Brawo przede wszystkim za formę - to rzeczywiście jest jakiś powiew świeżości. Oczywiście, ostatnimi czasy aż roi się od wszelkiej maści paradokumentów podobnie jak od horrorów (i nie tylko) o wampirach. Ale POŁĄCZENIA ich obu jeszcze nie widziałem i nie spodziewałbym się, że może to wyjść tak dobrze.
Fakt, humor nie zawsze mi przypasował. Fajny, absurdalny, a czasem też dosłowny i przesadzony humor miesza się tu z zaskakująco suchymi kwestiami. Szkoda, że jest pod tym względem nierówno. Niemniej, jest się z czego pośmiać i szybki montaż w żadnym stopniu nie przeszkadza, bo fabuły tutaj i tak praktycznie nie ma. Właśnie, to jest ciekawe, że brak tutaj jakiegoś przewodniego wątku. Ogląda się to jak zwykły dokument bez wczuwania się w motywy bohaterów. To ma po prostu sprawiać frajdę, nic więcej. Cieszę się, że ten film nic więcej z siebie nie robi.
Praktycznie wszyscy aktorzy dali radę - fajnie ogląda się tych bohaterów. Każda z tych postaci jest unikalna. Razem tworzą całkiem zabawną ekipę, dlatego ich... wygłupy (?) ogląda się przyjemnie i seans szybko upływa. Wszystko okraszone jest jeszcze dodatkowo dobrze komponującą się z tym wszystkim muzyką.
Na pewno jest to jeden z ciekawszych komedio-horrorów ostatnich lat. Jednak w walce z komediami o zombiakach, moim zdaniem przegrywa z niejednym tytułem (np. Shaun Of The Dead, Zombieland).
Moja ocena: 7/10.