Dobra gra aktorów, wpadająca w ucho muzyka Stephena Sondheima, plenery azjatyckie, a zarazem tematyka o rewolucji październikowej w 1917 roku zapoczątkowanej przez samego Włodzimierza Lenina sprawiły, że praktycznie cały seans chłonąłem jak gąbka i byłem pod wrażeniem tego, jak realia zostały wiernie odwzorowane. Szkoda, że to zapomniany film, mimo trzech Oscarów na koncie. Przykro mi, tak jak reszcie świata, że Diane Keaton umarła, ale z drugiej strony śmierć znanego, lubianego, ale przede wszystkim legendarnego aktora każe człowiekowi zasięgnąć do jego filmografii i skosztować filmów, w których to nieboszczyk się pojawia. Bardzo fajne były wstawki ludzi, którzy opowiadali swoje przeżycia z wcześniej wspomnianą przeze mnie już rewolucją październikową. Oscary film "Czerwoni" dostał za najlepszą reżyserię Warrena Beatty'ego, za zdjęcia oraz za najlepszego aktora drugoplanowego - Maureen Stapleton. Bardzo dobrze wcieliła się w rolę Emmy Goldman i zasłużenie dostała statuetkę. 7+/10