naszej planecie.

Na myśl rzuca mi się także podobny scenariusz zdarzeń jaki widzieliśmy w "Obcym ósmym pasażerze Nostromo". Z tą zmianą, że pilot tego statku z premedytacją chce rozbić statek w celu zniszczenia niebezpiecznego organizmu. Jednak statek zostaje tylko uszkodzony, pilot zasymilowany (mógł też spłonąć w trakcie pożaru jaki wybuchł na statku po zderzeniu), a to coś wyłazi przez właz na powierzchnię i zamarza.

Hefaj

Witajcie. Chciałbym się włączyć i razem z wami przedyskutować parę rzeczy związanych z The Thing.

1. Wg. mnie nie dali oni sceny z wejściem do statku, bo niebyła ona ważna dla filmu, choć przez to faktycznie nagmatwali trochę.

2. Z tą krwią Palmera myślałem kiedyś podobnie, jednak teraz uważam, że taka mała jej ilość nie dałaby rady zmienić się tak by asymilować człowieka, choć mogło by wchłonąć małe stworzenia typu szczur. Ale ekipa ratunkowa na 100% by jej nie zabrała. Kto z was zabrałby ze zrujnowanej bazy zamarzniętą krew i to akurat tą?

3. Co do tego, kto pierwszy został zainfekowany, to uważam, że cień należał do Norisa, ale pies nie musiał go ugryźć, więc zostaje Palmer. Choć mogło zainfekować Norisa tak, że nie był świadomy, albo doskonale udawał zdrowego.

4. Kiedyś zawsze sądziłem że "coś" wzięło się z jednej komórki, ale jeśliby się dokładniej przyjrzeć, to wszystkie przemiany "rzeczy" (patrzcie np. na Norisa) dążyły do formy tej ostatniej (mam namyśli tego dinozaura z wielkim odwłokiem), no chyba że to tylko moja wybujała fantazja.

5. Ciekawa jest teoria, że norwegowie uciekli i rozprzestrzenili wirusa, jednak moim zdaniem jedno temu przeczy. Skoro tak bardzo zależało im na wybiciu obcego, co widać przez spustoszoną bazę i pogoń za psem, to wątpię by puścili kogoś z bazy (no chyba że uciekł zanim dowiedzieli się o imitacjach).

Teraz chciałbym zadać parę pytań, które mnie straszliwie dręczą:

1. Dlaczego coś wcale się nie bronił? Np. jak w postaci Norisa mógł uciec, chodzi mi o to, że jak można uciec mając taką masę na klacie? Choć w sumie mógł to zrobić by odwrócić uwagę, a chciał uciec głową.
Nie walczył z McReadym pod swoją ostateczną (połączoną) formą. Dał mu się po prostu spalić.

2. Mógłby mi ktoś wytłumaczyć, w jaki sposób coś dokładnie się imituje? bo jedno jest niejasne. Z tego co mi się wydaje, to coś wciela się przez krew, czyli np ugryzienie (Palmer i Windows). Ale inaczej było z Benningsem. przecież coś mógłby tylko go ugryźć, a komórki zawładnęły by nim tak, że nic by po nim nie było widać. A wyglądało to tak, jakby Bennings został zarażony przez thinga, zmienił się w niego, a potem odmienił. Jaki jest sens zmieniania się po 10 razy? Trochę to dziwne.

3. Dlaczego coś się nie rozdzielało? mogłoby, odrywać sobie części ciała, by trudniej było go wytropić. Chyba że robił tak, i ziemia ma już przesrane.

4. Dlaczego McRedy zostawił pod koniec Childsa samego? Przecież coś mogłoby się nań rzucić z zaskoczenia. W sumie wiele jest niedopracowanych decyzji tych badaczy.

5. Czy Nauls waszym zdaniem mógł przeżyć? A przynajmniej na chwilę z powodu temperatury. Bo nie dopadło go na 100%.

6. Niewyjaśnione jest to, że przecież zanim coś przejmie organizm trochę to trwa. To czemu ktoś zaatakowany, jeszcze przy zdrowych zmysłach nie próbował rozwalić cośa? Choć w sumie Bennings spalił siebie (najprawdopodobniej)

7. Co do ostatniej sceny nie mam żadnego pomysłu. Choć Childs dziwnie się zachowywał, opowiadał i był milszy dla Maca niż zwykle. Jednak, jakby był thingiem, to prawdopodobnie spaliłby Maca lub zaraził. Maca nie miało kiedy dopaść, choć znając jego rozwagę powinien zaproponować wzajemne spalenie się. Plus jego słowa można różnie odbierać: "nie mamy dla siebie żadnych niespodzianek"


Co wy o tym wszystkim sądzicie? Bardzo proszę o pomoc w rozwiązaniu moich pytać.

ocenił(a) film na 9
darthbergi

Co do twoich wniosków:

3. "Choć mogło zainfekować Norisa tak, że nie był świadomy, albo doskonale udawał zdrowego."
W dokumencie "The Thing: Terror takes shape" aktor Charles Hallahan grający Norrisa mówi jasno, że postać którą grał nie jest świadoma swojej infekcji. W scenie w której dostaje możliwość objęcia dowodzenia w bazie nie przyjmuje jej, nie dlatego, że nie czuje się na siłach - ale jak tłumaczy to Hallahan - bo czuje, że coś jest z nim nie tak.

4. "to wszystkie przemiany "rzeczy" dążyły do formy tej ostatniej"
No raczej nie. Wydaje mi się, że wszystkie przemiany robione na szybko doprowadzały do tych absurdalnych, dziwacznych form, będących formami przejściowymi w drodze do formy akceptowalnej przez otoczenie oraz odpowiednio przystosowanymi do aktualnej sytuacji. Dlatego np. "dinozaur" jest wielki i ma każdą z poprzednich form, byleby jak najszybciej przybrać formę dużego ciężkiego do zniszczenia cholerstwa. Przecież chwile szybciej "coś" było dr Blair'em.

5. "Skoro tak bardzo zależało im na wybiciu obcego, (...) to wątpię by puścili kogoś z bazy (no chyba że uciekł zanim dowiedzieli się o imitacjach).
No dokładnie tak twierdzi Hefaj i trzeba przyznać, że trzyma się to kupy. Norwegowie lecą na kontynent z ciałem obcego które znaleźli w pobliżu statku, a część zostaje w bazie, w tym właśnie czasie zaczyna się infekcja i przejmowanie norwegów przez "Cosia".

A co do twoich pytań:

1. To, że "Coś" nie zabija jak inne potwory to jego zaleta. Ciężko powiedzieć, że jest bezbronne, albo nie potrafi zabijać, ranić, uszkadzać. Zainfekowany Dr Blair zabija Nauls'a i rozrywa twarz Garry'ego. Windows traci głowę w kontakcie z zainfekowanym Palmerem. Już nie wspominając o brutalności procesu infekcji. Cieżko powiedzieć, że "Coś" się nie bronił. Weźmy chociaż scenę w klatce z psami. Tam "Coś" próbuje zaatakować Childsa, tzw. "kwiatkiem", czyli paszczą z psich ogonów. Na stole operacyjnym, rozchodząca się klatka piersiowa Norrisa odrywa ręce Cooperowi, bo "Coś" mógł potraktować prąd za atak.

2. Myśle, że ingerencja w ciało obce musi być znaczna. Nikt z nas nie powinien pisać, jak przebiega proces imitacji, bo nigdzie w filmie nie jest to pokazane. Jednego jestem pewny, jeśli wystarczyłby niewielki kontakt z komórkami obcymi, to zarażonym z całą pewnością byłby Clark (opiekun psów), ale nie był.

3. Myśle, że to kwestia jakiejś strategii przetrwania. Po co tworzyć jakieś nieudane kopie, klony, kolejne wersje? Cosiowi nie chodziło o zwiększenie populacji, czy niewytopienie go. Wręcz przeciwnie - jego celem było zarażanie, im więcej zarazi tym lepiej.

4. Tu się zgadzam. Uważam to za sporą lukę w scenariuszu. Wielu fanów tłumaczy to zachowanie stresem i irracjonalną sytuacją. Możliwe, ale jak dla mnie, zachowywali się oni momentami wyjątkowo debilnie.

5. Nauls zginął w podziemiach, przy generatorach, z ręki zainfekowanego Blaira. Nie wiem po co to pytanie.

6. A widziałeś jak to coś, owija swoją ofiarę? Nie pamiętam już kto był wtedy tym nieszczęśnikiem, ale to co zostało z resztek "Cosia" z bazy norwegów, po sekcji zwłok owinęło mackami jednego z bazy i spokojnie go przerabiało. Zresztą kwestia Norrisa daje możliwość, że człowiek zamieniany od środka, bez znacznych uszczerbków na zdrowiu, może nie byś świadomy, że jest zarażony.

7. Co do zakończenia nie chcę o tym pisać w tym temacie. Jest przynajmniej kilka takich tematów na tym forum "The Thing". Tam już było omawianych większość kwestii możliwych do poruszenia.

foxx76

Masz prawie 100 % racji. Dziękuję że rozjaśniłeś mi wiele wątpliwości. Wcześniej niezwracałem uwagi jak rzecz owija ofiarę, ale teraz jużto dostrzegam.
Coś jakby spojrzeć jest najdoskonalszym zabójcą, bo może każdą część ciała przekształcić w szczękę lub coś podobnego. Ale ciągle nie rozumiem, czemu "dinozaur" nie zaatakował Maca. Pozatym, nie było pokazane by Blair zaatakował Naulsa. Zaatakował Garrego, ale Naulsa rola kończy się kiedy idzie przed siebie w kierunku krzyków.
A czy ten pies, który wyszedł z "dinozaura" nie był przypadkiem zainfekowanym chwilę przedtem Garrym? Bo jeśli Dinozaur był cały wraz z psem tylko Blairem, to zainfekowany Garry może jeszcze łazić i czekać. Co do tego, to myślę że "dinozaur" chciał zaatakować Maca psem, który z niego wyłaził, ale nie zdążył.

darthbergi

Dodam jeszcze jedno moje przypuszczenie. Przecież w bacie nie było tylko jednego cośa. Był pies i szczątki z norweskiej bazy. Co z tego że rozwalili Benningsa, jak szczątki z bazy mogły jeszcze żyć. Wogóle wg mnie na końcu filmu prawie wszyscy mogli zostać zarażeni, a ten coś "dinozaur" zginą, ale pozostali mogli przeżyć i czekać.

PS. czy zauważyliście że ten film to trochę interpretacja tego co dzieje się w naszym organizmie podczas choroby? XD

ocenił(a) film na 9
darthbergi

Co do tej sprawy "dinozaura": nigdy nie zwróciłem uwagi na fakt braku walki ze strony "Cosia" w finałowej scenie, ale szczególnie mi to nie przeszkadza. Przynajmniej MacReady miał możliwość wypowiedzenia swojego kultowego "Yeah! Fuck You To!" :D Jeśli jednak miałbym się w to zagłębiać, to może "Coś" był stworem który przy szybkiej przemianie-mutacji potrzebuje czasu na opanowanie swojego nowego ciała, może nawet odczuwa ból "narodzenia" w nowej postaci... Nie wiem czym był dinozaur, ani z kogo powstał, ale mam wrażenie, że musiał to być Blair, ponieważ nikt inny zainfekowany już nie żył, a świeże ciała Garrego i Naulsa chyba jeszcze nie nadawały się do całkowitej kontroli. Wirus "Cosia" nie był aż tak szybki. Zresztą na szczycie powstałej kreatury masz postać Blaira :)

Myśle, że Nauls'a możemy uznać za zmarłego. MacReady woła i za Garry'm i za Nauls'em. Odpowiedź w postaci ciszy sugeruje, że oboje nie żyją. Przecież Nauls nie schowałby się za rogiem i milczał przed jedynym sprzymierzeńcem - MacReady'em.

Co do twoich przypuszczeń nad resztą szczątek, to muszę stwierdzić, że się nie zgadzam. Jeśli ogień go nie niszczy, to co? Myśle, że lepiej patrzeć na agresora jako na stwora ze słabymi stronami. Powiedzmy, że stwór z norweskiej bazy został zabity i wrzucony do jakiegoś prowizorycznego ogniska, co nie do końca go zabiło. Potem odrodziło się w bazie amerykanów. Biorąc pod uwagę, że nikt z zarażonych nie odrodził się po spaleniu, ani nie było o nich żadnej wzmianki w późniejszym toku filmu, to możemy podejrzewać, że zginęli... i już. Co do konstrukcji "dinozaura" który miał w sobie wiele elementów z innych zarażonych, to rozwiązania są dwa. Może "Coś" dziedziczył lub wręcz informował innych członków swojego gatunku o nowym wchłonięciu. Druga możliwość jest taka, że "dinozaur" był niczym innym jak tym pierwszym agresorem który miał na swoim koncie wiele infekcji i przeistoczeń.

foxx76

Nie zastanawaialo was to, w jak tak krotkim czasie, uwieziony doktorek w skladziku, w ciagu maksymalnie 48 godzin, wybudowal pod skladem jaskinie, zreszta jak ze duza, dosc solidna (zwrocie uwage na w gladkie sciany, gdyby mu sie spieszylo, nie zwracal by na to uwagi). Pondto, w srodku znajdowala sie kupa narzedzi, wiertarka stolowa, palink acetylenowy. Wszystko ustawione tak, jak by pracowal nad swoim projektem duzo wczesniej. Mysle ze doktorek byl juz wczesniej zainfekowany. Albo wtedy kiedy badajac z pilotem norweska baze, pilot oddala sie od profesorka, przeszukujac inne pokoje albo duzo wczesniej, moze nawet wtedy kiedy dzialala jeszcze norweska baza. Mozna by to bylo ustalic - czy odnaleziona lodowa trumna, znajdowala sie w pierwszym pokoju do ktorego wpadl MacReady czy w ktoryms z kolei, jesli tak to daje to troche czasu, do ew. asymilacji. Choc to i tak za malo czasu zeby projekt byl w tak zaawansowanym stopniu. Praktycznie, zaraz na poczatku profesorek kradnie czesci z helikoptera... moze juz wtedy to COS chce wiac ;)

ocenił(a) film na 9
foxx76

"4. Dlaczego McRedy zostawił pod koniec Childsa samego? Przecież coś mogłoby się nań rzucić z zaskoczenia. W sumie wiele jest niedopracowanych decyzji tych badaczy. "

"4. Tu się zgadzam. Uważam to za sporą lukę w scenariuszu. Wielu fanów tłumaczy to zachowanie stresem i irracjonalną sytuacją. Możliwe, ale jak dla mnie, zachowywali się oni momentami wyjątkowo debilnie. "

Wiem, że odpowiadam po 15 latach, ale nie mogę. Może podpowiem komuś kto za kolejne 15 lat będzie czytał ten wątek. To nie jest bzdura. To bardzo przemyślana decyzja. Mac rzuca na wyjściu do Childsa "Idziemy zbadać Blaira, jeśli wróci bez nas, spal go". W bazie jest ich tylko czwórka pewnych plus Blair. Więc co miałoby się rzucić na niego z zaskoczenia? Poza Blairem oczywiście. Childs był zabezpieczeniem, gdyby coś poszło nie tak i Coś pod postacią Blaira zabiłby resztę. Ten miałby kosmita usmażyć. Proste, logiczne.

ocenił(a) film na 10
foxx76

Bardzo ciekawa dyskusja. wg mnie obcy przypominał owada/pająka(?), bo twórcy chcieli zrobić coś przerażającego, wstętnego, a duża część ludzi boi się i brzydzi takich stworzeń, więc też najłatwiej było iść w tę stronę.

ocenił(a) film na 10
Loryel

Dobrze, ze odkopaliscie ten temat. Dorzuce cos od siebie.

Na outpost31.com jest dokladna mapka z trasy husky'ego kiedy dokonal pierwszej asymilacji. Wyraznie widac z niej to, ze pies udaje sie do INNEGO pokoju niz do Palmera i Childs'a. Wiec stwierdzenie, ze jest to Palmer jest mocnym naduzyciem. Rownie dobrze moze byc to Blair, który zwyczajnie spojrzal sie pod innym katem i nie widac jego łysiny.

Wydaje mi sie, ze ta rzecz urosla do rangi kultowej tak bardzo, ze sam Carpenter postanowil z przeoczenia i ekipy filmowej zrobic dodatkowa tajemnice. Przeciez tlumaczenie prawdy, ze to osoba z ekipy niczego nie wyjasnia i nawet jesli to prawda to my nie mamy odpowiedzi.

Blair, Norris, Palmer - jeden z trzech. Co przemawia za kazdym z nich?

Norris - to, ze cos moglobyc nieswiadome asymilacji. Moze nie wszystkie osobniki i ogranizm zdawaly sobie sprawe z tego iz sa zainfekowane. Mowilyby za tym dolegliwosci Norrisa i rezygnacja z dowodzenia z tego powodu.

Blair - jedyny osobnik zainfekowany, ktory swoim zachowaniem chcial wzbudzic najwieksze zaufanie u wszystkich. Prowadzil badania, pozniej zbzikowal, wiedzial ze zamkna go do oddelegowanej placowki, gdzie bedzie mogl wykorzystac umiejetnosci i dzialac na odleglosc eliminujac i infekujac poszczegolnych czlonkow ekipy. Uwazam, ze byl to najprzebieglejszy ze wszystkich stworów i od samego poczatku mogl byc zainfekowany, byleby z dystansu kontrolowac nad wszystkim. No i zbudowac statek...

Palmer - najwieksza zagadka. Pierwsza scena z nim kiedy opowiada o ciagle spadajacych spodkach, o ladajacych rydwanach i o 'pop gunie' Garry'ego swiadczy o tym, ze nie opuszczalo go poczucie humoru i jego wisielczy i rozluzniajacy ton byl obecny przy nim zawsze a nie tylko PO zainfekowaniu (bo wiemy, ze duzo osob sugeruje sie wlasnie tym - iz Palmer chcial rozluznic napieta sytuacje swoja poblazliwoscia tak, zeby wzbudzic zaufanie innych). Dlatego osadzanie jego jako pierwszej ofiary moze byc nieuzasadnione... Uwazam, ze dopiero jak zaczal doczepiac sie do Windowsa - to jest moment kiedy mozna uznac za okres kiedy zostal zainfekowany - czul i wiedzial, ze Windows jest czlowiekiem i dzieki temu chcial sklocic reszte. Zauwazcie jak pieknie mu sie to udalo. Jako jedyny wiazal wszystkich pozostalych gdy Mac trzymal wszystkich na muszce.

Tak wiec nie wiadomo naprawde kto zostal pierwszy raz zainfekowany. Kwestia indywidualnego podejscia jest stwierdzenie kto byl pierwszy...

A teraz dwa pytania do starych wyjadaczy. :D

Jak i kto wg. Was zniszczyl zapasy krwi? Prosze o dokladne wytlumaczenie, bo w filmie jest do idealnie odzwierciedlone podczas jednej z kluczowych scen.

Dlaczego Palmer ujawnił uciekający łeb Norrisa skoro był już zainfekoway?

Golan

Golan swietnie postawione pytania:)
I szczerze to nie wiem kto tak naprawde zniszczyl zapasy krwi,ale z pewnoscia to nie byl wlasciciel klucza do lodówy...

Zlituj sie i napisz odpowiedzi na swoje pytania:)
Pozdro

Golan

Kiedyś myślałem że blair był zainfekowały dopiero jak trafił do tego składziku teraz jednak sadze ze było to wcześniej. Przede wszystkim jakim cudem tak szybko zbudował ten tunel z pomieszczeniem gdzie był konstruowany statek z cześci od helikoptera. Odpowiedzi sa dwie albo ktoś mu pomagał np. palmer albo był zainfekowany zdecydowanie wczesniej i już wtedy budował z palmerem ten statek i pomieszczenie pod kanciapa. Może blair stwierdził ze prace ida za wolno miał wszystkie narzedzia i obmyślił plan zeby go zamkneli w odosobnieniu i tam mógł spokojnie działać a palmer dostał zadanie infekowac i skłócac ekipe. Dlatego moim zdaniem cieniem jest blair ponieważ widać było ze jest najbardziej przebiegłym z zainfekowanych osób i od poczatku kombinował. Zniszczył helikopter i radio zeby nikt nie mógł uciec a ekipa ratownicza i tak by kiedys przyleciała zeby zobaczyc co sie stało a do tego czasu wszyscy byliby zainfekowani albo martwi. Co do zniszczonej krwi to sa tylko 2 opcje blair albo palmer poniewaz jak spalaja benningsa to tylko ich nie ma na miejscu zdarzenia (chyba ze źle cos pamietam). Mogli to łatwo zrobic bo windows kiedy zobaczył jak obcy infekuje benningsa upuszcza klucze i któryś z nich mógł je przejąć.

ocenił(a) film na 9
Golan

"Blair - jedyny osobnik zainfekowany, ktory swoim zachowaniem chcial wzbudzic najwieksze zaufanie u wszystkich. "
A Norris? Nie chciał przejęcia przywództwa, chociaż to zainfekowanemu dałoby przewagę. Nie robił nic podejrzanego. Nawet jego zgon wyglądał jak atak serca.

Loryel

Norris to był na pewno poznałem po cieniu , on był zainfekowany przez psa podejrzewam że palmer też chociaż moze jak sie wyłaczyły światła to wlazł blair i zainfekował palmera moze tak hmm zresztą i tak film bardzo dobry a kto słyszał że będzie 2 część i podejrzewam ża do końca 2011 zrobią , w sumie to początek historii , w bazie norwegów będzie akcja , moze by mogli nazwac ten film coś - początek historii niż coś 2 zresztą myśle że 2 częśc będzie dobra też chociaż różnica w efektach będzie jakaś spora 1 częsć była 1982 a druga 2011 , to jest dobre ;D , no ale dobrze że zrobią , ja juz bym z chęcią obejrzał 2 część hehe

Loryel

pierwszy był palmer

użytkownik usunięty
Loryel

Według mnie pierwszym zarażonym był raczej Blair, ponieważ jako pierwszy miał bliską styczność z Cos'iem(chodzi tu oczywiscie o sekcje zwłok).Wyjmował pokolei z ciała narządy wewnętrzne, nie dbając o to czy jego skóra ma bezposredni kontakt z nim(rekawiczki mial naciagniete niestarannie nisko;)Sadze,ze jako pierwszy został zarażony, ale jako ostatni się ujawnił.Przypominam jego minę, jak analizował na komputerze szanse przeniesienia się "Cosia" na organizm w jego otoczeniu(nie była optymistyczna);D

ocenił(a) film na 10

mina bo gosciu ma cukrzyce w realu