Oglądając discovery czy inne programy dokumentalne czasem odnoszę wrażenie, jakby
Howard mówił prawdę, twierdząc, że on jest jedynie kronikarzem wydarzeń z przeszłości, o
których wiedza napływa mu do umysłu. Np. odkrycie cywilizacji z przed 12000 lat, o
zaawansowanej kulturze i wierzeniach, osiedlonej w miastach, a nie jak reszta naszych
przodków z tego okresu zbieraczy i łowców.
Na początku lat 90 niejaki Robert Chereoux(niestety nie ręczę za poprawność napisanego nazwiska)wydał kilka książek mówiących o 100tyś lat cywilizacji ludzkiej i o tym że jakieś 10-12 tyś lat temu doszło do załamania się ludzkiej cywilizacji,częściowo przez wybuch neuklearny,a reszta przez potop i inne klęski żywiołowe co sprawiło że ludzkość powróciła do stanu zacofania i znów się odbudowuje.Polecam "Tygrysy Morza"Howarda w jednym z tam podanych opowiadań stary Pikt snuje opowieść o tym jak krainy znane z czasów Conana zmieniają się w te znane nam współcześnie.