zabawne jak różnie można oceniać ten sam film:) dla mnie najmocniejszą stroną filmu jest właśnie dramat rodziny, a sceny grupowe i narady polityczne są zbyt podręcznikowe i tylko obniżają jego wartość artystyczną.

A to ciekawe :) Byłem na filmie z grupką znajomych i wszyscy mieli to samo wrażenie - zbyt dużo scen z rodziną. Różnie wpłynęło to na ocenę filmu, dla mnie był dobry mimo tego, inni stwierdzili, że był słaby przez to, że można było lepiej rozwinąć wątek polityczny właśnie, podkreślić kontekst historyczny (tuż po wydarzeniach w Czechosłowacji 68'). Dla mnie film byłby bardziej wartościowy, gdyby przyjąć inną perspektywę właśnie. Choć ten zabieg z pewnością nadał produkcji neutralności - oglądamy wszystko z punktu widzenia zwykłej rodziny, niezaangażowanej politycznie, nie ma więc żadnego opiewania bohaterów.