Czy nie uwazacie, ze to rewelacyjny tytul ? Jak tak :) Mocny, zdradzajacy nieco fabule, wpadajacy w ucho, kazdy kto widzial to bedzie pamietal o jaki film chodzi po samym tytule (ja przynajmniej tak mam; ogladam sporo filmow i czesto po tytule nie pamietam co to za film, a tu od razu). Naprawde wielkie brawo za taki...
więcejNierówny film. Pierwsza połowa krótko mówiąc średnia. Ale po napadzie na Benny'ego film nabiera drugiego oddechu obraz staje się coraz bardziej psychodeliczny w ogóle to chyba jeden z najbardziej pesymistycznych filmów krwawego moralisty. Klimat tanich hotelików przypominających nory, bezdroża Meksyku i główy bohater...
więcejto dlaczego mamy zakładać, że Alfredo zgwałcił tę dziewczynę? Wszystko wskazuje raczej, że był jej nieakceptowanym przez niedoszłego teścia kochankiem.
Zamknięcie pewnego rozdziału w twórczości Peckinpaha. Opowieść o straceńcu który zdaje sobie sprawę że zawsze można stracić więcej. Walka o tytułową głowę pozbawia go powoli wszystkiego. Zwłaszcza zapada w pamięć scena w której profanuje grób, obserwujemy wtedy jak nasi bohaterowie niszcząc świętość w którą wierzą,...
i to bardzo duże COŚ. Świetny film, z jednej strony odpychający, z drugiej intrygujący. Makabra, groteska i jak zwykle świetny, a wiecznie niedoceniany i niezauważany Warren Oates w roli głównej.
to chyba najbrutalniejszy film peckinpaha ,zaraz po ,,dzikiej bandzie"
ale nie najlepszy......wiem ze nie mozna go porownywac z najlepszymi dokonaniami sama,ale.......... nic nie poradze na to ze strasznie mi sie podobal!!!! ,,oddyseja przemocy" jak ktos o tym napisal.......podobal mi sie warren oates ,tu w jednej z...
Isela Vega - ładny biust, ładne ciało, choć przy pępku ma chyba jakąś bliznę, zgrabna, ładne włosy, twarz może nie typowej ślicznotki ale może być. Główny bohater, rachityczny, wynędzniały, zmaltretowany, o wyglądzie menela okazuje się być rewolwerowcem, przebiegłym twardzielem. Wygląda to komicznie. Filmu nie...
recenzji w "Na skróty" i przyznam że film jest świetny. Brudny klimat i główny bohater na długo pozostają w pamięci.
Dla mnie wiele scen jest zwyczajnie głupich, zaczynając na "dziwnej" scenie próby gwałtu na Elicie i jej reakcji
na to (u Antonioniego taka scena może by i przeszła jako klasyk, ale u Peckinpaha, z całym szacunkiem, jest
zwyczajnie głupia), a kończąc na mocno irytujących niekonsekwencjach (np. Bennie zostaje...
Z Samem Peckinpahem mam same pozytywne skojarzenia. Wszystkie jego filmy, które widziałem, to takie mocne kino dla prawdziwych facetów. Żaden z jego obrazów nie stał się jednak dla mnie doznaniem (że go tak nazwę) wyjątkowym. Po oglądnięciu, "Dajcie mi głowę (...)" to się zmieniło. To co imponuje mi w filmie...