Ludzie.. Myślcie. Typowy motyw. Kamera staje, pokazując jedno ujęcie i następuje szybkie przewinięcie do czasów najnowszych, a zaraz potem pokazana jest tablica upamiętniająca tamte wydarzenia. Żaden reżyser nie pozwoliłby sobie na taki błąd. Jest to zrobione celowo.

Też w pierwszym momencie myślałem że to błąd, ale po chwili przecież okazuje się że akcja filmu przenosi się do czasów współczesnych - oglądamy pomnik poświęcony pamięci zamordowanych. W związku z tym jest to raczej efekt zamierzony, a czy ma jakiś głębszy sens (samochód, graffiti - nie pomnik) - ja przynajmniej nie dostrzegam :)

Mnie to też zdziwiło trochę na początku, ale jest to po prostu przejście z przeszłości do teraźniejszości, które ma za zadanie podkreślić prawdziwość zdarzeń pokazanych w filmie. Stacja "Gdynia Stocznia" istnieje do dziś i takie zakończenie sprawia, że następnym razem, kiedy odwiedzisz to miejsce, to skojarzysz je z "Czarnym Czwartkiem".
Podobnej rzeczy spróbowano w "Quo Vadis", ale wyszło bardzo słabo ;)

Po prostu nic się od 1970 roku nie zmieniło, więc gdyby nie ta eLka to pewnie bym nie poznał czy to przeszłość czy teraźniejszość.

ehehehehee ale mnie rozbawiliście 10/10
dzięki :D