To bardzo miły i urokliwy film. Naiwny i momentami przerysowany, ale to jest bajka aktorska, która, w moim odczuciu, udała się bardzo przyjemnie : )
Dosyć dobre dialogi, ładne zdjęcia, pasująca muzyka. Jest okej.
Jak zwykle czepiacie się i zaraz ktoś napisze, że Cieślak miała krzywy ryj.
Miły i urokliwy ? No proszę cię ... ;) Nawet naiwna bajka musi mieć trochę sensu, jakąś logikę, akcję i takie tam inne pierdoły. Zdjęcia i muzyka może są "ok", ale to wystarczy by nakręcić film przyrodniczy, a nie komedię, nawet i "romantyczną" - cokolwiek to znaczy ;)
Ten film polegał na przyjemnych obrazkach i nie mam im nic do zarzucenia. Wykorzystał konwencję takich filmów i można by się czepiać "dlaczego ona zasnęła w tańcu", "jak on to zrobił, że prawie spadł na nią na motolotni", "przecież tak nie ma w życiu", ale właśnie ta niby-magiczność i dziwność ma tworzyć niezwykłość. Niechby bohaterka przy pocałunku uniosła się lekko nad ziemią - wcale by mi to nie przeszkadzało pod względami logicznymi, ewentualnie uznałbym, że to już takie słodkie, że aż mdłe.
Ot.
też nie mam nic przeciwko naiwnym historiom, a ta nie jest tak znowu oderwana od rzeczywistości, zaś co mnie pozytywnie zaskoczyło, to - parafrazując - dialogi dobre, bardzo dobre dialogi są ;) "bardzo" to może przesada, ale przynajmniej: 1) nie przeszkadzały w odbiorze filmu, 2) nie sprawiały, że miałam ochotę natychmiast wyłączyć tv/komputer (tak, obejrzałam dwa razy:P), co nie jest tak znowu powszechne, jeśli już zjeżdżamy polską, współczesną kinematografię romantyczno-komediową ;)