Mocne 7/10. Ciekawie opowiedziana historia człowieka , borykającego się z granicą pomiędzy tym co jest duchowe a tym co jest nauką. Darwin starał się udowodnić , że pochodzenie , i ewolucja nie jest tylko stworzona przez Boga, że jest to wielomilionowy proces.
W filmie, pokazany też jest aspekt , tęsknoty za córką ,która przeradza się w pewnym stopniu w obsesję , w fobię zżerając go od środka, pozbawiając sił witalnych. Mimo to przełamuje tą niemoc, gdyż wierzy w to co robi w słuszną sprawę by pokazać prawdę.
Film, może wydawać się dla niektórych kontrowersyjny, lecz nie uważam go za taki.
Pokazuje nam jak wielka przepaść jest pomiędzy religią a nauką i to że przeważnie idzie ona rozbieżnymi ścieżkami.
Co do filmu wydaje mi się ze Darwin przez śmierć córki zachorował, lub miał symptomy schizofrenii dlatego widział swoją córkę ,nie jest powiedziane czy wyleczył się z tego lecz jest pokazane jak uwolnił , się jego umysł od tego wewnętrznego niepokoju, jak pogodził się z tym co wcześniej nie dawało mu spokoju i dostał sił by dokończyć dzieło, które zapamiętane zostało na wieki.
Naprawdę dobry film warty obejrzenia, daje do myślenia .