Film niezły - nic specjalnego ale da się oglądać. Podobała mi się kreacja postaci granej
przez Slatera. Zdecydowanie był najlepszy w całym filmie. Co ciekawe, mimo, że film ma
(czy ma mieć) dosyć ponury klimat, to ma kilka zabawnych momentów. Np. rozpad tej skały
(?) po tym jak główny bohater nie trafił w tarczę (cała sala pękała ze śmiechu) czy cała
scena związana najpierw z wpadnięciem do dziury samochodu Dolana (teksty Slatera) a
później z jego zakopywaniem (teksty Bentleya). Nie wiem czy takie było zamierzenie
twórców, ale ogólnie jest kilka powodu do śmiechu. ; )
Tak zgadzam się film był przeciętny ten motyw z wybuchającym samochodem jest tak nudny i przewidywalny że mnie bardzo denerwuje. I pod sam koniec jak by Robinsonowi szajba odjebała.