Bardzo się na tym filmie męczyłem już od samego początku. Przede wszystkim brak fabuły. Film zmontowany tak by w prześmiewczy sposób pokazać powszechne utrwalone wizerunki wampirów (można było się kilka razy uśmiechnąć), ale gdyby wymieszali w nim kolejność scen to nic bym nie stracił. Nie jestem w stanie się całkowicie skoncentrować na prodkukcji tego typu, a wówczas jej wartość dla mnie znacząco spada. Sam humor na nieco wyższym poziomie, ale nie jest też wybitnie górnolotny. Nigdy np. nie bawiły mnie sceny wymiotowania na odległość. Dostrzegam w tym filmie pewne podobieństwo do Monty Pythonów, które jednak również w mój gust nie trafiły. Film nie dla wszystkich. Pozdrawiam jednak tych, którym się podobało z wyjątkiem tych, którzy twierdzą, że trzeba mieć w sobie pierwiastek Einsteina (a co najmniej Dody) by "zrozumieć".