W dobie kiedy horrory prześcigają się w robieniu większej, brutalniejszej, krwawszej sieczki ten film próbuje zdobyć widza w bardziej wyrafinowany sposób.
Film ma tempo, które jest umiejętnie podkręcane, jest tajemnica, są dwuznaczne postacie i niebanalne zakończenie. Jak na film grozy to dużo, o muzyce się nie wypowiadam, bo film oglądałem wiele miesięcy temu i już zdążyła wypaść mi z pamięci.
PS. Aktor grający główną rolę przypomina Tomasza Kuszczaka, czyż nie:)? Gdy Tomek sięgał z Man U po swój pierwszy Puchar Mistrzów miał podobną fryzurę.
Ja generalnie lubie horrory,a ten byl najstraszniejszy,jaki ogladalam...Po prostu mnie przerazał i musialam kilka razy sie za niego zabierac,zanim obejrzalam dokladnie,bez wylaczania,cały film.Chociaz wciaz niektore momenty przez palce... ;p
Jak dla mnie to kino twórców słynnej i kultowej już "Piły" idzie, jak to nazwałaś/eś "pod prąd". Po kasowym sukcesie "Piły", która jest bądź co bądź filmem sadystycznym, ale i klimatycznym, twórcy "Piły" chcą udowodnić, że można widza zniesmaczyć i przestraszyć, nie tylko sadyzmem, ale głównie klimatem i że to klimat mroku powinien stać na pierwszym miejscu w kinie grozy. Oczywiście wspomnę jeszcze, że "Martwa Cisza" podobała mi się bardzo, ze względu na swój klimat grozy, tylko żałuję, że mało "rozreklamowanym", bo w dobie gniotów typu "Wzgórza Mają Oczy" i tym podobnych, ten film prezentuje się, jako "horror z najwyższej półki". Pozdrawiam.
Zgadzam się, że Piła również jest filmem pod prąd co nie wyklucza jednak aby i Martwa cisza była horrorem pod prąd. Można powiedziec, że "Piła" to łosoś a "Martwa cisza" to np. karp- ryba mniej zacna, ale w odróżnieniu od masy zdechłych horrorów również płynąca pod prąd;P
Pozdrawiam
Moim zdaniem 'Martwa cisza' to gniot. Ona jest totalnie niemożliwa (jeżeli ktoś z Was umie robić lalki z martwych ludzi tak żeby wyglądały jak żywe to niech mnie nauczy). Nie wiem jakie technik balsamowania stosowała ta cała Mary Shaw, ale musiała być naprawdę genialniejsza od starożytnych Egipcjan. Ten film jest bez sensu! I nie nazwałabym go 'po prądowym'.
A dlaczego nie jest wg Ciebie pod prądowym? Nazwałem go tak z racji tego iż jako jeden z nielicznych nie stawia na krwawe jatki, wulgarność, dosłowność czy inne makabryczne zabiegi.
Z TYCH POWODÓW jest pod prądowy.
Na to określenie więc nie ma wpływu prawdopodobieństwo skonstruowania lalki czy ogólne wrażenie.
Sam realizm nie powinien mieć wpływu na ocenę horroru! Horror z definicji zakłada nierzeczywistą akcję, zjawiska i postacie nie występujące w realu na tej planecie. Jeśli film jest o psychopacie-mordercy to bardziej pasuje doń gatunek "thriller".
Co innego gdy poszczególne sceny filmu do siebie nie pasują lub w fabule jest jakaś niespójność, ale tego akurat "Martwej ciszy" zarzucić nie można.
Pozdrawiam
Gdyby jakaś siekanka miała większy sens niż to tutaj to na pewno bardziej by mi się podobała :)
I nie jest moim zdaniem podprądowy bo istnieje wiele filmów o zabójczych lalach i jest cała masa innych, lepszych horrorów z tajemnicą bez cystern krwi.
To byłbym bardzo wdzięczny gdybyś podała trochę z tej "całej masy innych". Martwa cisza powstała w 2007 więc tak poproszę jakieś filmy z lat powiedzmy 2004-2008, które również wyłamywały się z trendu brutalnej hostelowej sieczki:).
Pozdrawiam
Od 2000 roku w sumie nie powstały żadne dobre horrory.
Jedyne porządne to te z lat 70-90
Dlatego m.in. napisałem, że "Martwa cisza" stara się płynąc pod prąd i nie epatuje bezsensowną brutalnością. Większość horrorów XXI wieku niestety bazuje właśnie na tym.
Wymagać odrobiny logiki od płci pięknej to jednak zbyt wielkie oczekiwania:p
Pozdrawiam