Niestety zawodlem sie. Nedzna fabula,slaba gra aktorska,jaja z wojny.Mozna tak wymieniac.Zaczne od aktorow.Martin Sheen gra bez życia,przez caly film ten sam wyraz twarzy.Robert Duvall gra chwile,ciekawą postac.MArlon Brando myyslalem ze swoim geniuszem uratuje produkcje,lecz pojawia sie dopiero po 2 i pol godzinach.Harrison Ford mial tam doslownie swoje 5 minut.Fabula bezsensowna. Jeden koles wyslany zeby znalezc innego ktory w dzungli podporzadkowal sobie bande dzikusow. Prawdziwej wojny w tym filmie jest na lekarstwo. Plyną sobie spokojnie przez caly film rzeką praktycznie nie atakowani. Motyw z krolczkami playboya czy deską serfingową jest bezsensowny. Ci zlonierze przyjechali tam jakby na wakacje, co to ma wspolnego z wojną to nie wiem.Dobry film wojenny to taki ktory pokazuje caly syf wojny, tu jak wspomnialem zolnierze przyjechali na wakacje.Lubie tematyke Wietnamu, najlepszy zdecydowanie jest "Pluton","Czas Apokalipsy" moze mu buty szorować. Zawiodlem sie,wiec powinienem dac 4,lecz jako film,niekoniecznie wojenny jest dobry wiec dam 7. Dziwne bo film moze byc film dobry 7gwiazdkowy, ale i ponizej oczekiwan 4gwiazdowy.Daleko mu do najlepszych filmow wojennych' Szeregowca Ryana,Helikopter w Ogniu czy wspomniany Pluton.
Daleko mu do Helikoptera albo Ryana ? Hahaha! Niezła prowokacja... przynajmniej z argumentami.
jaki kolo, dawno nie czytalem glupszego posta od twojego. prowokacja niezle wymyslasz chlopczyku. tylko cemu tak uwazasz ? rozum mowi inaczej od serduszka , co
klamstwem? wszsytko co napisalem jest prawdą.Sheen ciagle ta sama mina, Brando gral malo,ciagle byl w cieniu, Ford na poczatku, Duvall cigale chodzil w okularach i gadal o serfingu. gdzie w tym filmie Wietnam, zasadzki wietnamcow, rzez na Amerykanach. tylko kroliczki playboya i splyw rzeką w poszukiwaniu faceta i jego dzikusów.
tez uwazam ze gra aktorska byla bardzo słaba, Sheen pokazał jaką kłodą drewna jest
"Brando gral malo,ciagle byl w cieniu".
Dawno nie widziałam Czasu Apokalipsy, ale wyraźnie pamiętam Marlona Brando w tej scenie, twarz która na moment wyłaniała się z ciemności po czym zmrok ponownie ją pochłaniał, grę światła na łysej czaszce - poezja obrazu. I te ciche słowa padające z ust szaleńca...
Brando Wielkim Artystą jest!
Za cholerę nie zrozumiałeś tego filmu.
Ludzie najpierw poczytajcie choć trochę o wojnie w Wietnamie. Na tej wojnie odchodziły dużo większe jaja niż to co pokazane jest na filmie.
Daleko mu do "Helikoptera w Ogniu" większych głupot dawno nie czytałem.
Film daje do myślenia i ostro ryje beret ale ktoś wychowany na filmach bez fabuły, gdzie trup pada co pół sekundy chuja z tego filmu zrozumie. należy też wziąść poprawkę że większość żle oceniających ten film jedyną rzecz jaką przeczytała w życiu to pewnie programm tv. Dobry film wojenny to nie tylko trupy i efekty specjalne. W ten sposób można powiedzieć że Transformersy biją na głowę np "Łowcę Androidów" . Społeczeństwo TV festyn.
Dobry film wojenny to taki ktory pokazuje syf i cale to kurest*o wojny. Widzialem "Pluton" czyli ta sama tematyka i byl o niebo lepszy. Ten film glownie w monologach Sheena pokazuje to ze wojna jest straznym wydarzeniem. Opisuje slownie to co np. Helikopter w Ogniu czy Szeregowiec Ryan POKAZUJĄ. Trzeba byc slepy zeby tego nie widziec.
tomasz, olej posty Eliasa. Nawet jeśli masz gówniane pojęcie o filmach wojennych (czego ja nie sugeruję) to przynajmniej masz własne zdanie.
Won Eliasie ... !
"dzięki" Cativo :) no coz moze mam gowniane pojecie o filmach wojennych,ale najwazniejsze w nich i są smierc, strach, oddanie, honor,a ten film tego nie pokazuje.
bo ten film nie ma na celu ukazania tego... czytałeś książkę która była inspiracją do stworzenia tego filmu ? Jądro Ciemności ? pewnie nie... ten film jest klasą samą w sobie po mimo wieku jest jak wino im starszy tym lepszy.
sorry wybacz ale jeśli mówisz to na poważnie to znasz się na kinie jak żaba na samolocie, w Czasie Apokalipsy pomijając już że masz w/w to dodatkowo jest to studium psychologiczne jak człowiek może się zamienić w zwierzę i powrócić do pewnych zachowań. Już nawet nie odkrywając na nowo ameryki wystarczy że przytoczę jedynie recenzję która jest tu na stronie:
I zaczyna się podróż. Podróż bogata w symbolikę (już pierwsza doskonała scena filmu, w której obserwujemy piękną dżunglę zniszczoną w kilka sekund przez wojskowe samoloty), emocje, uczucia, podróż obnażającą wszystkie bezsensy wojny. Piękno i kultowość "Czasu Apokalipsy" polega przede wszystkim na tym, że doskonale obnaża to, co w wojnie złe i bezsensowne, właściwie nie pokazując walki na froncie. Walka ta odbywa się tu w sferze psychicznej. Konfrontacja, jaką musi stoczyć Willard, oprócz potyczki z wrogiem, jest konfrontacją z własnym sercem i sumieniem. Wreszcie także Kurtz - człowiek który odważył się powiedzieć wojnie na amerykańskich zasadach: "nie!". Zdezerterował, bo nie chciał brać udziału w tej gehennie, miał swój pomysł i chciał go realizować, a teraz ma zostać za to zabity... Co ciekawe, to właśnie Kurtz jest metaforą wojny wietnamskiej, której tak nienawidził. Tak jak cały konflikt pogrąża się on w stopniowym chaosie i bezsensie, utracie zmysłów.
ot tylko część na ten temat napisano wiele opracowań a zachęcam Cię przede wszystkim do przeczytania książki i ponownego jeszcze raz uważnego oglądnięcia tego filmu.
pozdrawiam
mylisz sie wdons co do jednego, Kurtz zdezerterowal bo uwazal, ze rzadzacy i dowodztwo prowadza wojne za miekko ( mowa o tym na poczatku o Forda w baraku jak sobie sluchaja kasetek ) ale na koncu Kurtz sie nawraca
nie zalecaj go do przeczytania ksiazki bo ksiazka jest w ogole o czym innym, dzielo Coppoli to tylko wolna adaptacja "Jadra ciemnosci" Josepha Jozefa Conrada Korzeniowskiego
Przecież "Helikopter w Ogniu" to całkiem inny film niż "Czas Apokalipsy". Ridley Scott to mistrz kina akcji/ sensacyjnego etc, więc nie skupiał się tak na psychologii żołnierzy, ale pokazał raczej otoczenie w jakim się znajdują; ruiny miasta, zdziczała ludność etc. Ponadto doskonałe odwzorowanie działań militarnych - w dodatkach na DVD mamy na przykład film o szkoleniu aktorów w bazach Delta / Rangers.
Z kolei w "Czasie.." realia wojny są na drugim planie, a głównym motywem jest psychika żołnierzy.
Willard - wojna zrobiła z niego człowieka niezdolnego do życia w społeczeństwie.
Kurtz - ambitny żołnierz, któremu w końcu odbija i sam siebie deifikuje. Mogę się zgodzić ,że gra Brando to właściwie nic ciekawego, przyszedł i pogadał. W ostatnich scenach filmu przyćmiewa Go moim zdaniem Dennis Hopper.
"Plutonu" nie widziałem.
Generalnie "Czas Apokalipsy" chyba najwierniej odzwierciedla to co wojna robi z człowiekiem i jest dla mnie nonsensem porównywanie go do "Helikoptera w Ogniu"... 10/10:)
Nie no koleś, po prostu ręce mi opadły.
"Nędzna fabuła" - historia kolesia, który w amazońskiej dżungli jest uważany za boga, scenariusz na podstawie dzieła Conrada, wplecione w konflikt wietnamski, który był najbardziej traumatyczną rzeczą dla USA, który to koleś zostaje skazany przez US Army na śmierć z ręki zniszczonego psychicznie wojną Martina Sheena, jest dla Ciebie nędzna? Wolne żarty.
"Słaba gra aktorska" - A kreacja Duvalla? A Brando? A Sheen? Harrisona Forda to się przy okazji tego filmu w ogóle nie komentuje jako nic nieznaczącą postać. Przy genialnych kreacjach tamtych panów Ty zauważyłeś znaną twarz i oceniasz 3 minutowe ujęcie jak Sheen dostaje rozkazy. Bez sensu.
"Jaja z wojny" - No jaja nie z tej ziemi. Ubaw po pachy(ironia). A nie pomyślałeś, że wojna to niekoniecznie supermoralni i arcy odważni żołnierze z Szeregowca Ryana idących przez cały film, zęby uratować rodzinę?
"Prawdziwej wojny w tym filmie jest na lekarstwo." - Masz na myśli scen batalistycznych i wojen powietrznych jak z Pearl Harbor? Skąd Ty wiesz jak wygląda wojna? A może wojna w Wietnamie to właśnie taki chaos jaki był w okolicach odbudowywanego/niszczonego mostu? Absurdalny zarzut.
"Dobry film wojenny to taki ktory pokazuje caly syf wojny" - Ten film ukazuje cały syf wojny chyba najlepiej ze wszystkich. Syf tak okropny, że wdziera się do głów żołnierzy tworząc całe pokolenie weteranów z Wietnamu, którzy po powrocie do kraju nie wiedzieli jak żyć.
Helikopter w ogniu to jest wojenna akcja, rozrywka dla dorosłych widzów. Porównywac go do Czasu Apokalipsy jest zwyczajnie nie na miejscu. Tak jak napisał ktoś powyżej, to tak jakbyś porównał Transformersy do Łowcy Androidów.
W Helikopterze w ogniu" nie ma miejsca na takie teksty jakie wypowiada Brando: "Uczymy naszych chłopców jak strzelać do ludzi i ich zabijać, ale nie karzemy im napisac słowa 'Fuck' na swoich maszynach, bo uważamy to za obsceniczne!"
Miałam napisać długi post, ale z doświadczenia wiem, że takie się czyta rzadziej, więc to co chciałam przekazać ujmę łopatologicznie po myślnikach:
- Każdy ma jakiś tam swój gust, o tym sie nie dyskutuje itd., ale zawsze wydawało mi się logiczne, że "Czas Apokalipsy" to nie jest typowy odmóżdżający film pseudo-wojnenny w którym tylko strzelaja i się uśmiercają na różne sposoby.
- Owszem, film ma charakter wojenny, ale summa summarum o wojnę nie chodzi. Dla mnie jest to dzieło metaforyczne mówiące o przemianie człowieka w zwierzę, o "złej" stronie naszej natury.
- W filmie wspaniała jest introspekcja Willarda, człowiek po "Czasie Apokalipsy" nie może po prostu tego wszytkiego tak zostawic samemu sobie, powienien porozmyslac o tym filmie, zanalizować zwłaszcza postać głównego bohatera.
- może jestem nawiedzona, może przesadzam, jeżeli coś nie tak wybaczcie, po prostu zawsze doszukuję się drugiego dna we wszystkim i sądzę że w wypadku tego filmu akurat słusznie.
Chyba szukałeś czegoś innego niż tego filmu. To nie jest film dokumentujący wojnę, a próba zajrzenia do psychiki człowieka, mi się film strasznie podobał (wersja reżyserska) jest oryginalny i niepowtarzalny. Niesamowicie nagrany dźwięk.. to to co też jest mocne, zrobiło niezłe spustoszenie z mojego kina domowego.
Prawdziwy syf wojny to własnie szaleństwo polegające, że zdegenerowany przełożony każe żołnierzom surfować, że inni żołnierze zaczynają ćpać na potęgę, że jakiś wariat zawładną tą, jak to określasz bandą dzikusów - morduje, jest bezwględny i krwiożerczy. Ten syf to też mieszanie wielkiej sztuki (Wagner) z nalotem i mordowaniem ludzi. Ten syf, to także określenie: "Uwielbiam zapach napalmu o poranku", podczas gdy ten napalm zabija z tak wielkim okrucieństwem, że nie jesteś sobie w stanie tego wybrazić - bo pomyśl sobie co robi ze skórą substancja, która pali się nawet zasypana piaskiem, której praktycznie nie da się zgasić? Mało okrucieństwa? To popatrz na scenę, gdzie żołnierze bez większego sensu, ładu i składu, bronią przyczólka gdzieś w dżungli: "Witajcie w samej dupie świata". Bo wojna w tym filmie to jest "dupa świata", gdzie charaktery się załamują, lub zmieniają w monstra, gdzie osobowoś umiera, a rdzi się wypatrzony umysł, wyprany ze współczucia i zdrowego rozsądku. Ten film ukazuje gwałt w każdej niemal postaci, znaczeniu tego słowa. Ten film nie jest dnem, to jeden z tych filmów, które dogłębnie pokazują okrucieństwo wojny.
Co do tego, że bohaterowie płyną nieaatakowani - w takim razie pominąłeś wiele scen, bo przypomnij sobie w jakim składzie wypływali z miejsca startu.
Prawda jest taka, że "Czas apokalipsy" to fragment amerykańskiej pacyfistycznej propagandy. Dlatego ten film, ukazujący Amerykanów jako okropnych ciemiężycieli biednych Wietnamczyków, sugerujący, że wojna była o nic mnie trochę wkurzył.
Efekty specjalne, scena nalotu z muzyką Wagnera - bomba! Niemniej film tylko dobry. Wątek pułkownika Kurtza mocno naciągnięty, ale przyznam, że jestem fanatykiem realizmu, więc aspekt pominę.
poprostu jesteś zbyt głupi by zrozumieć ten film bardzo mi przykro i czekam aż teraz zaczniesz wyzywać mnie co i tak generalnie mam w dupie.
teraz dopiero zauważyłem,że ma w ulubionych wszystkie częśći piły to już wiadomo dlaczego nierozumiesz filmu tak wybitnego jak "Apocalypse Now" .
Akurat tak sie składa że do ulubionych dodaje większosc filmow ktore ostatnio widzialem. Jestes chyba ślepy, bo Czas Apokalipsy tez tam jest. A co do Piły to ta seria filmów ma najlepszy przekaz w historii kina, ale jeśli nie wiesz o co chodzi to Ci podpowiem: Ile jesteś w stanie dać by ocalić swoje życie? Wszystko jasne? Pazdrowiam.
A jeszcze co do filmu. Mówicie że ten film pokazuje psychike żolnierzy podczas wojny? Z tym sie zgodze, lecz słabo jest to urzeczywistnione. Takie filmy jak Helikopter w Ogniu czy Szeregowiec Ryan pokazują zło wojny i to co robi z człowiekiem poprzez akcje. Czas Apokalipsy poprzez monolog Sheena. W moim odczuciu słabo jest to przedstawione.
Prawda jest taka, ze w Szeregowcu postaci są "z gruntu proste" co rozumiem nie przez ich poziom, ale kategorie, na które się dzielą, a więc: "krystalicznie dobre charaktery" i "osmolone złe charaktery. Ci z Szeregowca oczywiscie cierpią ból fizyczny i mają rozterki, ale zawsze w porę trzeźwieją i zabijają wrogów. "Jeśli Bóg jest z nami, to kto do cholery jest z nimi", z czego wynika, że są przykładnymi chrześcijanami - nie gwałacą, nie mordują, a "działają w słusznej sprawie" I choć Rayan jest moim zdaniem świetnym filmem i traktuje po części o rzeczywistych zaszłościach historycznych, to jednak nie jest filmem naturalistycznie pokazującym wojnę. Prawda jest okrutna - w czasie takiej wojny NIEMAL nie ma nieskazitelnych, bo wojna wyzwala najgorsze zachowania. Wojna to gwałt (w każdym znaczeniu), morderstwa i okrucieństwo. Podkreślam niemal, bo nie byłbym sprawiedliwy stwierdzając niezawiśle. Jednak te najgorsze zakamarki duszy, w czasie wojny się pojawiają, jeśli nie są urzeczywistnione, to z dużym prawdopodobieństwem pojawiają się w umyśle. Wnioskujac po relacjach weteranów, to stety-niestety, to Czas Apokalipsy pokazuje to okrucieństwo, gwałt, przemoc, pomieszanie zmysłów i diabła wyłażącego z umysłu kucharza, surfera, reportera, czy oficera Armii.
Pozdrawiam
"Sheen ciagle ta sama mina, Brando gral malo,ciagle byl w cieniu, Ford na poczatku, Duvall cigale chodzil w okularach i gadal o serfingu. gdzie w tym filmie Wietnam, zasadzki wietnamcow, rzez na Amerykanach. tylko kroliczki playboya i splyw rzeką w poszukiwaniu faceta i jego dzikusów."
to jest właśnie człowieku wietnam. wietnam w swoim prawdziwym obliczu. a nie jak to powiedziałeś. zainteresowałbyę się trochę wietnamem. na takie filmy trzeba patrzeć pod innym kątem. spróbuj dostrzec w nim niespotykany klimat. a ty czekałaś na rzeź. za takie coś to ja dziękuję.
no bo te filmy skupiają się akurat na wojnie.
acha, czyli każdy film wojenny musi przedstawiać wojnę, wyprute flaki i ciągłą strzelaninę?
<<w Full Metal Jacket i Plutonie jakos tego nie ma. Te filmy przedstawiają prawdziwy Wietnam.>>
Skad ten wyrok?
dla mnie osobiscie monolog brando o obcietych dzieciecych rączkach jest duzo bardziej porażający niz wszystkie sceny batalistyczne z wymienionych przez ciebie filmów
Zostawcie chłopaka przeciez jest jeszcze na etapie piły.Pluton i Full Metal Jacket to zupełnie inne filmy niż Czas Apokalipsy więc wogóle niema sensu ich porównywać.A ATy poprostu nierozumiesz tego co jest przekazane w Apocalypse Now dlatego film Ci sie dłuży.
FMJ też trzeba odpowiednio czytać, tam "syf" (jak pojmuję "syf" - w głowach) żołnierzy jest bardzo zbliżony do chłopaków z Czasu Apokalipsy, chociaż na sposób Kubricka.
Co do wolnej adaptacji "Jądra Ciemności" - co ktoś napisał wyżej. Nie zgodzę się, ponieważ Coppola przyznał, że w trakcie realizacji odsunął scenariusz na drugi plan i kierował się właśnie książką.
pozdrawiam
a i jeszcze jedno: to nie jest film wojenny tylko dramat wojenny jak już. tak samo jak Łowca Jeleni.
do jednej z Twoich powyższych wypowiedzi - bo reszty nawet mi się czytać nie chciało - TO NIE JEST FILM REALISTYCZNY! nie zauważyłeś? porównanie z Plutonem jest chybione, z Łowcą Jeleni też; więc jeżeli nie pokazał żółnierskiego srania pod drzewem, strzałów w wietnamskie wieśniaczki z metra i zdychania w błocie to nie jest jego wadą bo to nie było zamiarem Coppoli
i jeszcze co do tego, że Pluton przedstawia prawdziwy WIetnam - ten film nie jest tak jednoznacznie realistyczny, bo były tam pokazane dwie postacie kompletnie przeciwstawne odpowiadające dwóm postawom wobec wojny, wobec rzeczywistości, zła itp; w tzw rzeczywistości którą chciałbyś obejrzeć i której pokazanie jest równoznaczne z byciem "dobrym filmem" nie ma tak ustawionych postaci - zły pragmatyczny Berenger i swojski brat Defoe.. to też z lekka alegoria, bo Sheen tam był rozdarty pomiędzy dwoma idealizacjami postaw; w życiu nic nie jest tak jednoznaczne
i jeszcze jedno - skąd Ty wiesz jaki był "prawdziwy Wietnam"? no chyba, że z Plutonu i Full Metal Jacket... co d otego drugiego teraz - Kubrick jest reżyserem mocno uwydatniającym fantazmatyczne spostrzeganie rzeczywistości, FMJ nie jest nakręcone jak dokument, wszystko jest pokazane w taki sposób, że sugeruje zafałszowanie tej "nagiej rzeczywistości" przez perspektywę
przepraszam za rozbicie na trzy posty - jednak było przeczytac wszystkko an razz, ale po prostu nie mogłem nie wtrącić swych trzech groszy
TRZYM się
Zadziwiająca dyskusja z człowiekiem, który nie zrozumiał filmu bo ten był zwyczajnie za trudny na jego poziom. Setki słusznych argumentów nie przemówią do kogoś, kto twierdzi, że "Piła" niesie ze sobą przesłanie. Ale mniejsza o to. W samo sedno trafiają posty mówiące o " syfie wojny w głowach ludzi".I w sercach dodałbym jeszcze. Tu właśnie leży jądro ciemności. O tym jest ten film. I doprawdy nic mnie nie obchodzi czy wojna w Wietnamie wyglądała właśnie tak. Ważne jest, że była piekłem na ziemi jak każda wojna. Nie zgodzę się jednak, że porównania do "Plutonu" czy "Łowcy Jeleni" są bez sensu. Wszak wszystkie te filmy to kanon "kina antywojennego". Moje pierwsze spotkanie z "Czasem Apokalipsy" skończyło się bladym świtem i pamiętam jak na kolanach Bogu dziękowałem, że mam niewielkie szanse żeby kiedykolwiek poczuć zapach napalmu.
Czytam twoje posty na temat filmu, tego jak i innych czy nawet piły.
Widzisz, czas apokalipsy jest dobrym filmem ponieważ nakłania on do refleksji (tych którzy choć czasem myślą) a postaci, takie jak np [jak to ująłeś]
"Duvall ciąle chodził w okularach i gadał o surffingu"
Widzisz, tutaj o to chodzi. To jest jak sztuka którą oglądając zastanawiasz się co chciał przekazać autor dzieła. Nie szukaj w filmie dosłownych przekazów bo to nie jest kino codzienne jak piła.
Widać, że lubisz kino w którym ktoś Ci jasno zaznacza o co chodzi w produkcji, świaczą o tym twoje wypowiedzi :
"Dobry film wojenny to taki ktory pokazuje syf i cale to kurest*o wojny. Widzialem "Pluton" czyli ta sama tematyka i byl o niebo lepszy. Ten film glownie w monologach Sheena pokazuje to ze wojna jest straznym wydarzeniem. Opisuje slownie to co np. Helikopter w Ogniu czy Szeregowiec Ryan POKAZUJĄ. Trzeba byc slepy zeby tego nie
"no coz moze mam gowniane pojecie o filmach wojennych,ale najwazniejsze w nich i są smierc, strach, oddanie, honor,a ten film tego nie pokazuje."
czy choćby o "pile" :
"A co do Piły to ta seria filmów ma najlepszy przekaz w historii kina, ale jeśli nie wiesz o co chodzi to Ci podpowiem: Ile jesteś w stanie dać by ocalić swoje życie?"
Właśnie.
W tym tkwi cała sprawa twojego rozumowania.
Rozumiesz film jedynie gdy masz jasno zaznaczone co się w nim dzieje, bądź gdy tak jak w pile, temat jest jeden, a wszystko toczy się tylko dookoła niego...
Oznacza to, że albo jesteś zbyt młody i z czasem, jak dorośniesz zaczniesz rozumować pewne rzeczy, albo rzeczywiście jak pisali poprzednicy jesteś zbyt głupi...
Sumując mogę potwierdzić jedynie twoje jedno założenie. :
"no coz moze mam gowniane pojecie o filmach wojennych"
Tak, masz gównanie pojęcie o filmach wojennych.
kurna a co ty chciales? myslales ze jak wojna wyglada?? ze same bitwy i
wszyscy walcza? nastepnym razem sie nie wypowiadaj jak sie nie znasz