Film oglądałem z dużym zainteresowaniem, to dobry pomysł pokazać wydarzenia sprzed „Coś” z 1982. Tylko, że dzisiejszym horrorom trudno sprostać klimatowi, jaki tamte stare produkcje świetnie umiały wykreować. Także tu przede wszystkim tego brakowało. Myślę, że traci się to w imię idealnych, super jakościowo obrazów i...
więcejTen film to bezczelna kopia prawdziwego the thing (1982) cały rozwój akcji rżnięty na pałę. Jak tylko zobaczyłem pierwsze 20 min mogłem opowiedzieć cały ciąg wydarzeń. Esencja tego filmu, czyli niepewność kto jest człowiekiem i komu można ufać została zdeptana przez taki sam przebieg wydarzeń co w pierwotnym filmie i...
więcejPierwowzór z 1982 roku o niebo lepszy. Tutaj kolejna siekanka z przybyszem z obcej planety. Szkoda czasu.
Zaskakująco dobry horror. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, że jest to prequel
jednego z najważniejszych i najbardziej znanych dreszczowców w historii kina, czyli "The
Thing" Johna Carpentera. Nie jest to co prawda kino rewelacyjne, ani nawet bardzo
dobre, ale mogło być znacznie, ale to znacznie gorsze....
Dobry, tchnący arktyczną świeżością horror, zdecydowanie wyróżniający się na plus w dobie tandetnych straszydeł z duchami i maniakalnymi mordercami w roli głównej. Sprawnie zrealizowany z ciekawą (lecz gorszą niż u Carpentera) oprawą muzyczną.
Film wyciska z ponurej historii Norwegów praktycznie wszystko to co może...
Generalnie czas spędzony w kinie nie uważam za stracony. Film zazębiał się z oryginałem w całkiej niezły sposób. Jednak mam kilka ale:
-kosmita ożywa od tak sobie po tak długim okresie w lodzie?trudno mi to sobie pojąc no ale zawsze można powiedzieć, że to przecież obcy
- wracając do czasu spędzonego w lodzie - z...
Z góry przepraszam za błędy, niedomówienia itd. Piszę tylko raz i nie cofam się do poprawek. Zwróćcie od razu uwagę na godzinę o której post został napisany przez faceta z gorączką 39 stopni.
Od razu Przyznam się, że po informacji od znajomego o nowym the thing musiałem to obejrzeć już.. teraz ! więc zniżyłem się do...
.. w odróżnieniu od masy gniotów o zombie , żywych trupach i wampiropodobnych
niemotach to obraz konkretny , skierowany do konkretnych odbiorców śmiem nazwać
"wąskiego grona" widzów. Nie zawiódł mnie względem pierwowzoru w żadnym razie. Masa
pracy ekipy realizacyjnej pokazała tylko , że triki komputerowe wcale...
SPOJLER
SPOJLER
SPOJLER
SPOJLER
SPOJLER
Skąd na końcu filmu pojawił się cały i zdrowy Lars (bo to chyba był on...)? Przecież w
pewnym momencie poszedł z kolegą na poszukiwanie tych Amerykanów, a wrócił
tylko...kolega. I słyszeliśmy krzyk Larsa, a więc coś musiało mu się stać. A nawet jeśli to nie
był jego...
Słabość, słabość wszędzie słabość, a poszedłem do kina z przekonaniem, że film da rade.
Nie dał.
Najmniej jest tam klimatu a najwięcej śniegu.
Filmów charakterystycznych się nie odtwarza, nie ma sensu. W Aliens polecieli na ilość i się udało. Tutaj mogli rozwinąć opcję statku a nie polecieć w system "niepewności,...
No i jak zwykle 99% ludzi woli spiracić film zamiast iść na niego do kina. Gratuluję. Potem narzekajcie, że polscy dystrybutorzy nie ściągają ambitnych/dobrych/kultowych filmów zza granicy tylko durne komedie romantyczne z holiłudu na których przynajmniej zarobią.
co prawda nie dorownuje 1 czesci, ale jest swietny ! makabryczny, obrzydliwy i trzymajacy w napieciu :) pomysl , zeby pokazac wydarzenia sprzed 1 "Cosia" to rewelacja :) ogladalem z prawdziwa przyjemnoscia :) pewnie, ze jest kilka niescislosci, ale czego oczekiwaliscie ? takie filmy jak "the thing" z 82 roku zdarzaja...
więcej
Wbrew temu, co sądzą (piszą) niektórzy, film wcale nie rozczarowuje. Kondycja współczesnego horroru jest raczej kiepska (w większości krwawe, przewidywalne sieczki pozbawione grozy i klimatu) - "Coś" jest dla gatunku światełkiem w tunelu i pokazuje, że można "zrobić to" lepiej.
Brawa należą się za umiejętnie budowane...
Nie wiem czy ktoś na to zwrócił uwagę, ale ten film zdaje test Bechdel <który bada obecność
postaci żeńskich w filmach-Czy występują przynajmniej dwie kobiety (i ich postaci mają
imiona)? Czy rozmawiają ze sobą? Czy rozmawiają o czymś innym niż o mężczyznach?>.
Główna bohaterka jest czymś więcej niż mieszanką eye...
Polecam szczegolnie obejrzeć obie części od razu jedna po drugiej, najpierw nowa potem stara oczywiśćie, okazuje się że postarali się o dobre dopasowanie fabuły w stosunku do starej cześći np: siekiera wbita w ściane, koleś z podciętymi żyłami czy choćby idealnie odtworzone pomieszczenie z bryła lodu w której znaleźli...
więcejJuż mogli coś wymyślić lepszego, ale te efekty s-fi zatrzymały mnie przed ekranem. Treść taka prosta i nie zbyt wciągająca, tylko z końcówką dobrze wykombinowali pomiędzy napisami końcowymi.
Domyślam się że reżyserem powinien być Zanudzdzi, a scena finałowa to nawracający się coś po ujrzeniu w bazie Norwegów obrazu matki boskiej częstochowskiej. Wtedy było by to arcydzieło warte 8,5? Z krytykami zgoda co do jednego scena na statku kosmicznym to kompletne nieporozumienie, reszta zgodna z dziełem Carpentera...
więcej
Przyznam szczerze napalony na prequel The Thing byłem jak dzik na szyszki.
Wiedziałem że to skopią, i że nie dorówna świetnemu pierwowzorowi(no dobra remakowi pierwowzoru), ale i tak czekałem z wypiekami na twarzy.
Film przedstawia wydarzenia poprzedzające masakrę w bazie amerykańskiej, czyli widzimy masakrę w bazie...