Nie oglądałem filmu, ale mam taką... refleksję.
Nie chcę słabych filmów, które opowiadają o ważnych sprawach.
Chcę dobrych filmów, które bez nadęcia opowiadają o ważnych sprawach.
Czy zawiodę się, jeśli wybiorę się do kina?
Pozdrawiam
Nie zawiedziesz się. W filmie nie ma głupiego, polskiego patosu, jest za to konkretna historia opowiedziana w bardzo fajny sposób.
Velkoper, zastanów się nad zbitką "polski-głupi". Mam wrażenie że jakoś automatycznie ją stosujesz (wiem nawet z jakiej gazety tą światłą myśl zaczerpnąłeś)
Patos rzecz globalna. Może wystarczyłoby napisać "bez głupiego patosu'?
Poza tym zgadzam się z Twoim komentarzem.