bym może jakoś przeżył... pomijając wszystkie bezsensowne sceny, teksty, jak to koleś wyciska z opancerzonego mustanga ile fabryka daje, poci sie co nie miara, a koleś przez radio doradza mu "uciekaj stąd" a co on niby Kur*** robi ? film beznadziejny, jedynka była jeszcze jako taka, nie wiem może lepiej zrobiona, lepszy aktor, tutaj kaszanka i kilometr szlamu...