To nie jest film na temat wiary chrześcijańskiej, tylko wpływ miejsca na "dobre" zakonnice, które zmienia ich w "złe" zakonnice, jest to od początku filmu mówione i jest powtarzane wiele razy w trakcie filmu, takie pierwsze połączenie amityville/egzorcysty/lśnienie
tak jak "secret of the incas" to prototyp indiany jones'a
film bardzo ładnie zrobiony