PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=620541}

Django

Django Unchained
2012
8,3 520 tys. ocen
8,3 10 1 520028
8,4 96 krytyków
Django
powrót do forum filmu Django

Po genialnych "Bękartach wojny" Tarantino zawodzi na całej linni i tworzy drugi kiepski film w swojej karierze. Może nie jest aż tak źle, jak w przypadku "Death Proof", ale nie mamy do czynienia z jakością do jakiej Tarantino nas przyzwyczaił. Dziwią mnie pochlebne opinie, a tymbardziej okrzykiwanie tego filmu arcydziełem. Jestem wielkim fanem twórczości Tarantino od samych Wścieklych Psów, ale kiedy trzeba powiedzieć, że sie nie spisał, to trzeba. Mam wrażenie, że te wszystkie zachwyty są roszczeniowe i życzeniowe. Ludzie często reagują tak na świeżo po seansie. Jestem jednak całkowicie przekonany, że film za kilkanaście - kilkadziesiąt lat nie będzie pamiętany tak jak reszta filmów tego - co by nie mówić - genialnego reżysera.

ocenił(a) film na 9
fikolaja

I masz rację, Freedom rządzi :)

Gr3gorius

Nie tylko Freedom.

fikolaja

Dla mnie najlepszym numerem jest kopia utworu z "Django", czyli piosenka która leci na samym początku filmu.

LandaH

Pasuje idealnie

ocenił(a) film na 8
Vash

Tu mi chyba najbardziej po drodze. Jestem umiarkowanym fanem Tarantino ;) "Bękarty wojny" były dla mnie najgorsze, "Wściekłe psy" świetne, a do "Kill Billa" podchodziłam chyba ze 3 razy, dopiero wtedy udało mi się przebrnąć. Django rozwalił mnie wszystkim - dobrą muzą, poczuciem humoru i przymrużeniem oka, wątkiem niemieckim ;) i akcją dokładnie taką, jaka pasowała tutaj. Świetny film!

LandaH

Dokładnie zgadzam się, że największy problem jest ze średnim scenariuszem. Z jednej strony podoba mi się, że jest stylizowany na scenariusze westernów z lat 30/40, ale z drugiej strony jest bardzo niedopracowany, wydaje mi się, że żaden profesjonalny script doctor nie rzucił na niego okiem.

Co do gry, mi osobiście bardzo spodobał się S. L. Jackson i DiCaprio, chociaż ten drugi nieco mniej.

ocenił(a) film na 8
LandaH

Zgodzę się z tobą co do tego, że film był gorszy od Bękartów Wojny w pewnym momencie a dokładnie w połowie znnajomości z panem Candim trochę się znudziłam, ale co do muzyki to się nie zgadzam muzyka była genialna już pierwsza piosenka na napisach początkowych zrobiła na mnie wielkie wrażenie a potem było już tylko lepiej

użytkownik usunięty
LandaH

"Pulp Fiction", "Jackie Brown", "Django" to rewelacyjne filmy.
"Wściekłe psy", "Bękarty wojny" niezły
Reszta słabiutkie.

Na cholerę nam ta kolejna wyliczanka Eliasie?

ocenił(a) film na 1
neo_angin

Bo taki jest poziom myślenia i wypowiedzi fanów Tarantino("jaki wolicie film Tarantina, ten czy tamten?", "która laska z filmów Tarantina jest najładniejsza według was?").

ocenił(a) film na 8
LandaH

Nie wiedziałem "Django" choć na pewno pójdę do kina.Quentina wspieram w kinie portfelem od "Wściekłych Psów". Nie przegapiłem w kinie żadnego z jego filmów, ba, na trzech tytułach byłem po kilka razy... Jestem ogromnym fanem Q. lecz potwornie smucą mnie opinie w których "Death Proof" z genialnym Kurtem R. przegrywa z rozmemłanym "Jackie Brownem" (jedynym obrazem Tarantino którego obejrzałem zaledwie 3 razy próbując się do niego bezskutecznie przekonać). A "Bękarty Wojny" genialne? Cóż. Gdyby ten film skończył się na strzelaninie we francuskiej winiarni byłby niewątpliwie genialny. Po tej scenie stało się z Bękartami coś strasznego. Dno. Beznadzieja. Wyszedłem z kina zniesmaczony i jestem zniesmaczony za każdym razem kiedy włączam ten film na DVD. Na siłę próbuję sobie wmawiać, że to wina tego beztalencia Rotha, który wyreżyserował późniejszy segment. Ale czy tylko?

Pewnym jest, że takich pereł jak "Pulp Fiction", "Death Proof" czy "Kill Bill" Q. już nie stworzy. W tych filmach czuć serce i duszę autora. "Bękarty... to pastisz dla gawiedzi (która chyba wg opinii Quentina łyknie wszystko w czym on sam nagromadzi stek przerysowanych bzdur) . Mam nadzieję, iż z "Django" nie będzie podobnie.

fe7ch

No widzisz, co człowiek to opinia. Dla mnie "Death Proof" i "Kill Bill" to najsłabsze filmy Tarantino a "Inglourious..." to wielki powrót króla. Także nie ma co dywagować, na pewno przekonamy się dopiero po obejrzeniu "Django".
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
LandaH

zgadzam się Django jest beznadziejny i to bardzo . Max to na 5 zasługuje a śmierć Dicaprio też jest słabiutka ( kto widział to wie )

ocenił(a) film na 8
maciej2801

Muzyka do filmu źle dobrana... ale film nie taki zły :) Świetnie zagrał Christoph Waltz .

ocenił(a) film na 1
verronica

Tylko 3 aktorów trzyma poziom On, Dicaprio i S.L. Jakson. Fox jak zawsze gra jak kłoda

maciej2801

Spodziewałem sie ze zagra jeszcze gorzej. Dobrze nie jest, tragedii też nie ma, ale rzeczywiscie wypadł najsłabiej ze wszystkich ważnych postaci.

maciej2801

Dorzucilbym jeszcze tą Brumhildę do dobrze zagranych ról. Też całkiem nieźle zagrała. Na pewno lepiej niż Foxx.

ocenił(a) film na 1
fikolaja

to napewno sam się dziwie czemu Foxx dostał OSKARA za role w RAY-u że się gibał przy pianinku jak rezus :) Masa czarnoskórych aktorów zagrałaby te role o niebo lepiej.

maciej2801

No tu akurat sklonny jestem polemizować, bo o ile ogólnie nie cenię tego aktora, to moim zdaniem Charlesa zagrał conajmniej bardzo dobrze.

fikolaja

ps. Nieźle zagral też w zakładniku, w przeciwieństwie do aktora odgrywającego rolę główną.

ocenił(a) film na 1
fikolaja

A właśnie w zakładniku waliło od niego amatorszczyzna jak dla mnie. W sumie zakładnik to film jednego aktora Tomcia który zagrał rewelacyjnie jak dla mnie.

maciej2801

Dla mnie z kolei Cruise zkaszanił sprawę i cały film, który bez niego móglby być jako taki, niestety z Tomciem jest mizerią niewartą uwagi.

fikolaja

*edycja
mowa oczywiście o "Zakładniku"

ocenił(a) film na 7
fikolaja

A którego filmu ten gość nie "zkaszanił"?

Xerxo

"Rain mana"

ocenił(a) film na 6
maciej2801

Proszę Cię. Piosenki Charlesa nie są łatwe do zaśpiewania takim głosem jak on miał. Przy pianinie każdy potrafi się gibać. Ale chodzić jak Ray...już raczej nie. A Fox dał radę.
W Django miał być sztywny to był. Taką rolę miał (co mówił wcześniej jego filmowy kompan). Django to dobry film z wielu względów: muzyka, charakterystyczne ujęcia dla filmów Tarantino, fabuła jest też ciekawa, ale przede wszystkim inna. Poza tym łatwo mi było się wczuć w klimat i w samą historię.

maciej2801

Gibał się nie jak rezus tylko dokładnie tak jak Ray.

maciej2801

Kolejny pacan, co nie umie ostrzec przed spoilerem.. ;/

ocenił(a) film na 1
ntx

Pacan to raczej Ty. Od kiedy główny zły przeżywa w filmach

maciej2801

Od dawna. Choć nieczęsto się to zdarza.

LandaH

Od kiedy to zachwyt może być roszczeniowy?

Zgadzam się, że nie jest to jakość, do której przyzwyczaił na Tarantino. Film nie jest tak dobry jak chociażby genialne Bękarty. Niemniej jednak, oglądało mi się go bardzo przyjemnie, i nie miałbym nic przeciwko kolejnemu seansowi za jakiś czas. Było parę bardzo dobrych scen, jak chociażby cała sekwencja, w której po raz pierwszy pojawia się DiCaprio.

ocenił(a) film na 7
LandaH

Kiedy obejrzałem Bękarty Wojny, pomyślałem - wow Tarantino wraca do gry!!
Moim zdaniem Bekarty były świetne pod każdym względem, dlatego też miałem bardzo duże oczekiwania od Django. Niestety troszkę się zawiodłem. Z jednej strony znakomite pierwsze 2h, bardzo dobre, wyraziste kreacje (Waltz, Samuel L Jackson, DiCaprio) kilka świetnie nakręconych scen, ciekawa historia. Z drugiej strony wrażenie jakby kolejne 40 min filmu UWAGA SPOJLER !!!! (po śmierci DiCaprio) zostało nakręcone trochę na siłę, bez pomysłu i zdecydowania. Wiadomo że Quentin lubi bawić się konwencją, podobało mi się to w Pulp Fiction i Bękartach Wojny. W Django chyba trochę się pogubił... Dodam że nie uważam się za jakiegoś strasznego maniaka filmów Tarantino, tak jak wspomniałem uwielbiam Pulp Fiction, Bękarty Wojny, Wściekłe Psy i wyreżyserowany czwarty pokój w filmie Cztery Pokoje ale Django po prostu mnie nie przekonuje.
7/10
Pozdrawiam

Michallus

Że tak spytam. Więc za co aż 7?

ocenił(a) film na 7
LandaH

Za wykonanie, aspekty techniczne. Generalnie nie jest to jakiś strasznie zły film. Po prostu spodziewałem się czegoś lepszego. Z kontekstu mojej wypowiedzi jasno wynika że porównywałem go do pozostałych filmów Tarantino, do tych rewelacyjnych, kultowych wręcz a ostatnie Bękarty dodatkowo rozbudziły oczekiwania. Dla mnie 7 to film dobry bez rewelacji na którą w tym konkretnym przypadku liczyłem.

Poza tym nie uważam żebym musiał się tłumaczyć przed tobą z mojej oceny, przecież każdy ma swoje własne kryteria mniej lub bardziej radykalne, moim zdaniem powyższa argumentacja jest wystarczająca.
Pozdrawiam

Michallus

Aż tak strasznie zły nie jest, ale 7 to znaczy że film jest dobry. A skoro uznajemy, że strasznie zły nie jest, to sprawiedliwym byłoby dodać też, że dobry nie jest wcale.

ocenił(a) film na 7
LandaH

Ale o so chosi?!

ocenił(a) film na 8
Michallus

zastanawialiśmy się, dlaczego film nie skończył się wraz ze śmiercią Monsieur Candy (cała trójka ucieka) lub Monsieur Candy i doktora Schultza (ucieka Django z żoną). ale doszliśmy do wniosku, że wtedy Django wszystko zawdzięczałby nie sobie, a białemu człowiekowi (Niemcowi!)i nie byłby tym superbohaterem, na jakiego miał być wykreowany. ostatnia sekwencja może faktycznie jest trochę przydługa, ale dzięki temu Django może z czystym sumieniem używać nazwiska Freeman ;)

ocenił(a) film na 5
LandaH

Po wczorajszym seansie mam bardzo podobne odczucia. Film nie porywa zupełnie, zabrakło napięcia i już w połowie zacząłem się nudzić. Jeżeli ktoś oglądał poprzednie produkcje Tarantino, to zauważy słusznie że to wszystko już było. W pamięci utkwiło mi jedynie kilka zabawnych scen. Jeżeli chodzi o wykreowane postaci, grę aktorską, muzykę, dialogi i całą realizację to jak dla mnie wszystko na plus, jednak w tym przypadku zawiódł scenariusz.

nueson

Smutne jest też to, ze film z czasem traci. Dziś jestem jeszcze mniej zadodolony niż w dniu seansu. Chłodne przemyślenia utwierdzają mnie w przekonaniu, że to jedn z najgorszych filmów Quentina.

ocenił(a) film na 7
LandaH

Nawet w trakcie seansu już traci, bo zaczyna się świetnie, później jest śrendnio.

Xerxo

To też prawda.

ocenił(a) film na 7
LandaH

Ale masz rację. Dziś już emocje trochę zgasły i nie jest to film taki jak wydawal się być na początku.

ocenił(a) film na 9
LandaH

Wg. mnie jeden z najlepszych . Dziś już się nie robi westernów na taką skalę a tu proszę jednak można . Nie rozumiem czemu ludzie się czepiają , przecież film to nie 100% akcji .TO nie ogłupiacz typu transformers tylko film dający do myślenia .

ocenił(a) film na 8
nueson

Cóż w tym jest mimo kilku bardzo brutalnych scen w tym walki murzynów, te postacie są jakoś nieprawdziwe, styl Tarantino i konwencja filmu nie pasuje ani do Sergio Leone, ani spaghetti westernów, aktorzy grają dobrze, ale ciężko kupić całość.

Bękarty Wojny były filmem bardziej z przymrużeniem oka, tu nie ma też takiej roli jak Waltza jako Landy, która buduje film i coś nowego wnosi. Na pewno nie jest to film, który dla Tarantino wnosi coś nowego, kto jako młody chłopak oglądał Pulp Fiction też czuł aż od ekranu powiew świeżości. Tu mamy przemoc bez tej dozy inteligencji i humoru a i postacie Tarantino jakby gorzej pasowały do realiów westernów.

ocenił(a) film na 5
hagen_filmweb

Do tego tytułowy bohater to według mnie strasznie bezbarwna postać. Mało mówi, ten sam wyraz twarzy przez cały film i dostajemy bardzo mało informacji na jego temat, np. skąd nauczył się czytać, używać broni, albo chociażby jeździć konno skoro czarny na koniu był takim ewenementem? I po co był ten cały cyrk z udawaniem miłośników murzyńskich walk? Nie mogli od razu zaproponować Candiemu tych 12 tysięcy za Broomhilde? Django było szkoda pieniędzy aby wykupić swoją żonę?

ocenił(a) film na 5
nueson

Wszystkie te smaczki były w scenariuszu - n.p Dr Shultz uczył go jak jeździć na koniu, ponieważ Django nie wiedział "jak go odpalić", nadawali mu też imię Tony. Wypadło pewnie żeby tempo było szybsze, a wcale nie jest tak dobrze.

ocenił(a) film na 7
Picu

W filmie nie było,a to, ze było w scenariuszu to się nie liczy.

ocenił(a) film na 5
Xerxo

Mylisz się, mnie ten fakt jeszcze bardziej wkurzył.