W kinie jest miejsce na wiele rodzajów filmów. Komedia romantyczna z założenia ma być lekka,
przyjemna, ma poprawić nastrój czy zrelaksować. I ten film doskonale spełnia te warunki. Dlatego
tym bardziej śmieszą mnie ludzie, których boli to, że film przewidywalny czy mało realny z
perspektywy zwykłego obywatela - która komedia taka nie jest?
Wiesz, tu chodzi głównie o to, że ten film jest po prostu zrobiony źle (po latach pamiętam przede wszystkim jeden mankament: bohater grany przez Zakościelnego nie miał praktycznie żadnych cech, a w dodatku był bezpłciowo zagrany) - a co za tym idzie dla większości krytykujących jest nieprzyjemny, nie poprawia nastroju i nie relaksuje.