Byłem w kinie jeszcze na rozszerzonej wersji. Od tamtej pory widziałem ten film kilkanaście chyba razy i dopiero zaczynam go rozumieć. Dla mnie to przede wszystkim film psychologiczny, dopiero później wojenny, opowiadający o ciemnej stronie ludzkiej natury, której najgorsze cechy zostały zogniskowane w Kurtzu, stając się jednocześnie jakby najlepszymi. Ten ohydny morderca, szaleniec, zbrodniarz, okazuje się lepszy od zakłamanych dowódców i polityków. Zgroza. Rzeczywiście zgroza.