Film, ktory pokazuje naginana 'prawde' nie jest filmem dokumentalnym. Moze to byc sensacyjny film, bo autorzy filmu szukali sensacji na wsi. Czytalem wypowiedz dziewczyny, ktora mieszka we wsi trawniki. Nie mogla uwierzyc, ze tak mozna zmienic wies na potrzeby filmu.
Nie przecze, ze spoleczenstwo nie jezdzi na dyskoteki, na ktorych zachowuje sie jak bydlo, ale nie nazywajmy tego filmem dokumentalnym.
Nie wiem jak jest w Trawnikach, bo nigdy nie byłem. Sam mieszkam w mieście, ale prawie każde wakacje spędzam na wsi i wiem co się tam dzieje. Chlanie to praktycznie jedyna rozrywka. W każdą sobotę jeździ się na dyskotekę "Iguana", uchlać się i obowiązkowo komuś wpie*dolić. Większość ludzi utrzymuje się z rolnictwa.
Radzę Ci odejdź od komputera i rozejrzyj się, bo widzę, że gówno wiesz o otaczającym Cię świecie.
Film bardzo wiernie ukazuje wiejską rzeczywistość.
Teraz nie widać już tego tak bardzo jak kiedyś. Kiedy ja mieszkałem wcześniej na wsi to rzeczywiście był pewien ustalony porządek. Czyli w sobotę wielka impreza lub wyjazd gdzieś dalej na imprezę. W niedzielę wszystkie tipsiary i dresiki do kościoła oczywiście odpieprzeni jak na komunie. I najlepsze jest to że wszyscy starsi i młodsi regularnie (jak to w naszym kraju katolickim) po skończonej mszy przenoszą się pod najbliższy sklep spożywczy w celu dokonania zakupów pierwszej potrzeby (piwko, wódka na impreze w domu bo się rodzina zjechała i papieroski). Oczywiście dzień wcześniej na imprezie na pewno nie obyło się bez bójki a pod sklepem słychać też jakieś przekleństwa. Mój apel brzmi - nie chodźcie do kościoła - będziecie mieć 2 godziny dłużej na picie a i na imprezie możecie się bardziej zarżnąć bo nie będziecie musieli wcześnie wstawać do kościoła.
Dodam od razu ze nie toleruje i nie chodzę do kościoła - pozostawiam miejsce dla pozostałych zakłamanych ludzi którzy myślą że chodzenie do kościoła im coś da (zwłaszcza po tym co robią w trakcie pozostałego tygodnia. Ludzie tam chodzą pewnie tylko po to żeby się usprawiedliwić przed sobą - Dobra narozrabiałem, piłem przeklinałem, ale jestem w kościele więc jest ok. Pamiętajcie pozostali, to co napisałem tyczy się tylko specyficznej grupy ludzi. Możecie mi zarzucać, że brakuje mi tolerancji. Jestem jak najbardziej tolerancyjny ale tylko dla osób których nie toleruje się niesprawiedliwie. Nie można winić czarnoskórego, że taki jest.. Natomiast moja nietolerancja dotyczy wyłącznie rodzaju zachowania się ludzi.
Wiem, że zmienia się to coraz bardziej. Ludzie nie siedzą już zamknięci w domu. Pracują, podróżują i przede wszystkim uczą się zachowań w kontaktach z ludźmi.
I na koniec pytanie czemu bohater filmu (syn nauczycielki) zarabiając 2200 zł mieszka na wsi i pije, jeździ po imprezach na które przepuszcza połowę kasy. Bo pewnie nie widział, że można inaczej. Tzn na pewno wie tylko nie na tyle, żeby coś z tym zrobić. Tylko poważna zmiana może skłonić tych ludzi do innego myślenia.
Jedno muszę przyznać, że mimo sposobu postępowania tych ludzi widzę, że mają oni trochę inny system wartości i w pewnych względach są bardziej "normalni" niż osoby zepsute przez miasto. Objawia się to przede wszystkim szacunkiem do pewnych rzeczy, przeważnie rodziny, kościoła - jakim by on nie był.
Żal mi trochę tej dziewczyny z dzieckiem tańczącej na imprezach. Niczego jej nie brakuje i szkoda, ze tak skończyła...Gdyby miała szansę to na pewno udałoby się jej pokierować życiem w innym kierunku...