najlepiej na Tarantinoland i na każdej pozycji w rankingu dać jego filmy. Co wy na to? Jaki tam Ojciec Chrzestny czy Skazani na Shawshank. Tylko Django the best movie ever forever. Kto się nie zgadza jest normalnie głupi.
łatwo chwycić się klasyków jak ojciec chrzestny i uchodzić za wielkiego znawcę kina i obrońcę prawdziwych, dobrych filmów.
Oj tak rzuciłem tytułami. Mogę jeszcze wymienić:Matrixa, Robocopa, Aliena,Trylogię WP, Życie jest piękne, Łowcę Androidów, Pamięć absolutną, Obywatel Kane, To wspaniałe życie,Casablanca, Metropolis, Brzdąc,Lot nad kukułczym gniazdem,Dolarowa Trylogia, Straż Przyboczna,Gladiator, Bravehart,Stara Trylogia Gwiezdnych wojen, Spirited away,Księżniczka Moonoke, Ghost in Shell, Pluton,Magnolia,Memento, Trylogia Powrotu do przyszłości,Trylogia Kieślowskiego.
god help me. cieszę się, że wymieniłeś masę dobrych tytułów, tylko nie widzę w tym większego sensu. ocena filmu zawsze będzie subiektywna, ty uważasz za dzieło braveheart, a ja bękartów, każde z nas ma inny gust, co (wydaje mi się) jest całkowicie normalne, a wręcz pożądane, i nie zmieni tego podpieranie się tzw. klasykami, żeby pokazać, że jest się obiektywnym or whatever.
nie rozumiem dlaczego ktokolwiek kto ma trochę oleju w głowie miałby się przejmować rankingiem, który tworzą nie specjaliści, a zwyczajni widzowie, którzy ocenią wysoko to, co im się spodoba, a prawda jest taka, że spodobać się komuś może takie american pie dużo bardziej niż którykolwiek z filmów które wymieniłeś, point is - nic z tym nie zrobisz, i dziwią mnie ludzie, którzy próbują prowadzić krucjatę przeciwko tym, którzy (zresztą tak jak ty) oceniają filmy na tyle, na ile im przypadły do gustu.
Nie o to chodzi. Pisałem już że Pulp Fiction i Wściekle psy mają u mnie 10, Bękarty 9. Ale serio skoro ludzie piszą że jest lepszy lub dorównuje Pulp Fiction czy Wściekłym psom to chciałbym to zobaczyć. Tarantino jest naprawdę super reżyserem. Temat jest ironią że czasami pod chodzimy bezkrytycznie do niektórych rzeczy. Chcę by Tarantino znowu mnie zaskoczył bo potrafi to robić. No chyba że ludzie chcą ciągle tego samego, bez żadnej innowacji. Wtedy po co kręcić dalej filmy? Mam nadzieję że teraz zrobi coś naprawdę dobrego co zemsty nie dotyczy.
teraz ma to jakiś sens. Tarantinoland brzmiał wybitnie sarkastycznie, a odnosiłam się do Twojego pierwszego posta właśnie.
co do Django - okay, po części się zgadzam, że samo w sobie było zdecydowanie bardziej banalne, ale i tak oglądało się to cudownie - świetny klimat, zdjęcia, muzyka, gra aktorska (strasznie żałuję, że nominacji do best supporting actor nie dostał Leo), dialogi, wszystko - moim zdaniem zasługuje na mocną dziewiątkę, ale tu już dochodzimy do tego o czym mówiłam - ocena filmu zawsze będzie subiektywna, ja po prostu jestem w stanie zrozumieć, że Django mógł się bardzo szerszej widowni podobać, i ludzie mogą sobie widzieć, że jest to film lepszy od wściekłych psów, to ich opinia do której mają prawo, i nie ma sensu żeby Ci ktokolwiek cokolwiek udowadniał, tym bardziej, że zapewne nie zdoła Cię do swojego zdania przekonać - i bardzo dobrze.
swoją drogą nie wiem czemu Tarantino miałby rezygnować z dość charakterystycznego dla niego motywu zemsty, to i fontanny krwi, czy przerysowane klisze, to jakiś styl w którym tworzy, który jest dla niego charakterystyczny. a sam temat zemsty jest tematem rzeką, ja sama chętnie zobaczyłabym jego kolejną interpretację.