Tylko że w filmie gra także R.de.Niro ...co robić , co robić ???....ale dylemat :-)
Jak spojrzałem na tego aktora, nie mogłem go skojarzyć z żadnym filmem, ale za to miałem przebłysk humoru i spojrzałem na ten film inaczej, gdyż gość wydał mi się podobny nieco do Abelarda z kabaretu Limo, i za każdym razem gdy się pojawił miałem polewkę, choć nie robił nic śmiesznego... ;-) Co robić ? Najpierw obejrzeć, potem marudzić na całego ;-)
Tak na poważnie to oglądałem 7 filmów z tym Jeffreyem, ale fakt, że skojarzenie z Limo rzutowało później na cały odbiór filmu... Taka lekka głupawka...
Pytanie było czysto retoryczne. Nie obejrzał bym tego shitu nawet za darmo i na leżąco. Mówię Ci że ten gostek postawił sobie za punkt honoru nigdy nie zagrać w żadnym dobrym filmie:-) Jeśli zaś chodzi o Roberta de Niro to on bidaka bierze w tej chwili wszystko. Coś jak Willis czy Cage. Oczywiście trzyma swój dobry poziom cały czas w przeciwieństwie do wyż/wym.Ostatnio oglądałem z nim Porachunki. Gra tam też Michelle Pfeifer-oj chyba skiepściłem pisownie nazwiska ale nie chce mi sie sprawdzać...Polecam.
Ja właśnie tak go obejrzałem, za darmo i na leżąco... Zawsze mnie interesowało w jaki sposób doskonali aktorzy, którzy w swoim czasie zaliczali się do najlepiej zarabiających w branży, lądują w filmach B-klasy ... Czy to z chęci grania - gdziekolwiek, czy po prostu muszą zarabiać na rachunki...
Pewnie jedno i drugie. Obyśmy mieli takie problemy, zwykli widzowie, kinomaniacy.