Hahaha, ja wyłączyłem w 01:55 z tego samego powodu. Lubię filmy z Hartem, ale ten już w pierwszej minucie pokazał, że będzie to szajs.

To żałujcie bo film był ok... Jak można oceniać całość filmu po zobaczeniu 60s..

Naprawdę????? Co trzeba mieć we łbie żeby dostrzec cokolwiek w tym czymś. Ja im zazdroszczę bo ja to gówno całe obejrzałem

@slawmm
To się nazywa doświadczenie. Ja już potrafię po trailerze lub samym otwarciu filmu dostrzec, że ten film/serial będzie zły. Najlepsze jest jednak to, że nigdy po trailerze lub otwarciu nie wiem, czy film/serial będzie dobry - może być co najmniej średni, nijaki, przeciętny. Tego dowiem się dopiero po obejrzeniu. Ale to, że coś jest słabe, wiem od razu i oglądać nie muszę.
Oczywiście jest jeszcze coś takiego jak gust - niektórzy po prostu powiedzą, że lubią takie głupawe komedyjki i oglądają dla odstresowania. Jasne, po to jest kino, aby było dla nas rozrywką. Ale nawet tzw. głupie komedyjki muszą być zrobione poprawnie, zgodnie ze sztuką filmową, z szacunkiem do widza. Patrz np. „Hangover“ (przynajmniej pierwsza część) - tematyka podobna, ta sama kategoria, też tzw. głupia komedyjka, a jednak nakręcona „normalnie“, z nastawieniem na treść, a nie formę. A „Czas dla siebie“ w 79 sekund udowodnił, że treści nie będzie tu żadnej (dialogi do tego momentu były chyba pisane przez kogoś, kto nie dostał się do produkcji „Trudnych spraw“ i spróbował sił w Netflixie), a formą będzie dwóch znanych i co by nie mówić zdolnych aktorów, którzy będą nas bawić na greenscreenie wykonanym tak, jakby to był film klasy C z końcówki lat 80-tych, z Lorenzo Lamasem albo Michaelem Dudikoffem.

PS.
Jeśli dla Ciebie ten film jest ok, to… masz przed sobą do nadrobienia kawał historii kina. Zacznij od sekcji „komedia“, to najtrudniejszy gatunek. Zarówno w filmie jak i w literaturze. Wtedy zrozumiesz, że ten film nie jest ok.

Przepraszam, powyższa odpowiedź jest do @mariushssj

Idz sie rozpędź i walnij tym zakutym łbem o scianę. Wystawiasz ocenę po obejrzeniu 70 sekund film. Pajac.