No właśnie: kostiumy, scenografia, gra aktorska, muzyka. Wszystko wygląda naprawdę
dobrze, ale mnie ten film po prostu nudził. Nie mówię, że był zły, bo potrafię docenić
potencjał historii i te wszystkie inne elementy, ale mimo to czekałam aż się skończy bo
jakoś nie dotarło do mnie to wszystko w pakiecie. A szkoda....
W sumie się zgodzę, choć nie był jakoś "zaporowo" nudny. Jednak wolałbym, aby akcent był położony bardziej na historię dochodzenia przez Darwina do jego wniosków i na walkę z Kościołem anglikańskim. Ta historia zdecydowanie zasługuje na ekranizację ze sporą dawką patosu.
No ale skoro twórcy woleli zrobić nieco bardziej "kameralny" film, skupiony raczej na wewnętrznych rozterkach Darwina i jego problemach po utracie córki, to pozostaje tylko tą decyzję uszanować.