Film jest - oczywiscie - genialny. Bo:
1. Nie ma drugiego filmu fantasy w ktorym bohaterowie lataja w ubrankach. A tutaj od razu widac, ze bywa im zimno ....
Drobiazg, ale mnie cieszy.
2. Wszystko jest takie, jakie powinno byc. Od tego co mowia, przez to co robia, az do tego co sie z nimi dizeje. (mysle o bohaterach).
3. Muzyka ... Basil P. nie zrobil drugiej takiej muzyki. Tutaj jedyny raz wyszedl poza przecietnosc.
4. Dobry scenariusz. Bardzo dobry. Od cytatu z Nietze'go do finalowej sceny ... moze odrobine przeslodzonej ... a moze nie ...
Conan jest taki, jaki powinien byc. Babeczka zawsze mi sie podobala. (taki moj parszywy gust). :-)
ALE:
1. Dlaczego muzyka na CD jest tak paskudnie ulozona ? I dlaczego nie ma tam dwoch kawalkow ?
2. Dlaczego zrobiono tego knota Destroyera ? Ma wszystkie wady kiepskich fantasy ... i prawie zadnych zalet.
3. O krytykach nie wspominam ... to co napisali na temat tego filmu mowi wiecej o nich (i o ich uprzedzeniach) niz o samym filmie.
A GUWNO pisze sie tak: GOWNO.
Bycie wulgarnym to tez umiejetnosc.