Zestawiłam ze sobą Jesteś Bogiem, Control i The Doors, aby pokazać dwa sposoby, w jakie
można mówić o życiu i śmierci muzyka. Dwa pierwsze filmy robią to przez dogłębną analizę jego
psychiki i niejako zignorowanie jego statutu gwiazdy; kolejny zaś zamiast zdjąć go z piedestału, to
jeszcze bardziej przyczynia się do otaczania go kultem (paradoksalnie, Stone osiąga ten efekt
przez podkopanie reputacji Morrisona - piosenkarz staje się tak dziwny, tak egocentryczny i
bezczelny, że aż niesamowity). O problemie tym oraz o samej postaci Iana Curtisa napisałam
tutaj:
http://chodznafilm.blogspot.com/2012/10/muzyk-umiera.html