Chciałem, ale zniechęciła mnie sceneria tych skalistych wąwozów oraz kierunek oraz styl
niesamowitego lotu po postrzale Pani Candie. Film jest na pewno ciekawy, z kilkoma fajnymi
ujęciami, które kojarzyć się mogą ze starym kinem (mówię tu o zbliżeniach na twarz, uśmiechach
do kamery). Muzyka troche nie trafiona, ale aktorstwo na wysokim poziomie. Podobał mi się,
najlepszy oscarowy jaki do tej pory oglądałem. 8/10, szkoda że Quentin sam nie wystąpił w swojej
produkcji... chociaż gdzie on tam do westernu :)
Quentin sam nie wystąpił w swojej produkcji ??? I potem się dziwicie , że są tak ostre dyskusje na temat ocen , zwłaszcza jak ktoś da niższą ... Jest wyzywany od nieuków , dzieciaków , że nie zrozumiał filmu . A tu co niektórzy nawet nie zauważają występu Quentina , ale "walą" wysoką ocenę i mówią jakie to perfekcyjne dzieło , na jakim to nie jest poziomie aktorstwo ! Jeden pisze że najlepiej zagrał jakiś Don Johnnson a drugi że nie było Quentina . No ręce opadają ! I dyskutuj tu o powtarzalnych schematach u Tarantino , jak mają to zauważyć ? I jaki oscarowy ? Może będzie , może , choć mam nadzieję że absolutnie NIE !
Nie cierpie takich pseudoznawców kina. Tak, nie zauważyłem go - może dlatego, że oglądałem film dosyć późno bo koło 5 w nocy, może dlatego że spodziewałem się jego ważniejszej roli, a może po prostu przeoczyłem. Podważaj moją ocene z tego względu, oczerniaj, pokaż jaki jesteś kinomaniak, oświeć wszystkich, daj słabszą ocenę żeby Cię podziwiali - otwórz oczy, pokaż że ten film to szmira.
Oscarowy - miałem na myśli nominowany do oscara, czego powinieneś się domyślić, skoro napisałem że jak na razie najlepszy z tych, które oglądałem :)
Pozdrawiam, ukłony
Nie podważam Twojej oceny bo guzik mi do tego - nigdy tego nie robię ! Wskaż mi choć jeden przykład zanim coś takiego zasugerujesz . Ja podważam wiarygodność rzetelnej oceny , jak czytam że ktoś nie zauważa Quentina w tak wyrazistej scenie . A później dopisujesz , że oczy miałeś senne i głos filmu ściszony . Więc pytam czy aby na pewno Twoja ocena tego filmu jest rzetelną oceną , w pełni świadomą ? Bo mylisz się bardzo - nie interesują mnie przepychanki na forum , bo jestem już na to stanowczo za stary :) Natomiast lubię merytoryczną dyskusję , ale aby taka następowała , muszą być podawane sensowne argumenty bez kardynalnych "byków" . Wcale się z nich nie cieszę , a dokładnie odwrotnie ! Chcę aby mój rozmówca prezentował wiedzę i pełną świadomość tego co chce napisać . To źle ? Poza tym , ja Cię nie obrażałem , więc nie wyskakuj mi z jakimś pseudoznawcą , tylko dlatego że Ci wskazałem pomyłkę i podważyłem nie ocenę , a jej wiarygodność dotyczącą aktorstwa w tym filmie jeśli nie zauważasz występu jednego z aktorów . Nie znasz mnie człowieku ... Zapraszam na mój profil , na zapoznanie się z moimi wypowiedziami . Bo ja na Twoim byłem i zauważyłem wiele podobieństw co do oglądanych filmów , jak również i ocen . Jeśli dalej będziesz uważał mnie za pseudoznawcę , w porządku , ale może najpierw kogoś postaraj się choć trochę poznać , zanim go tak kategorycznie ocenisz ...
Nie bój się o moją ocenę, jeśli nie byłbym jej pewny to bym nie oceniał w ogóle, albo obejrzał jeszcze raz :). A co do Twojej wypowiedzi poprzedniej - nigdzie nie napisałem, że ten film był perfekcyjny. Po prostu ubolewam nad tym, że ktoś podważa moją ocene tylko dlatego, że nie zauważyłem aktora w jego 5minutowym epizodzie, tym bardziej jak jestem przyzwyczajony do jego innych ról w zupełnie innych filmach. No i Quentinowi się troche przytyło :)
Sorry za pseudoznawcę - poniosło mnie troche.
Ja też przesadziłem , bo rzeczywiście nie wychwalałeś tego filmu pod niebiosa :) Irytują mnie takie błędy , bo one są bardzo błahe i w zasadzie nieistotne , ale tu czasami toczy się zacięta dyskusja i trochę to kuje po oczach , hihi . A Dyskutuję tu i szukam ciekawych argumentów za tym filmem bo nie jestem pewien czy go słusznie oceniłem . Wystartowałem od 5 - to było pierwsze wrażenie po obejrzeniu filmu . Jak widzisz po paru ciekawych dyskusjach i mądrych sugestiach już podniosłem swoją ocenę . Zdarza mi się tak robić , uważam że po to też jest to forum dyskusyjne :) Spoko , fajnie że jest okey , bo rzeczywiście powód nie warty żadnej kłótni . Pozdrawiam !
Gdzie ty masz oczy? Jego zakazana morda kilkakrotnie wypełniła cały ekran. I nie tłumacz się że nie zauważyłeś, bo żeby nie zauważyć tak charakterystycznej facjaty, nie usłyszeć tak charakterystycznego głosu, to chyba trzeba film oglądać z zamknoiętymi oczami i korkami w uszach. Poza tym prowadził ważną dla rozwinięcia akcji filmu rozmowę z głównym bohaterem, był na ekranie przez ładnych kilka minut, w przeciwieństwie do "Bękartów wojny", gdzie rzeczywiście można bylo go nie spostrzec przy pierwszym seansie.
Uwielbiam takie wypowiedzi karollo_92:
"Muzyka troche nie trafiona, ale aktorstwo na wysokim poziomie. Podobał mi się,
najlepszy oscarowy jaki do tej pory oglądałem. 8/10, szkoda że Quentin sam nie wystąpił w swojej
produkcji... chociaż gdzie on tam do westernu "
Pokazujesz jak wiele osób da się trollować i nawet nie potrafią tego zauważyć :)