No właśnie, jak ten film pierwszy raz zobaczyłam, to zrobił na mnie ogromne wrażenie. Nie jest łatwo być innym od wszystkich, a zwłaszcza w środowisku, które jest hermetyczne. Każdy, kto nie jest z nimi, jest przeciw nim. Alfred Molina jako kuszony w okresie postu jest po prostu pyszny (przebudzenie na wystawie w czekoladkach). Główna bohaterka jest zaradną kobietą i pokazuje innym, że można żyć po swojemu i nie dać się wcisnąć w wytyczone przez innych ramy. Trochę to trudne i nie jest wcale łatwo, ale trzeba walczyć. Ja nie zawsze mam taka odwagę.