PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=836650}
7,8 42 255
ocen
7,8 10 1 42255
7,3 34
oceny krytyków
Co w duszy gra
powrót do forum filmu Co w duszy gra

rybia historia

ocenił(a) film na 8

“I heard this story about a fish, he swims up to an older fish and says: ‘I’m trying to find this thing they call the ocean.’ ‘The ocean?’ the older fish says, ‘that’s what you’re in right now.’ ‘This’, says the young fish, ‘this is water. What I want is the ocean!’”

Skold

czy może ktoś wyjaśnić jak zinterpretować tą historię?

ocenił(a) film na 8
06Alex

A niech stracę i tak nie ma co robić w piątek wieczór

Zacznijmy od gramatyki "tę historię". Jeśli rzeczownik jest w bierniku piszemy tę, jeśli w mianowniku piszemy tą.


Tłumacząc cytat na polski:

Kiedyś słyszałam taką historię od dwóch. Brzmiała tak:
Młodsza ryba podpływa do starszej ryby i pyta.
- "Szukam oceanu!"
- "Oceanu?! Ale właśnie w nim jesteś" - odpowiedziała starsza ryba
- "Nieprawda, jesteśmy tylko w wodzie, a ja chcę być w tym Oceanie!


O czym jest cytat?
- O tym, że czasem tak bardzo staramy się coś osiągnąć, że zapominamy o otaczającej nas rzeczywistości. Liczy się tylko i wyłącznie nasz cel. Dążymy do niego za wszelką cenę. Myślimy, że jak osiągniemy nasz wymyślony cel to nasz życie stanie się lepsze. Szukamy Oceanu za wszelką cenę. Gonimy za naszym wymarzonym marzeniem poświęcając całego siebie. Po drodze jesteśmy nieszczęśliwi. Tłumaczymy sobie, że nasze życie będzie lepsze jak już znajdziemy ten przeklęty Ocean. ALE właśnie tutaj jest haczyk. Gdy już znajdziemy ten cholerny Ocean okazuje się, że dalej musimy robić te same nudne czynności, które robiliśmy wcześniej. I tak naprawdę nasze życie jakoś strasznie się nie zmieniło. Mamy osiągnięty cel, ale dalej nie potrafimy docenić i dostrzec piękna w rutynowych czynnościach, które będą z nami zawsze. Niezależnie od naszej pozycji. Reasumując musisz chwytać chwilę, ale też nie zapominaj o planowaniu długodystansowym. Musisz żyć przyszłością, ale bądź częściej w teraźniejszości.

A o czym jest film? O tym, że czasem staramy się za bardzo i w niektórych momentach jest zwyczajnie lepiej odpuścić. Warto jest się zainteresować czymś innym niż tylko sobą. Zdecydowanie częściej nie będziemy wiedzieli co mamy robić, niż wiedzieli. Zawsze skończymy tak samo jak wszyscy, niezależnie w którym Oceanie pływamy. Nie ma jednego słusznego przepisu na życie, ale jest wiele wspólnych części w tych przepisach na sukces :)

i have spoken

Skold

Groteskowe jest rozpoczynanie odpowiedzi na czyjś komentarz dotyczący filmu czepiając się czyichś błędów gramatycznych, kiedy jednocześnie w Twojej wypowiedzi jest ich kilka, a co najgorsze: także merytorycznych.

a) błędy interpunkcyjne:

1) powinny być dwa przecinki w: "A, niech stracę, i tak nie mam co robić w piątek wieczór" (no i kropka na końcu zdania...),
2) powinien być dwukropek/kropka w: "Zacznijmy od gramatyki: "tę historię",
3) ponownie brakuje dwóch przecinków w: "Jeśli rzeczownik jest w bierniku, piszemy tę, jeśli w mianowniku, piszemy tą."

b) błędy merytoryczne (Serio? Poprawiasz kogoś posługując się niesprawdzoną, błędną argumentacją? Sic!)

1) forma "tę" dopuszczalna jest w mowie potocznej (chyba oczywistością jest mowa potoczna na forum filmowym),
2) nie ma to nic wspólnego z biernikiem vs. mianownikiem. Na miłość boską mianownik odpowiada na pytanie "kto?" lub "co?", co to za bzdura, że "tą książkę" ma cokolwiek wspólnego z mianownikiem?

Żeby nie było wątpliwości, podaję źródło:

W starannej polszczyźnie powinniśmy pisać i mówić Weź tę książkę. Tradycyjna forma tę bywa jednak zastępowana formą tą. Wynika to stąd, że wśród różnych określeń rzeczownika rodzaju żeńskiego (w naszym wypadku jest to wyraz książka) tylko zaimek ta ma w bierniku końcówkę -ę, podczas gdy inne określenia przyjmują końcówkę -ą: Weź tę książkę, ale: Weź tamtą książkę, Weź pierwszą książkę, Weź ładną książkę.
Mówiąc Weź tą książkę, odmieniamy zaimek ta analogicznie do tych określeń. W mowie potocznej jest to dopuszczalne, zwłaszcza w takich, jak podane w pytaniu, potocznych kontekstach: Połóż tą łyżkę, Daj tą skarpetę.

Grzegorz Dąbkowski, prof., Uniwersytet Warszawski

Skup się na komentowaniu filmów, bo to robisz dobrze, ale zdecydowanie odpuść sobie zabawę w nauczycielkę, bo wygląda to jak jeden z odcinków "Szkoły z TVP" produkowanej przez polski rząd.

ocenił(a) film na 9
Skold

Bardzo ładna interpretacja

06Alex

Ja mam prostszą interpretację. Ocean składa się z wody, a szczęście z tych małych, całkiem zwyczajnych chwil. W kontekście filmu - wielka kariera muzyka to nie uczucie permanentnej euforii, a raczej zlepek świetnych chwil, między którymi żyje się całkiem zwyczajnie.

ocenił(a) film na 8
lonelyisleen

Wszyscy kurczowo trzymają się tej muzyki a mam wrażenie, że jest tylko tłem bo świetnych kawałków tam nie ma. To nie jest whiplash, Porównywanie go do la la landu to jest nieporozumienie

Właśnie nie chodzi 't y l k o' o świetne chwile, a raczej wszystkie chwile pomiędzy tą wędrówką do naszego celu.

- Kłótnia z matką nie była świetną chwilą, a mimo to był to najbardziej szczęśliwy moment w życiu tego jazzmana. Najbardziej wartościowy, smutny i bolesny dla jego matki.

Pixar bardzo mocno w swoich filmach stawia na prezentowaniu "odwagi i walczności" oraz skutków jakie ze sobą niosą. Prawdiwe szczęście zdobywamy przez odważną postawę. Wg pixara szczęście leży dosłownie na ulicy, ale to od nas wszystko zależy co jest szczęśliwą chwilą, a co nie jest.

Jak możemy doprowadzić do szczęśliwych chwil?
- Usiąść na schodach i podziwiać trajektorię lotu liścia
- Zacząć rozmowę o fizyce kwantowej z fryzjerem (coś o fizyce tam było)
- Postawić się matce, która dyktuje co maszrobić, a masz 40 lat.
- Zjeść dobrą pizze itd.


Tak brzmi nawet lepiej :)
Wielka kariera CZŁOWIEKA to nie uczucie permanentnej euforii, a raczej zlepek ŚWIADOMYCH, (WYWOŁANYCH Z WŁASNEJ INICIATYWY) chwil, między którymi żyje się całkiem zwyczajnie.

06Alex

To po prostu inne tłumaczenie "trawa jest zielona tam, gdzie nas nie ma".Coś jak wymarzona (wyidealizowana) praca, która staje się smutną rzeczywistością, kiedy w końcu ją dostaniemy.Joe myślał, że taka wspaniała okazja, że bycie na takim szczycie, da mu nieskończoną euforię. Tymczasem nie czuje się szczęśliwszy czy bardziej spełniony.Mamy tendencję do tego, by szukać jakiegoś ponadprzeciętnego celu. Stać się sławnym, bogatym, wynaleźć lek na raka, zdobyć władzę. Myślimy, że szczęście skryte jest w czymś wielkim, ponadprzeciętnym.Historia o rybce mówi, że szczęście jest wszędzie, nawet w małych, codziennych rzeczach. Młoda rybka nie chciała jakiegoś jeziora, czy morza. Ona chciała ocean. Tylko że koniec końców, to wciąż woda. Rybka myślała, że ocean będzie czymś niesamowitym, czymś z czym nigdy się nie spotkała. Kiedy w końcu znalazła się w oceanie - nie poczuła nic. W oceanie znalazła wszystko to, co było z nią od początku jej podróży.Szczęście nie polega na tym, by zdobyć jakąś statuetkę, czy stać się sławnym. Chodzi o to, by cieszyć się tym, co robimy. Joe to wszystko miał. Grał, komponował, uczył muzyki. Tak, może i nie dawało mu to wystarczająco dużo pieniędzy, ale to było jego szczęście. Dlatego nie poczuł nic specjalnego, gdy grał między sławnymi muzykami. On znalazł szczęście w muzyce, która była z nim zawsze. 


Tl;dr: woda=ocean=szczęście

ocenił(a) film na 9
KrzysztofCzajka

Jesteś pierwszą osobą, która zrozumiała o co tak na prawdę chodzi w tej przypowieści. Piszący powyżej? nie do końca...

ocenił(a) film na 9
KrzysztofCzajka

asdasdadasadasda

Skold

To jak nie widzisz lasu, bo ci drzewa zasłaniają...

ocenił(a) film na 8
_marecki

ta sama metafora tylko inne srodowisko, bardziej chodziło co znaczy nie wiedzieć lasu i czym ten las jest

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones