Bez przesady. "Conan" to nie "Ojciec Chrzestny", żeby się tak oburzać o jakąś nieprzychylną recenzję. Tym bardziej, że jest całkiem śmieszna:

"...wygłasza najwspanialszą - obok „Get to da choppa!” - kwestię w historii kina, której fragment stał się tytułem tej recenzji"

Padłem ze śmiechu.

widzę że się działo... szkoda że się nie załapałem na tą recenzję bo widzę że Twoja prośba została wysłuchana... ;)

Muszę powiedzieć, że czytając recenzję Kaspara nieźle się uśmiałem. Autor recenzji ma wiele racji, bo tak naprawdę Conan nie jest najwspanialszym dziełem kinematografii. Tyle, że dla mnie nie ma to żadnego znaczenia, bo ja oglądałem Conana kiedy byłem małym chłopcem i dla mnie ten film jest kultowy. Teraz kiedy go znów obejrzałem też wydawał mi się genialny, bo mam związene z tym filmem miłe wspomnienia.
Tak naprawdę, to nie można oczekiwać od kogoś kto zobaczy taki film 30 lat po premierze, że doceni jego kunszt. To tak jak z gami komputerowymi: dajcie komuś, kto grał w same nowe gry z super grafą, takiego Baldur's Gate'a. Zapewniam was, że uzna ten klasyk gier cRPG za tytuł niegrywalny.

Dla mnie Conan jest filmem świetnym i nie przejmuję się nieprzychylnymi ocenami. Btw. Na rotten tomatoes Conan dostał 75% (jak na ten serwis jest to wynik niemały).

„Get to da choppa!” :P ROTFL

Nie popieram! Recenzja Gaspara jest świetna; subiektywna i naprawdę wyciąga wady filmu na pierwszy plan. Ja w życiu nie oceniłbym tego filmu źle, ale na pewne sprawy teraz będę patrzył inaczej.