PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=810}

Diamenty są wieczne

Diamonds Are Forever
7,1 41 487
ocen
7,1 10 1 41487
5,7 11
ocen krytyków
Diamenty są wieczne
powrót do forum filmu Diamenty są wieczne

Bond w Ameryce.

ocenił(a) film na 8

Bond jest brytyjskim snobem i jako taki powinien bawić jak najdłużej w Europie. Niestety pech chciał, że tym razem będzie zmuszony wyjechać na podbój nieco przaśnej Ameryki.

Intryga zdaje się tym razem nieco prostsza, niż te z poprzednich epizodów, ale to tylko pozory. Zwykły zdawałoby się przemyt sprowadzi Bonda na trop spisku zagrażającemu całemu światu.

Film ma sporo z klimatu znanego ze swoich poprzedników, ale ma też kilka nowych elementów, które odciskają na nim swoje piętno. Pierwszym z nich jest wspomniana już Ameryka, do której to Bond zawita. Spotkamy tam jedne z najmniej rozgarniętych dziewczyn Bonda oraz biznesmena który wszystko musi mieć pod kontrolą. Drugim zaś jest para zabójców – pan Kidd i pan Wint. Duet do filmu wprowadza nieco absurdalnego poczucia humoru. Czy są to zmiany na gorsze, czy na lepsze, ciężko powiedzieć. Tworzą jednak całkiem spójną stylistycznie mieszankę.

Pościg samochodowy w wykonaniu Mustanga jest mało efektowny (część winy spada na to, że to nie zbiry ścigały tu naszego agenta), ale już pościg za łazikiem księżycowym został rozegrany prawidłowo - przyjemnie popatrzeć na niszczone Fordy. Scena zbiorowa w finale także jest, tylko że raczej mało efektowna.

Cóż, tak jak na „Ośmiorniczce” swe piętno odcisnęły klimaty indyjskie, tak tutaj wyraźnie czuć amerykańskiego ducha. Dla jednych to wada, dla innych nie. Film sam w sobie zaś jest jednym z wielu – nie tylko bondów, ale ogólnie szpiegowskich produkcji lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Wielbiciele tego klimatu raczej nie powinni narzekać.
2-3/5

------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------

Typowe elementy serii:
- sekwencja pocisku – Klasyczne wykonanie tym razem wzbogacone o nietypowe, jakby wodne refleksy świetlne. Strzelający aktor chwieje się niestety, jak skoczek po lądowaniu. Kółeczko przechodzi w dalszą scenę.
- sekwencja przedtytułowa – Rozkręca się świetnie. Bond odwiedza kolejne osoby i zadaje im tylko jedno pytanie: „Gdzie jest Blofeld?” Punkt kulminacyjny rajd ten osiąga w momencie dojścia do pewnej dziewczyny – tu ujawnia się nie tylko sama twarz Bonda, ale także i cały styl tej serii. Niestety prolog trwa dalej, dzięki czemu możemy podziwiać wyobrażenia na temat operacji plastycznych, które więcej tu mają wspólnego z kuracjami błotnymi. Mało wyrafinowana sceneria jak na taką postać..
- napisy – Wykonane elegancko, wysmakowane. Zawierają dużo ujęć diamentów, kobiecych sylwetek oraz ... kota Blofelda. Muzyka dobrze pasuje do serii.
- zwroty i dialogi – szczerze powiedziawszy nie zwróciłem uwagi na te dwa podstawowe. Odpowiedzi Bonda stoją jednak na wysokim poziomie.
- dziewczyny Bonda – Dwie Amerykanki. Ta mniej ważna, Plenty O’Toole, pojawia się w kasynie i zwyczajnie szuka miłego i przede wszystkim bogatego towarzystwa. Druga, Tiffany Case zaczyna występ bardzo dobrze. To ona zleca przemyt diamentów. Jest wtedy nieco tajemnicza, ma władzę, pieniądze i posłuch. Idealna postać do filmu o Bondzie. Jednak z każdą chwilą scenariusz robi z niej coraz to głupszą istotę, aż do sceny finałowej, w której to na przykład Bond będzie musiał biedaczce zaproponować użycie broni i ostrzec o odrzucie. Zmarnowany materiał. Ach! Wypada jeszcze wspomnieć o dwóch wygimnastykowanych dziewczynach Willarda Whyte’a zwanych Bambi i Thumper (tłumaczenia nie pamiętam i znaleźć nie mogę), które zaproponują 007 kąpiel nieco odmiennie od reszty jego partnerek.
- przeciwnicy – Pan Wint i pan Kidd. Dosyć absurdalna para zabójców, którym praca sprawia wyjątkową przyjemność. Rozmiłowani w szukaniu nowych metod rozwiązywania problemów oraz w wysłuchiwaniu swoich błyskotliwych uwag i prawieniu sobie nawzajem uprzejmości. Dość absurdalne to charaktery. Odciskają swoje piętno na tym filmie. Dodatkowo pojawia się Blofeld, ale raczej nie błyszczy. Twórcy prawdopodobnie próbowali jakoś wyjaśnić brak ciągłości w poprzednich częściach i ot – Blofelda w filmie mamy więcej. Na szczęście jest to znowu postać tajemnicza, władcza i działająca w ukryciu, ale kuracja błotna odbiera jej sporo uroku.
- gadżety – U Bonda takowych nie odnotowałem, ale za to Q korzysta z ciekawego pierścionka przygotowanego specjalnie na wyjście do kasyna.
- samochód Bonda – Chyba już trzeci raz z rzędu przychodzi mi napisać, że Bond bierze stopa. Jedyny Aston Martin w tym filmie pojawia się w pracowni Q i jest właściwie niezauważalnym oczkiem puszczonym w stronę widza (ja go samodzielnie nie odnotowałem). Bond do normalnej jazdy korzysta co prawda z brązowego Forda Custom, jednak to nie on pozostaje w pamięci widza. W scenie pościgu Bond prowadzi Forda Mustanga Mach 1 - wóz panny Case. Znowu jest to popularny wóz amerykański i znowu jest krwistoczerwony. Sama scena pościgu jednak nie robi szczególnego wrażenia.
- postać Bonda – „Mr Connery? Welcome back! We missed You!” – Jakby to powiedział jego kolega po fachu. Connery już w prologu potwierdza, że został do tej roli stworzony – jest silny, bezkompromisowy, a przy tym czarujący i uwodzicielski. Ideał któremu dwóch następnych aktorów nie było w stanie dorównać.

------------------------------------------------------------------------

wcześniej opisywane bondy:
3/5 "Goldfinger" 1964 http://www.filmweb.pl/topic/1351880/Bond+na+wag%C4%99+z%C5%82ota.html
2/5 "Operacja Piorun" http://www.filmweb.pl/topic/1351942/Dobry%2C+gdyby+nie+te+sceny+akcji....html
2-3/5 "Żyje się tylko dwa razy" 1967 http://www.filmweb.pl/topic/1355047/Gad%C5%BCety+zaczynaj%C4%85+dominowa%C4%87.h tml
3/5 "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości" 1969 http://www.filmweb.pl/topic/1369099/Zaskakuj%C4%85co+dobry..html
2/5 "Szpieg, który mnie kochał" 1977 http://www.filmweb.pl/topic/1063174/Niez%C5%82y+film%2C+dobry+Bond+i+wspania%C5% 82a+Anya+Amasova.html
2/5 "Ośmiorniczka 1983 http://www.filmweb.pl/topic/1078684/Kolorowa%2C+efektowna+i+chyba+najbardziej+ko miczna+opowie%C5%9B%C4%87..html
4/5 "Casino Royale" 2006 http://www.filmweb.pl/topic/1072749/Zanim+pojawi+si%C4%99+Bond...+%C5%9Awietny+f ilm+o+zwyk%C5%82ym+agencie..html


ankieta: najlepszy aktor grający Bonda, najlepszy Bond, najlepszy film o Bondzie, najlepszy film z postacią Bonda
http://www.filmweb.pl/topic/1051257/Ankieta+-+4+typowe+pytania+dotycz%C4%85ce+se rii.html

Khaosth

Taka ciekawostka Większość pierwszych Bondów dzieje się w Ameryce: Dr No, Goldfinger, Thunderball, z czego Golfinger także w USA jak Diamenty są wieczne i późniejszy Live and Let Die.

''gadżety – U Bonda takowych nie odnotowałem, ale za to Q korzysta z ciekawego pierścionka przygotowanego specjalnie na wyjście do kasyna.''

Sztuczny odcisk palca.

ocenił(a) film na 8
KLAssurbanipal

Fakt, umknęło mi to. To pewnie przez snobistyczny styl bycia Goldfingera oraz korzystanie z droższych i bardziej elitarnych rozrywek, niż automaty.
Odcisku też nie odnotowałem - teraz w filmach sensacyjnych jest to już prawie standardowe wyposażenie. :)

Khaosth

Mnie np. mr. Wint i mr. Kidd ogromnie się podobali, myślę że osobna muzyka przy scenach, w których występowali i ta trochę rzeczywiście "absurdalna" konwencja ich rozmów była bardzo udana.
Bardzo podoba mi się Twoja analiza filmów. :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones