Polacy mają jedna irytującą cechę.Lubią się użalać nad sobą i wracać do historii i to w momentach kiedy trzeba iść do przodu.
Mnie tam raczej denerwuje marudzenie - i myślenie że jeśli czegoś nie wiedzą to znaczy że tego nie ma.
(np. jeśli nie znają głupich tłumaczeń tytułów filmów z WB, albo Niemiec, to znaczy że polscy tłumacze są do dupy)
Tak na marginesie:
Odniesienie do Holokaustu zawsze wytnie wszystkie argumenty ludziom którzy bronią łajdaków, zbrodniarzy itp. Ośmieszy też wszystkich którzy zarzucają innym nurzanie się w martyrologii i życie historią. To najlepszy argument by uciszyć ludzi nieuczciwych intelektualnie (niezależnie po jakiej są stronie sporu). Czy też zamknąć usta zwykłym kanaliom. I wcale nie uważam, że w takich przypadkach traktuje się ten argument przedmiotowo. Chodzi o najzwyklejszą uczciwość...
Wielu może powiedzieć, że próbuje się dziś używać Holokaustu do nieuczciwego zamykania ust. Może i tak bywa. Ale jeśli jestem uczciwy przed sobą w dyskusji - mi to ust nie zamknie. Sam raczej rzadko używam tego argumentu. Najczęściej gdy opadną mi ręce. Raczej nigdy w opozycji do tępych wypocin.
Dlatego nie sądzę byśmy zobaczyli tu jeszcze - kondi143 - no chyba, że z tekstem przyznającym Ci - grezyl - rację, albo niestety z tekstem nie do końca przemyślanym.
weszłam na FW, chciałam zobaczyć opinie o filmie, a jedyne co widzę to stado postów pt. "ach ci źli Polacy, robią kino historyczne"...
Tutaj nie chodzi o to,że robienie filmów historycznych to coś złego.Chodziło mi po prostu o to,że ludzie w tym kraju lubią wracać do historii i użalać się nad sobą.Film pewnie sam zobaczę choć nie spodziewam się niczego dobrego.
Rany, człowieku, nie widziałeś filmu i się wypowiadasz? To jest forum o filmach, a na temat naszych narodowych przywar jest pewnie wiele innych gdzie indziej ...