Śledztwo przy herbatce. Udana hybryda klasycznego włoskiego giallo z tajemniczym mordercą z angielskim kryminałem a'la Herkules Poirot. Po seansie samego reżysera można śmiało nazwać Michele "same oczy w kadrze" Lupo. Swoją drogą film jest świetnie poprowadzony, intryga nie daje widzowi spokoju do samego końca. Wszystko okraszone humorem i muzyką maestro De Masiego. Polecam.
7/10
Sekrety duszy ludzkiej kryją się ponoć w oczach, stąd pewnie obsesja Lupo na ich punkcie. Problem w tym, że nie u wszystkich aktorów ślepia coś wyrażają, czasami jest to tylko 'blank stare'...