Film ZAJEBISTY:) Trzyma w napięciu, mega ciekawa fabuła, nieszablonowy, z klimatem i dużym dreszczem.
Takie horrory kocham:))
Szkoda, że tak rzadko się kręci takie dobre horrory. Polecam:)
też nie lubie.. ja mowilam serio:) Ten film był naprawdę dobry, typowy przedstawiciel gatunku, a nie jak te gnioty nieraz kręcą co koło horroru nawet nie stało. Kiedyś modny był temat lalek w horrorach.
Może nie 10/10, ale naprawdę rewelacyjny i przede wszystkim straszny, a nie obrzydliwy. Ogólnie lubię lalki w horrorach Chuckie zagości kiedyś w moim domu jako prezent dla dzieci.
No ja daje czasem 10 celowo, żeby podnieść ogólną ocenę jak film był dobry a ludzie się na nim nie poznali:)
Co to znaczy "ludzie się na nim nie poznali"? Sugerujesz, że co... że widzisz coś czego nie widzą inni? Nie myśl o sobie w takich kategoriach, bo to naprawdę nie ułatwia życia. Ok, film się podobał, rozumiem noty do 9, ale 10... ta ocena powinna się odblokowywać powyżej 10k głosów i +10 lat od premiery. Prawda jest taka, że ten film nie jest w żaden sposób odkrywczy, ba! jest schematyczny do bólu. Inna sprawa, że ogląda się to raczej bez bólu i można się przestraszyć, ale to też chyba tylko jeśli nie ogląda się dużo horrorów (czyli np. gdy jest się mną).
Ja obejrzałem naprawdę dużo filmów i dużo horrorów (nie wiem czy oceniłem ćwiartkę z tego co oglądałem) i mnie ten film momentami przestrasza, ale jak napisałeś są gusta i guściki. Po części zgadzam się z tym, co napisałeś z 10 (wg mnie taką opcją jest ulubiony tylko Filmweb jej nie wykorzystuje), ja dałem temu filmowi chyba 8/10.
Dla mnie fajne było odejście od modnego ostatnio i mi przeszkadzającego trendu slasher, slasher max, slasher hiper itd. Dodatkowo dobra jest gradacja napięcia, bo przecież chodzi o wywołanie krzyku i główny bohater uświadamia sobie, że jest osaczany. Dlatego po części nie rozumiem czemu krzyczał ten stary dziadek w piwnicy i zamknięciu :-)
"ale 10... ta ocena powinna się odblokowywać powyżej 10k głosów i +10 lat od premiery. " hehehe doprawdy, 10k? nie wiem na jakiej podstawie wyciagasz takie wnioski, ale pomysl troche - jak wiele jest filmow, ktore nigdy nie zdabeda 10k, bo juz malo kto o nich mowi, a sa bezapelacyjnymi arcydzielami... a jesli chodzi o +10 -twierdzisz, ze wspolczesnych tworcow nei stac na arcydziela?
Z 9 filmów, którym dałem taką notę, tylko jeden nie ma 10k głosów. I to nie chodzi o to, że współczesnych twórców nie stać na arcydzieło, ale że nie można zaraz po premierze orzec czy coś nim jest czy nie jest. Zwykle okazuje się to dopiero po próbie czasu. Bo co to za arcydzieło, o którym nikt nie pamięta.
hehe masz bardzo dziwna filozofie;p o czym Ty w ogole mowisz?! zgodze sie z teza, ze niektorzy rozrzucaja 10 na prawo i lewo, ale pomysl troche - ocenianie to kwestia subiektywna sensu stricto!!!! jaka proba czasu? a co mnie obchodzi ocena innych? dla mnie arcydzielem moze byc to co dla innych jest gniotem ...i na odwrot! wiele arcydziel ktore mi polecano ocenilam nisko... 10 dajesz wtedy, kiedy po skonczeniu seansu czujesz ze cos w Tobie sie bezpowrotnie zmienilo ...i nie wazne czy film ma 50 lat czy moze rok - jak ma pier*olnac to pier*olnie od razu;]
Arcydzieło (za małym słownikiem języka polskiego) - "dzieło wyróżniające się doskonałością". Tu nie chodzi o jakieś pier*olnięcia. Nie możesz też nazwać arcydziełem czegoś, co jest gniotem (np. pod względem technicznym). By użyć tego terminu musisz porównać obraz z innymi utworami. Czy wyróżnia się na ich tle, czy jest lepszy. Jestem nawet skłonny stwierdzić, że takiej oceny nie powinno być na FW. A przynajmniej bez tego przypisu. Prawda jest taka, że termin ten został wyświechtany przez telewizję i współczesne wow-pokolenie. Ja swoje 10 przyznawałem po którymś z kolei obejrzeniu. Nie jesteś w stanie stwierdzić po pierwszym obejrzeniu, że coś jest arcydziełem, bo oglądając film po raz pierwszy nie zwracasz uwagi na wszystkie jego aspekty. Dlatego też współcześnie tak trudno byłoby coś takiego stworzyć. Mając tyle wielkich dokonać w historii światowej kinematografii trudno jest chociażby dotknąć tego poziomu. Nie mówiąc już o wejście i utrzymanie się na nim.