PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=854517}

Cząstki kobiety

Pieces of a Woman
7,1 28 421
ocen
7,1 10 1 28421
6,2 32
oceny krytyków
Cząstki kobiety
powrót do forum filmu Cząstki kobiety

Facet stracił dziecko, został zepchnięty na margines i stracił kobietę, odmawia mu się prawa do współdecydowania o losie zwłok jego dziecka, wrócił przez wszystko do nałogu, teściowa dokonuje ostatecznego upokorzenia proponując pieniądze za opuszczenie obrazka.

Fajnie, że w finale pokazano, że bohaterka poszła ze swoim życiem dalej. Szkoda, że zniszczyła przy okazji innego człowieka (ale hej! To tylko facet kto by się przejmował, on nic nie czuje).

ocenił(a) film na 7
asianna

Tak samo to odczulem i do doskonalosci filmu brakowalo jednej sceny,ze do siebie jednak wracaja,no bo niby jest scena na moscie,jak zaklada jego czapke z czuloscia,tak jakby mu wybaczyla ale to za malo by uznac to za fakt jednoznaczny...

ocenił(a) film na 8
asianna

Ale to samo dzieje się po rozstaniu, w którym jest dziecko. Ojciec ma tylko płacić, a jestem pewien, że potrafiłby zadbać o dziecko lepiej niż matka. Nie mówiąc o tym, co to by było, gdyby matka miała płacić alimenty i widywać dziecko co "2 tygodnie na weekend". Jeżeli tak bardzo kobietom zależy na równości, to dlaczego matka ma więcej praw od ojca???

duzers78

O tak, lepiej, zwłaszcza wtedy, gdy co pół roku mieszka u innej dupy, na drugim końcu Polski, albo gdy pracuje w ciężarówce. O czym Ty mówisz w ogóle? Każdy facet może udowodnić w sądzie swoją sytuację materialną, lokalową i miłość do dziecka. Ja bym np. chciała wychowywania naprzemiennego, chętnie oddałabym dziecko ojcu co drugi weekend, co drugi tydzień, na miesiąc wakacji. Dlaczego tylko ja muszę kombinować co zrobić z dzieckiem przez 10 tygodni? Dlaczego tylko ja muszę iść na L4, bo chore? Wozić na zajęcia, do fizjoterapeuty, na korki? Tatuś tymczasem zajęty, mieszka 400od dziecka, bo tam mieszkała jego ostatnia dupa, więc jak go wywaliła to poszukał lokalu w okolicy. No i oczywiście jest teraz bardzo nieszczęśliwy po rozstaniu, więc do dziecka nawet nie dzwoni.

Macie płacić, bo nic nie robicie. Większość z Was ma w dupie obowiązki. Chcecie tylko mniej kosztów. Jesteście jak dzieci. Fochy, fanaberie i Wasze potrzeby. Tylko to się liczy.

Kniaz4815

Po obejrzeniu filmu miałem podobne odczucia, co gorsza najbardziej zadrażniło mnie to że nikt z obojga nie wpadła na pomysł terapii po stracie dziecka, zwłaszcza kiedy coraz bardziej od siebie się oddalali, jeszcze bym brak takiej decyzji wytłumaczył brakiem wiedzy i pieniędzy, ale przecież film usilnie chce pokazać ze nie mamy styczności z biednymi i mało ogarniętymi ludźmi.

sebastian1020

Dopiero oglądnęłam film i mam podobne odczucia co autor komentarza. Mam wrażenie, że on od początku był tylko pionkiem w jej grze z matką. Zawsze było po myśli matki, więc związała się z partnerem, którego ona nie akceptowała, upierała się nad porodem domowym, bo matka była temu przeciwna? Zamiast przejść przez tę traumę razem oddalali się od siebie. Z jego strony widziałam chęci do współpracy, ale z jej strony totalna blokada. Widać, że potrzebowała swojego czasu, aby się z tym zmierzyć, ale szkoda ze poświęciła partnera, aby to uzyskać. Tak jakby nigdy nie był dla niej ważny. Przykre to, że nie uszanowała swojej obietnicy co do oddania ciała dziecka. Przykro się ten film oglądało :(

ocenił(a) film na 8
Kniaz4815

Ten film jest o Marcie, taką koncepcję przyjęli twórcy, stąd taki tytuł i opis filmu. Cała reszta to drugi plan, Sean też, w pewnym momencie po prostu znika i już niczego się o nim nie dowiadujemy. A jednak, paradoksalnie, film zwraca uwagę na sytuację mężczyzn. Wiele osób po obejrzeniu miało takie wrażenia, jak Ty, ja też do nich się zaliczam. Ona sobie radzi, tak jak potrafi i to działa, może dzięki temu w miarę normalnie funkcjonować. Mimo to, wszyscy troszczą się o nią i próbują pomagać (chociaż ona tego nie chce). A co z nim? Facet jest w rozsypce, ewidentnie sobie nie radzi, ma problem alkoholowy, ale nikt nawet nie zapyta jak się czuje i nie zaproponuje żadnego wsparcia. Partnerka go odrzuca i okłamuje, jak by ta tragedia była jego winą. A przecież widać, że wcześniej byli kochającą się parą i on ją bardzo wspierał. Ale...uważam, że ten związek by się rozpadł tak czy inaczej. Wychowywanie dziecka to nie kaszka z mleczkiem. A gdyby było niepełnosprawne na skutek problemów przy porodzie? Jak on by znosił jej zmęczenie, brak ochoty na seks, skoncentrowanie na dziecku? Raczej by tego nie udźwignął. Owszem, było mu ciężko i od nikogo nie dostał potrzebnego wsparcia, ale jednak zbyt szybko osunął się w nałóg, agresję i romans. Scena pomiędzy nim a kuzynką-prawniczką na schodach domu matki Marty pokazuje, że jednak był żałosnym dupkiem. On jej proponuje wspólny wyjazd, a ona gasi go jak właśnie wypalonego papierosa. Tzw. szczęśliwe zakończenie (uratowany związek Marthy i Seana) byłoby niewiarygodne i zepsułoby film. Wolę wierzyć, że Sean jednak wyszedł na prostą, wygrał z nałogami, za pieniądze teściowej wynajął dom, znalazł pracę i założył szczęśliwą rodzinę. Każde z nich odnalazło własne szczęście.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones