Jak zwykle Kubrick zabiera nas w podróż po biało czarnym świecie absurdu pełnego lirycznej potyczki, gdzie sama mimika aktorów pokazuje lepszą grę aktorską niż całokształ niejednego aktora. Pokazując nam piękno szaleństwa a utwór When Johnny Comes Marching Home przewijający się przez cały film był już tylko charyzmatyczną wisienką na wojennym torcie