Szkoda że nie dodałaś że Prypeć zwiedziłaś tylko i wyłącznie w grze S.T.A.L.K.E.R. Zew Prypeci !

nie mierz wszystkich swoją miarą, trollu. :)

Podaj jakieś argumenty (poza przymiotnikami smutny, nostalgiczny, cichy i spokojny), że byłaś tam gdzie byłaś, a nie wyzywasz od razu od trolli.

ps.
Tylko nie kopiuj z wujaszka Google !

http://www.facebook.com/media/set/?set=a.1496624274498.56459.1800867352&type=3&l =dfdb03ebf1 proszę, byłam tam ze strefą zero, organizacją polskiego towarzystwa nukleonicznego. spędziłam w prypeci dwa dni. :)

To są jakieś argumenty :), a czy byłaś tam nocą ?

niestety, organizatorzy w życiu by na to nie poszli. co najwyżej zmierzch. ;) takie zabawy to tylko podczas wyjazdu na własną rękę - a to jest temat kłopotliwy i wymagający masy poświęceń i nakładów. ale pewnie kiedy będę mogła sobie na to pozwolić finansowo to spróbuję.

W takim razie jesteś ostatnią osobą która powinna się wypowiadać o straszności Prypeci !

no tak, Amerykanie, którzy w życiu nie widzieli na oczy Ukrainy, a co dopiero Prypeci, Czarnobyla, Burakówki, czy nieisteniejącej już Kopaczi z pewnością mają większe pole manewru. :P

masz rację , ale to tylko jest film .. może i amerykanie sobie to wymyślili , ale film był ciekawy i to jest najważniejsza , a nie , czy to zdarzyło się na prawdę , czy nie :P

Film, nie film, ale od końca XX wieku amerykańcy bardzo często muszą skazić swoimi tłustymi paluchami poprzednie dzieła kinematografii (wszelkiego typu remake, prequel, sequel, interquel...). Przez beznadziejność fabuły filmów hollywoodzkich, typową amerykańskość postaci ("patrzcie, jaki jestem zaj***isty! Ha! Nikt mi nie dorówna", "Wow, to jest niebezpieczne! Ale zamiast uciekać, popatrzę się na to/podejdę bliżej", "Po co wzywać posiłki? Sam/a sobie poradzę", "W tym miejscu są [tu wstaw nazwę stworzenia, które może wystąpić w horrorze i działa na zgubę człowieka]! O jejku, właśnie coś się odezwało/ruszyło! Muszę tam pójść i zobaczyć to na własne oczy! AAAAA! To mnie zjada/opętuje/robi mi coś!" etc...), jestem tak zrażona do kina rodem z Los Angeles, że rzadko kiedy sięgam po ich produkcje. Dla mnie nie ważne o czym opowiada film (może być o największych abstraktach, nawet o morderczych firankach :P ), byle tylko postacie były ciekawe, zachowywały się racjonalnie (na miarę fabuły), a nie po typowo-amerykańsku. Na miłość boską, wykazali by się większym szacunkiem do oryginalnych produkcji, miejsc czy historii, których dotyczą ich filmy!

Długi post. Przepraszam. Ale musiałam wyrzucić to, co najbardziej drażni mnie w usańskich filmach.

ja w sumie nie dyskredytuję kina amerykańskiego. przecież nie raz, nie dwa wypuszczają naprawdę fajne rzeczy. nie mówię tu o jakimś ambitnym kinie psychologicznym, czy kij wie jakim jeszcze ;-). będę to powtarzać w nieksoczoność - nie lubię niedokładności, głupoty i tandety - dlatego nijak nie potrafię dobrze wypowiedzieć się o reaktorze strachu. i faktycznie, tu Amerykanie pokazali się z najgorszej strony - miałka akcja, fatalni bohaterowie (gra aktorska też leży i kwiczy), zła, zła i jeszcze raz zła scenografia, bujda na resorach jeśli chodzi o realia Wschodu (tak, wiem, że to nie dokument - też powiem po raz 678943 i nie czepiam się szczegółów i fikcji filmowej, tylko wierności oddania pewnych oczywistych spraw). Dla mnie dobry horror to taki, w którym nie pokazuje się dużo, ale za to wiele zostawia się widzowi do interpretacji - główną rolę powinna grać tu wyobraźnia i psychika,a nie wariacja na temay choroby popromiennej. Nic na to nie poradzę, że filmy tego pokroju uważam za klapę. ;)

Co kto lubi, ja preferuję tylko kino amerykańskie.

Kobieto!!!! Co Ty robisz na filmwebie? Jak możesz pisać bzdury, że kino amerykańskie to lipa? Kino, które z taką lekkością krytykujesz wydało najwięcej hitów światowego kina!!!! Czy ty w ogóle oglądasz filmy? Interesujesz się kinem? Muzyka filmowa? Słuchałaś kiedyś jakiś soundtracki do filmu amerykańskiego? Ameryka wytycza szlaki, którymi nie może nadążyć reszta świata, w technice, produkcji, scenariuszach, zdjęciach itd. Nakłady finansowe na superprodukcje przewyższają budżet polski, jak to powiedział Clint Eastwood (o którym pewnie nie słyszałaś) kręcąc jeden ze swoich filmów, że "z takim budżetem można by przeprowadzić inwazję na mały kraj". Mógłbym rzucić teraz sto tytułów, które napewno się tobie podobały i nawet sobie nie zdajesz sobie sprawy, że powstały na kolumbowym kontynencie!

Nakłady finansowe nie sa wyznacznikiem dobrych produkcji - nie raz produkcje niezależne są ciekawsze, od komercyjnym, chociaż wymagają mniejszych nakładów. Zgodzę się z Tobą co do techniki i zdjęć, ale jeśli chodzi o scenariusze, to w przypadku współczesnego kina amerykańskiego w większości są lipne. Ameryka nie wytycza szlaków. Eastwood? Co chcesz wiedzieć na temat jego filmów? Pytaj, a odpowiem. Soundtracki? Nie oceniaj, póki się nie dowiesz, bo masz do czynienia z melomanką, a ścieżki dźwiękowe przodują w mojej kolekcji. Żeby sprostować: z kina amerykańskiego NIENAWIDZĘ produkcji komercyjnych, w których bohaterowie zachowują się tak, jak opisałam w poście wyżej. Fabuła tych filmów jest tak przewidywalna, że wystarczy obejrzeć połowę takiego filmu, żeby wiedzieć, jak się skończy. Natomiast jeśli chodzi o produkcje Tarantino, Allena, Lyncha, F. F. Coppoli i jego córki, jeśli chodzi o aktorów takich jak Norton, Watts, Hopkins, Rickman, DiCaprio, Neeson, De Niro, Furlong, Kruger, Blanchett i wielu innych - kocham ich grę aktorską i oglądam ich z wielką przyjemnością. Także jeszcze raz, żeby nie było więcej nieporozumień: bardzo nie lubię, gdy film jest głośno rozreklamowany tylko dlatego, że ma bogatych producentów, a fabuła, dialogi i postaci w filmie (nie mówię o aktorach, lecz postaciach) są wykreowane w sposób niemądry, nielogiczny, sypią dialogami i zachowaniami pokroju wymienionych wyżej i są bardziej popularne od produkcji lepszych. Przykład? (Tu polecę skrajnością) cała saga zmierzch. Filmy beznadziejne, niewnoszące i niereprezentujące niczego, mające dobrych producentów, jeszcze lepsze reklamy, nakłady finansowe ogromne, odnoszące sukcesy kasowe praktycznie wszędzie... Ja się pytam: za co?

Mam nadzieję, że już widziałaś Prometeusza, jest wszystkim tym (ZŁYM) co mówisz o amerykańskim kinie i ja Ci przybijam piąteczkę!

możesz mieć swoje zdanie na temat amerykańskiego kina , ja też mogę mieć swoje zdanie , tak jak każdy . nie wiem czy próbowałaś mnie do niego zrazić , ale jeśli tak , to ci się nie udało . niektórzy reżyserowie z ameryki , czy hollywood , są naprawdę dobrzy i nie mam zamiaru oceniać ich pod pryzmatem innych , tych gorszych reżyserów , czy scenarzystów . dziękuję .

Nie miałam na celu zrażenia kogokolwiek. Dyskusje istnieją po to, aby wyrażać swoje zdanie i opinie. Tak też zrobiłam. Zalecam przeczytanie drugiego komentarza.

'USAńskich' - myślałem, że tylko ja używam tego (oczywiście pogardliwego) określenia. Piąteczka, siostro :P

Haha, dokładnie tak samo myślałam. Również w tym samym odniesieniu, bracie :P

Kurcze, mordercze firanki!!To jest myśl!:-)

I co ? Zatkało kakao ? A co Ty możesz wiedzieć o Czarnobylu skoro jak się okazuje sam widziałeś go tylko w "Zewie Prypeci" ?

Pudło nic mi nie zatkało, a w S.T.AL.K.E.R. Zew Prypeci nie grałem.

ps.
Zatka mi kakao dopiero wtedy jak napiszesz co ty widziałeś gdy zwiedzałeś Prypeć !

Przymierzam się do podróży w te rejony, więc jak zaliczę to zdam sprawozdanie :)

Masz przecież okazję wypytać się blondyny, zamiast zarzucać jej brak brak prawa do wypowiadania się na temat "straszności" Prypeci. A jak nie, to wejdź na jakikolwiek blog z relacjami ludzi, którzy tam byli (ew. forum?) i poczytaj. Jeśli i to cię nie usatysfakcjonuje, to rusz swoje szanowne cztery litery, weź paszport w rękę, pojedź na Ukrainę i sam na własne oczy zobacz, co tam jest. Wtedy twoje wypowiedzi będą mogły mieć jakiś sens. A póki co, "jesteś ostatnią osobą która powinna się wypowiadać o straszności Prypeci !".

Nie muszę się nikogo pytać ! Mam kolegę który tam był i który ma zupełnie inne zdanie o Prypeci niż ta twoja blondyna, której tak usilnie próbujesz wejść w dupę !

Pozwolę sobie na zachowanie twojej miary. Jakie dokładnie jest jego zdanie i jakie wrażenia wywarła na nim wycieczka do Prypeci, skoro są takie inne? Też miałam okazję posłuchać opowieści o wyprawie do Czarnobyla i jakoś strachów-niewidów w nich nie było.
Nie musisz się pytać? Skąd więc następujące zdanie "Zatka mi kakao dopiero wtedy jak napiszesz co ty widziałeś gdy zwiedzałeś Prypeć !"? Oczekujesz sensacyjnych historii?
P.S.: przed wykrzyknikiem nie stawia się spacji. Podobnie jak przed innymi znakami interpunkcyjnymi. I nie denerwuj się tak, bo nikt tu nikomu nie wchodzi w dupę.

przemilcz, olej, nie odpisuj. tylko to zadziała i przynajmniej nie będziesz się denerwować. wszyscy z drobnymi wyjątkami mają tutaj z nim problem, wystarczy przejrzeć wątek. nie ma co go karmić i dawać powód do bezsensownego spamu ;-)

A ja będę stawiał wykrzyknik przed spacją taki jest mój styl ! to po pierwsze,a po drugie czy ja napisałem że są tam strachy niewidy ?

Mój kolega pobyt w Prypeci zrelacjonował tak: wybuch w Czarnobylu pozostawił stały świat w czasie i przestrzeni. Tysiące ofiar, jeszcze większa liczba osób nieuleczalnie chorych, wiele łez, żalu i wspomnień (tak więc czy należy w takim miejscu całować się z językiem ?).

http://www.opuszczone.com/galerie/uk_prypec/index.php

Owszem, pewne zachowania nie wypadają (jak na przykład wymienione przez ciebie). Racja, wybuch ten wstrząsnął całym światem, a zwłaszcza Europą (przez stosunkowo małą odległość). Przez cały czas jednak myślałam, że chcesz się dowiedzieć, co się tam widziało, a nie czuło. Chyba że masz na myśli coś w stylu "zwiedzając Prypeć, patrząc na cały ten bałagan, porozwalane rzeczy, w wyobraźni widziałam wydarzenia sprzed 26 lat, chaos, strach, panikę i tragedię mieszkańców...". Czy może jeszcze się mylę? Jedni, jadąc tam, widzą tylko porozwalane przedmioty. Inni przeżywają coś w rodzaju cofnięcia się w czasie; czują w powietrzu wydarzenia z 1986 roku.
Co do strachów niewidów - to taka metafora :) Myślałam, że wymagasz jakichś sensacji.
A skoro ! to twój znak, to git :)

Wreszcie trafiłem na kogoś kto ma mózg :) właśnie o to mi chodziło... chaos, strach, panikę i tragedię mieszkańców innymi słowy ... "patrząc oczyma wyobraźni".

Pozdrawiam z całego serca :)

Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia :)
Również pozdrawiam ;)

I jeszcze jedno. Polecam blog Arkadiusza Podniesińskiego. Odbył kilka wypraw do Prypeci, narobił trochę zdjęć, nakręcił "Alone in the Zone". http://www.podniesinski.pl/portal/?p=2901 (tu polecam w szczególności filmik autorstwa pani Schmoo) lub po prostu http://www.podniesinski.pl/portal/

A po PS w języku polskim nie stawia się kropek ani dwukropka.

nie wiem skąd się Tomucho77 wziął, ale to troszkę smutne, że nie wiedząc nic na temat wypadku w Czarnobylu, a pewnie nie wiedząc co ma wspólnego Prypeć z Czarnobylem (pewnie dla niego nic), a widzę że jest chyba trochę wyposzczony, bo nikt mu dawno nie wjechał między pośladki.

Przeczytaj wszystkie moje posty i potem wjedź w pośladki suicideblonde90.

ja już dawno skończyłam dyskusję, ekhm...'dyskusję' z tomucho77, a on dalej swoje - jak tylko mnie zrugać i zmieszać z błotem. rajcuje go to? chłopie opanuj się, zaparz sobie meliski, znajdź konstruktywne zajęcie. ale ode mnie się już odpiernicz, bo wychodzisz na desperata.

wasu_21 - olej go, serio. jest jednym z tych, którzy nie powinni mieć dostępu do Internetu, bo zaczynają szaleć. smutne jest to, że moderatorzy tak sporego forum, jakim jest Filmweb, nie potrafią nic z nim zrobić. nie mówię tylko o obrażaniu mnie w tym wątku. przeczytałam kilka innych jego wypowiedzi, w których konkretnie poniża innych - musi być baaardzo strachliwy i zakompleksiony. podobno jego KOLEGA ze strony Opuszcoznych był w Prypeci. owszem, HumanTree i ekipa byli tam, nawet kilka razy. ale uwierz mi, to nie jego koledzy. każdy potrafi wkleić najwyżej pozycjonowanego linka do rozmowy ;-) założę się, że tomucho77 nawet nie widział filmu, w imię którego tak heroicznie stara się mi dowalić. koleś po prostu przeszukuje fora i jak widzi odpowiedni wątek to zaczyna swój atak.

a przeczytanie wszystkich jego postów to niezbyt rozwijająca lektura, serio. na ścianach gimnazjalnej toalety znajdziesz podobne teksty, wypisne markerem. najbardziej mi się podoba jak pluje na innych kwasem, a potem niewinnie pyta 'gdzie, w którym miejscu kogoś obraził?'

serio, wolę rozmawiać tu o tym kiepskim w każdym calu filmie, niż studiować psychikę agresora, albo czytać o wchodzeniu sobie w dupę.

Tomucho77 to jeden z największych trolli na filmwebie i szczerze dziwię się, że wszyscy go tu tak usilnie karmią. Groteska.

A ja z chęcią 'wejdę suicideblonde90 w dupę' - dziewczyna napisała kulturalny i rzeczowy, racjonalny post. Szkoda wielka, że trafiła na najsmutniejszego filmwebowego trolla. Tomuchowi77 się nie odpisuje - ignor i tyle. Pozdrawiam.

Dlaczego Polska traktowana jest na świecie tak jak jest traktowana ? A no dlatego że żyją w niej tacy ludzie jak ty czy suicideblonde90 x3.
Jej przydupasy zwyzywały mnie od głupków, a pan trzy posty powyżej napisał "bo nikt mu dawno nie wjechał między pośladki" ... tego chamskiego postu nie zauważyłeś ?

Dokładnie! Co za pajac! Panna rozłożyła go na łopaty w doskonałym stylu!

Jesteś idiotycznie śmieszny i niedojrzały w swojej przekorze... Nie ważne są dla Ciebie informacje z pierwszej ręki osoby która tam była... czepiasz się szczególików byle tylko twoje było na wierzchu. Pewnie nawet gdyby wypowiedział się tutaj przewodnik z Prypeci dalej szedłbyś w zaparte i próbował żałosnymi postami dewaluować czyjąś wiedzę i to co widział. Bo przecież wiesz wszystko lepiej...

tru, tru! dzięki! :)

I po co te wyzwiska Ago ? chcesz się podlizać suicideblonde90 ?

W dzisiejszych czasach gdzie trollizm, przechwalanie się jest największą plagą internetu mam prawo by zweryfikować prawdomówność danej osoby czyż nie ?
Jaj bym ci napisał że byłem w strefie zero tuż po zawaleniu WTC, czy też w strefie zero po przejściu tsunami w Fukusimie to czy uwierzyła byś mi wtedy ?

ps.
Byłaś kiedyś w nocy i w dzień na cmentarzu ? (porównaj sobie przeżycia jakich doznajesz w nocy będąc na cmentrzu z tymi których doznajesz w dzień), śmiem twierdzić że gdyby suicideblonde90 w nocy przemierzała Prypeć Jej doznania były by większe.

taaak w Pypeci na pewno w nocy straszy bo amerykanie tak filmie pokazali, świetne :)

A gdzie ja napisałem że na cmentarzu straszy ? ja pisałem o doznaniach !

Jeżeli nocą w Prypeci nie łażą dwugłowe kilkumetrowe pająki ze świecącymi oczami,z których mogą strzelać laserami,to z pewnością nie jest tam bardzo strasznie.Ot,zwykłe wyludnione miasteczko.

Nie przypominam sobie bym pisał że w Prypeci są mutanty !

Twoja przekora jest prześmieszna.

Ty tym bardziej nie jesteś osobą która może się wypowiadać, dla mnie blondyna wygrała tą śmieszną sprzeczkę słowną z Tobą z kretesem.

Wycieczka do Prypeci nie daje jej wyłączności do wypowiadania się, poniżania innych i patrzenia na innych z góry !

Ale faktem jest że tam była ty nie więc skąd możesz wiedzieć co jest prawdą a co nie, swoją drogą nie tylko w "prypeciach" ma rację ale również co do amerykanów, są nieukami, robią może i fajne filmy ale widziałeś by pokazywali prawdę? W stanach jest większość tłuściochów, widzisz ich na filmach? Takie coś usłyszysz tylko w "Family Guy'u"?. Czy tobie też mówią codziennie media, że jesteś rasistą (mimo, że nie możesz mieć z tym styczności BO JAK?) chociaż w ich kraju jest ich o wiele więcej? Wiesz ile faktów historycznych przekręcają na swoją korzyść? I tu nie wiadomo czy to jest właśnie "olewka" czy robią to specjalnie. Czy wiesz, że w tym kraju jest mnóstwo analfabetów? Wyobraź sobie że u nas wiele osób ma problem ze zrozumieniem czytanego tekstu, jak to się ma do kraju, gdzie jest mnóstwo ludzi którzy nie potrafią czytać? Oglądasz filmy wojenne? Ich filmy sprawiły, że większość ludzi w USA wierzy, że tak naprawdę wygrali tę wojnę. I tak można wymieniać i wymieniać. US robią dobre filmy ale można ich śmiało obrażać zwłaszcza, że oni mogą obrażać nas jak ten ich czarny prezydent. Moim zdaniem wcale się nie pomylił. Specjalnie nazwał obozy koncentracyjne Polskimi, nic tam nie jest przypadkiem. No chyba, że nie nazwiesz ich prezia głupcem???

Także już 2-0 dla suicideblonde90 rozumiesz?