Film dla ludzi z sentymentem.
Jezeli masz ponizej 30 lat nawet nie spluniesz na ten film..
Jezeli przyszedles tutaj sprawdzic, czy to jest fantasy dobre polecenia, to stanowczo odradzam.
Pragniesz prawdziwego fantasy?
Polecam Wladce Pierscieni.
Nie zgodzę się, mam 23 lata i kocham ten film, dla mnie najlepsza rola Arnolda.
Numer 1 fantasy lat 80 i 90, dopiero Władca przebił Conana, ale numer dwa po tylu latach to i tak niesamowity wynik, bo oprócz WP, nie widzę rywala dla Barbarzyńcy.
Zgadzam się. Najlepszego Arniego zobaczymy w Predatorze, z kolei z Potterem to poleciałeś sobie trochę hehe...ale ok. każdy ma prawo do własnego zdania. Z fantazy to ja pamiętam taki film jak Willow. Żaden WP mu nie dorówna.
Mam 29 lat. Nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby pluć na ten film. Mało jest filmów, gdzie nie ma efektów komputerowych, gdzie aktorzy sami wykonują różne triki przeznaczone dla kaskaderów. Porównywać go do Władcy Pierścieni, to jak atarii do smartfona. Po co to robić? Każdy służył (służy) dobrze w swojej epoce. Mnie odpowiada ze względu na sentyment do książki, jak i do filmu, a kiedyś nawet i do komiksu. Arnold jako aktor trochę sztywny, ale za to pijanego i frasobliwego dobrze zagrał. W porównaniu nawet do nowego Conana, ten film z 1982 jest dla mnie po prostu lepszy.
Polecam jak najbardziej jeśli pragniesz prawdziwego fantasy z lat 80.
O czym Ty pieprszysz - Wladcę kocham - głównie jako zdeklarowany miłośnik książki - wszystkie części "zaliczałem" na pokazach premierowych w kinie, podobnie jak wersje reżyserskie na dvd a potem BD i przykro mi to powiedzieć, ale filmik pod względem efektów komputerowych CGI zestarzał się jak cholera, a stareńki Conan ani trochę - nie ma to jak stara szkoła robienia fimów bez udziału komputera, za to z przyzwoitą kaskaderką....
Eeee tam. Jak dla mnie to dalej klasyka hereoic fantasy :) nawet tak bardzo się nie zestarzał
Władca Pierścieni to tylko i wyłącznie pojedynek kart graficznych. Mi osobiście również wykreowany świat nie przypadł do gustu. Postać Gandalfa, Hobbitów, "metroseksualnych" elfów itd. to po prostu zakrawa na pomstę do nieba. Że już pominę milczeniem gadające i chodzące drzewa. Masakra.
Conan 10/10.
A ja mam 17 lat i lubię oglądać takie starocie. Czasami nawet takie filmy są lepsze o tych nowszych xD
Ha! Dziecko, chyba ci się łeb przegrzał od ciągłego siedzenia przed kompem! Graj dalej w te głupie gierki to przegrasz życie. Władca z każdą kolejną częścią coraz bardziej zaczyna przypominać generyczne produkcje na playstation, epatujące nienaturalną kolorystyką i wygładzone narzędziami z photoshopa. Gimbusy szczają na fabułę, zdjęcia i solidną reżyserkę, dla nich ważne jest epickie mordobicie puszczane w tempie dla chorych na ADHD. LOTR był faktycznie dobrym filmem z tolkienowskim klimatem, ale z każdą kolejną częścią było coraz gorzej. Mamy za sobą Hobbita, który był tak słaby, że przeszedł prawie bez echa i teraz nikt prawie o nim nie pamięta. Już niedługo wejdzie do kin następny Hobbit, jeszcze bardziej "epicki". podrasowany, podkolorowany, wyretuszowany i sztuczny, dadzą nawet Legolasowi dziewczynę, bo w poprzednich częściach wypadł zbyt... pasywnie, nawet mimo popisów na skateboardzie w Dwóch Wieżach i pomimo akrobacji z Powrotu Króla;) Rzygam na te wasze Avatary i Hobbity, mam dość komputerowo generowanych efektów specjalnych! Dlaczego za robienie grafiki biorą się teraz skończone beztalencia które wiedzę o rzemiośle i świecie czerpią jedynie z gier komputerowych? Zaprawdę ta rybka w twoim awatarze to ani chybi musi być leszcz ; )
Dokładnie! :) LOTR należy czytać, nie oglądać. Pamiętam, że pierwsza część ekranizacji bardzo mi się podobała, a potem im dalej, tym gorzej. "Hobbit" to porażka, odebrałam ten film tak samo - dla dzieciaków, które grają w gry ;) Chociaż trzeba przyznać, że aż trzy sceny były dobre :P
Odświeżyłam sobie właśnie starego "Conana", bo jakiś czas temu obejrzałam nowego - no i nowy ma jedynie dobry początek, przypominający klimatem " Czarną suknię" albo "Ostatniego Mohikanina", a potem niestety badziewie.
Starego "Conana" obejrzałam z przyjemnością - przez porównanie teraz mogę docenić, o ile lepsze są niektóre stare filmy od współczesnych pożal się Boże wersji.
Piszecie zupełnie tak jak gdybyście wywyższali filmy ponad gry tudzież książki. Dziwi mnie to bardzo. Dlaczego jeden sposób spędzania czasu miałby być gorszy lub lepszy od drugiego? Film zapewnia obserwowanie wykreowanej wizji, książka pozwala na wyobrażenie sobie dziejących się scen a gra pozwala na uczestnictwo i wpływ na wydarzenia. Jak sami widzicie 3 różne drogi, każda inna, w każdej zdarzy się gniot jak i arcydzieło dlatego wasze pejoratywne zwroty dotyczące graczy są nie na miejscu.
PS: W Conanie wcale nie ma epickiego mordobicia, wcale ; )
Pierwsze zdanie: "LOTR należy czytać, nie oglądać. " - czytaj ze zrozumieniem. Budujesz wypowiedź w taki sposób, że trudno o unikanie pejoratywnych skojarzeń dotyczących graczy :P
Dla mnie najwiekszk klasykiem kina fantasy jest Willow. Oczwiście nie jest to film zrobiony z takim rozmachem jak Władcy ale klimatem nie ustepuje
Zgadza się Madmartigan i Sorsha rządzą, Willow nie tylko klimatem nie ustępuje, stawiam na to, że przewyższa . Excalibur i Conan też bardzo zacne.
Na pewno zgodzę się z tym, że Władca Pierścieni jest lepszy od Conana, ale zdecydowanie nie nazwał bym go badziewiem dla ludzi z sentymentem. To jest fantasy lat 80- czy po filmie z tamtych lat mam spodziewać się efektów i scenografii na miarę współczesnych superprodukcji? Film jest tak dobry na ile pozwalają czasy w których powstał, oraz książki którymi się inspirował. Conan Barbarzyńca zawsze pozostanie klasykiem kina (i literatury) fantasy, niezależnie od tego ile powstanie perełek tego gatunku.