Wystawiłem temu filmowi bardzo wysoką notę. Dlaczego? Cóż, film jest o niebo lepszy niż proza Howarda Cartera. Milczący Arnie - robi znakomite wrażenie na ekranie i nadaje się do tej roli naprawdę dobrze. Do pozostałych aktorów nie można mieć naprawdę większych uwag, scenografia nie jest kiczowata jak w większości produkcji fantasy. Kilka scen zapadło mi naprawdę mocno w pamięci... Ten film jest naprawde niezły. Arnie nakręcił jeszcze dwa filmy w klimacie fantasy. Drugiego Conana i "Czerwoną Sonię" - ale oba były już tylko kiczami - zwłaszcza "Czerwona Sonia", która była tak kiepska - że nawet najbardziej grafomańskie opowiadanie Cartera biło ją na głowę. "Conan Barbarzyńca" to canon fantasy - a właściwie - Heroic Fantasy. Polecam.
lepszy niz powiesc
pomijajac fakt, ze Howard Carter w zyciu nie napisal nic o Conanie to mozna sie z Toba zgodzic:-)
Autorem serii opowiadan i jednej powiesci o Cymmerianinie jest ,a w zasadzie byl, Robert Erwin Howard, fakt, ze powstaly w latach dwudziestych minionego stulecia, a jeszcze dzisiaj daja sie przeczytac (o ile tlumacz nie wpadnie na pomysl stylizacji) swiadczy o tym, ze nie byly takie kiczowate i slabe.
ale to juz kwestia gustu