Zero jakiegokolwiek sensu!! Fabuła do bani! Film ustawiony zdecydowanie pod publiczkę, którą i tak zawiódł na całej długości. Co to maiło być .... ?? Bond, Another Fast and Furious, czy też Robin Hood 4 ??? Film bez jakiejkoliwiek spójnośći. Nawet pościgi nie robiły większego wrażenia tym bardziej że widać jak samochody mkną 40-60 km/h :P
Co do fabuły nie sądzę żeby społeczeństwo mogło aż tak się zacofać przez 30 lat!!!!! Beznadziejny pomysł!!
Wcześniej widziałem przez przypadek film Doomsday 2012 ... który zawiódł mnie po całośći (2/10) teraz mając nadzieje że zrekompensuje sobie stacony czas i obejrze właściwy film ... znowu się przeliczyłem ! 4/10 to max !!!!!
nic nie wnosi. ten film to wrażenie estetyczne i nic więcej. ewentualnie parę motywów, tzw. "puszczonych oczek" do fanów gatunku. I O TO W TYM CHODZI. zbyt trudne do zrozumienia?
wg twojego spojrzenia wartościowi ludzie to ci od przeprowadzek bez wind.
stary ja nawet nie przepadam za "ambitnym" kinem :-), ale sorry film, który zamysł ma niezły i zaczyna się nawet dostatecznie przemienia się w coś na co szkoda słów, puszczenie oczka prawisz? chyba kakaowego
nie obchodzi mnie jakie oczka cię interesują. znajdź sobie forum odpowiadające preferencjom.
"zamysł niezły"? że niby co?
zamysł z wirusem, murem i poszukiwaniem antidotum, i jak widzisz nie doszukuję się tu żadnej "nielogiczności" :p niestety bardzo zdegustowało mnie TO co tam zastali i w jaki sposób zostało to pokazane, z każdym krokiem było coraz gorzej
i że niby co? wirus ma być metaforą biedoty, mur - granic społecznych a poszukiwanie antidotum to romantyczna wyprawa w poszukiwaniu rewolucji? proszę cię. jak ktoś robi coś ładnego to robi to po to, żeby było ładne. nie musi nieść ze sobą życiowych prawd.
ps. gratuluję logiki - że pozwolę sobie zacytować twoją wypowiedź: "bez wycieczek osobistych. (i tu, w następnym zdaniu, nastąpiła wycieczka osobita)."
nie, po prostu spodziewałem się zwykłej nie wymagającej myślenia historii o wycieczce dzielnych komandosów i chwalebnym ich powrocie, tyle a dostałem jakąś groteskę i to jarmarczną. nie wiem dlaczego wmawiasz mi, że szukam w tym filmie jakiś metafor etc.
ehehe ;] jak dla mnie film bajeczny - mad max + escape from ny/la cudo :) ale rozumiem, że nie wszyscy ogladają takie filmy z wyłączonym logicznym myśleniem - większosc niedociągnięc fabularnych odkryem na forum fw, za bardzo byłem zaabsorbowany klimatem tego kiczu i tandety ;p
bartosz.pietrzak / Abraxus
respect dla Was :D
film swietny:D genialnie zrobiony, klimat mnie rozwalil...
na poczatku balam sie ze to bedzie kolejny gniot w stylu strasznie ostatnio modnego kina postapokaliptycznego... jednak cudownie sie
"rozczarowalam" :P
polaczenie ze soba gore'u, slashera, postindustrialu musialo zakonczyc sie totalna schiza...
ale w tym przypadku jest to mila i naprawde przyjemna dla oka paranoja :D
to ze film jest nierealistyczny... hmmm a jaki ma byc ludzie???
czego oczekujecie? tak jakby efekt motyla byl realistyczny... albo mad max... no tam to jest realizm ze c..j :P
prosze Was,oni od poczatku nawet sie nie silili na zachowanie chocby szczatkowego realizmu, no moze pomijajac to ze ludzie w tym filmie nadal oddychaja tlenem i maja dwie nogi...
podsumowujac:
film jest piekna zabawa konwencjami i klimatami...
zaciekawia, wciaga i jest mila rozrywka
nie oczekiwalam po nim filozoficznej glebi, zreszta kto po takim filmie jej oczekuje...
to tak jakby mowic o wyzszych ideach na podstawie teksanskiej masakry, albo koszmaru z ulicy wiazow... to filmy czysto rozrywkowe, z elementami czarnego humoru jesli ktos tego nie lubi to niech nie oglada, bo tylko bedzie potem bzdury wypisywal...
i jeszcze jedno Adash poczytaj troche z zakresu psychologii spolecznej i socjologii, wtedy sie dowiesz ze spoleczenstwo moze zdziczec w krocej niz 30 lat. ludzie zawsze pozostana zwierzetami i w sytuacjach krytycznych gore nad rozsadkiem bierze instynkt...
polecam obejrzenie eksperymentu ktory nota bene jest oparty na prawdziwym eksperymencie zimbardo
przeczytaj tez sobie w necie o eksperymencie milgrama i ascha... moze to rzuci Ci jakies swiatlo na pewne ludzkie zachowania...
ja akurat nie zgadzam się z Tobą w żadnym punkcie oprócz tego, że człowieczeństwo może zaniknąć w ciągu 30 lat lub mniej.
Natomiast co do filmu to muszę przyznać, że to szajs jakich mało. Ostatni raz oglądałem takie badziewie przy okazji premiery Underworld 2. Ten film nie miał niczego co mogłoby na dłużej utrzymać przed telewizorem. Dialogi totalnie beznadziejne i tak, żenujące że nie wiedziałem jak się mam zachować podczas seansu. Jednak najbardziej irytującymi elementami była główna bohaterka, która przypominałą michelle rodriguez z resident evila no i oczywiśćie ostatnia scena która była nieziemsko debilna i tak samo nieprawdopodobna. Ogólnie filmu nie polecam nikomu, chyba, że masochistom. Obok Underworld 2 największa kicha ostatnich lat.
poza tym od kiedy to trzeba lubić dany gatunek lub typ filmów, żeby wypowiedzieć się na temat jakiegoś ? film to jest sztuka i można o nim mówić stosując uniwersalne kryteria określające każde dzieło filmowe. W tym też "dzieło" pt. Doomsday.
no zgadzam se z toba. Lekarz tez moze korzystac z uniwersalnych metod. Wiec niech neurochirurdzy skladaja polamane szczeki a ginekolodzy i dentysci wykonuja operacje mozgu! przeciez wszyscy sa lekarzami i moga wykorzystywac uniwersalne techniki, prawda?
ja bym poszedł nawet dalej! film to sztuka, tak samo, jak sztuką jest muzyka i literatura. więc skoro i film i muzyka i literatura to sztuka, to zacznijmy oceniać je wg tych samych kryteriów! ciekawe, czy surrealistyczni geje mieliby szansę przy mozarcie...
Idąc Twoim odkrywczym tokiem myślenia to nawet Ty mogłbyś wykonywać operacje mózgu, stosując uniwersalne techniki. A tak nie jest.
wiesz, zwykle wystarczy kierować się zasadą "żeby coś ocenić, trzeba to poznać". rozumiem, że film oglądałeś - ale założę się, że połowy nawiązań do klasyki tego gatunku nie zrozumiałeś (bo nie oglądałeś, bo przecież nie lubisz tego typu filmów - chyba, że jesteś masochistą?). co z tego wynika? nie poznałeś, twoja porażka.
możesz obejrzeć "kill bill" i jarać się tym, bo nie trzeba znać szczególnie azjatyckiego/amerykańskoazjatyckiego kina akcji, żeby jarać się tym filmem. za to weź pierwszy lepszy film, którego sens opiera się na motywach z innego kina gatunku - i uznasz pewnie za gniota, bo nie znasz nawet podstaw gatunku. założę się też, że patrząc na zadanie matematyczne mówisz o nim "jest pierdolnięte!", bo nie znasz twierdzeń w nim stosowanych. brawo. jutro skop dziecko sąsiada gdy powie niezrozumiałe dla ciebie słowo.
sam za to pokazałeś, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem bo gdzie ja napisałem, że nie lubię tego typu filmów ? Masochizmem nazwałem oglądanie tego filmu. I nie mów mi, że nie zrozumiałem nawiązań do klasyki gatunku bo nie wiesz co widziałem a czego nie. Poza tym to, co Ty nazywasz nawiązaniem do klasyki gatunku w tej szmirze, ja nazywam popłuczynami i nieudolnymi kalkami. Ten film nie wniósł niczego nowego ani świeżego a nawet z ogranymi motywami sobie nie poradził.
O Kill Bill'u się nie wypowiadam bo widziałem tylko pierwszą część i nie zachęcił mnie do oglądania następnych.
A na pozostałą część komentarza (o zadaniach matematycznych i jakichś dzieciach sąsiada) nawet nie chce mi się opowiadać.
szczerze mówiąc - nie obchodzi mnie, że widziałeś "tylko pierwszą część kill billa i jako nie-ignorant nie wypowiesz się bo lubisz wypowiadać się tylko na temat tego, co znasz".
gdzie napisałeś? w poprzednich postach, idioto. nie zrozumiałeś, czego wynikiem są twoje posttyyyyy! popłuczyna? nieudolna kalka? spróbuj nazwać tak dziecko sąsiada.
stary weź sobie przeczytaj swoje poprzednie posty przygłupi furiacie. Nigdzie nie napisałem, że nie lubię takich filmów, a jak napisałem to mi to zacytuj bo inaczej sam wyjdziesz na idiotę.
no i może napisz mi jakie do jakich to klasyków nawiązywał ten bubel. bo naprawdę mnie to interesuje. Ty jako znawca kina i tego gatunku na pewno to wiesz, chłopczyku.
btw, postać z zombie flesheaters (lucio fulciego, 1978 - bez sprawdzania w goglach!) czy tam innej martwicy mózgu nie czyni cię większym "znawcą kina".
heh widzę, że kolejnej osobie próbujesz odebrać prawo do subiektywnej oceny tego "dzieła" po za tym pierwszy zacząłeś jechać po innych a teraz płaczesz, że ktoś odpłaca Ci tą samą monetą
zdecydowanie. wszyscy powinniśmy oceniać obiektywnie, aż w końcu dojdziemy do prawdy absolutnej na temat każdego filmu - tak właśnie myślę!
jeśli powiem, że mleko jest czarne i jest to moje subiektywne odczucie - to każdy spierający się z tym będzie "próbował mi odebrać prawo do subiektywnej oceny"?
hehehehe
bartosz wielbie Twoje odpowiedzi:D miszcz cietej riposty...
co do tematu zgadzam sie z Toba ze mimo wszystko zeby cos oceniac trzeba sie na tym minimalnie znac..
oczywiscie mozecie sobie isc do galerii i stwierdzic ze van gogh malowal szmire,nikt wam tego nie odbierze.... prosze bardzo subiektywne zdanie...
tylko ze jesli poznacie jakis gatunek sztuki poszerza wam sie pole widzenia i cos co wczesniej nazywane bylo badziewiem moze byc juz kompletnie inaczej odebrane...
co do tego filmu, to nawiazania do klasykow sa niesamowicie wplecione...
wreszcie powstalo cos swiezego, a nie wieczne ataki zawirusowanych zombie, wampirow, wilkolakow czy czego tam jeszcze nie wymyslili....
nie wiem czemu sie czepiacie ale film jest naprawde dobrze zrealizowany... widac ze jest przesmiewczy i ironiczny... jesli ktos tego nie skleil to musi miec problemy z glowa... kto goladajac ten film myslal ze to na serio???? przeciez juz z daleka widac ze to paranoja i robienie sobie jaj z innych obrazow:D
pozdrawiam dziecko sasiada :D
Wróciłem po braku dostepu do neta przez ponad miesiąc . Ale mniejsza o to!
Bartosz.pietrzak hmmm już raz spotkałem się z wypowiedziami kolesia na forum który był zagorzałym fanem Tarantino i rozpisal sie na 40 postów na temat jaki to on nie boski jest cokolwiek by nie nakrecił! Ty widze może i tak uporczywie nie bronisz swojej racji, lecz uporczywie starasz sie przekonać czytaczy że Twoja racja jest najważniejsza i mimo iż sam stwierdzasz że film wnosi tylko estetyke to usilnie obrażasz inne obrazy chociażby Almodovara! Nie twierdzę że Almodovar jest jakiś boski ale nakręcił pare ciekawych filmów o dość specyficznej tematyce. Uwazam że najgorszy film Pablo jest lepszy od tego pseudo estetycznego ścierwa!
tak kretaal coś świeżego... zwłaszcza smażenie ludzi :) cóż za odkrywczy i rewolucyjny pomysł, to jest ta ironia i "prześmiewstwo"? to nawet nie było wesołe tylko po prostu głupie. zgodzę się, że jest to groteskowy obraz ale groteska grotesce nie równa. w tym dziele, absurdów jest zwyczajnie za dużo, a co do van gogha... ciut przereklamowany :p
Ten film to rzeczywiście szmira. Oczywiście jeśli ktoś ma niższe wymagania niż ja i dostrzega w filmie coś więcej to ok, zazdroszczę... Ale proszę, nie porównujcie tego do Mad Maxa bo obrażacie go tym porównaniem
To oglądać go czy nie ?? bo ostatnio powstała cała masa o podobnej tematyce , i ciekawe co ten film wnosi nowego cos czego nie bylo w innych filmach tego gatunku :o
Obejrzysz na własną odpwoiedzialność :) Film jest w sumie widowiskowy ale to jak dla mnie jedyna zaleta. Innych opinie były podzielone dość. Ostatnio podobny klimatycznie wchodzi do kin Death Race ale spodziewam się czegoś zdecydowanie lepszego od Doomsday. Pozdrawiam :)
Death Race jest niestety okropnie sztampowy i przewidywalny ale do obejrzenia...
a moim skromnym zdaniem Dommsday trzeba obejrzec co by sobie zdanie wyrobic...
ja bede go bronic do konca... kwestia gustu, lubie takie poczucie humory i chore laczenie klimatow... zreszta na cale szczescie wielu fanatykow horrou przyznalo mi racje, wiec nie czuje sie osamotniona :P
a tak na serio jest to bardzo specyficzny film, mam wrazenie ze albo sie go pokocha albo znienawidzi... innej opcji nie ma :D
[Spoilery]
Starałem się przeczytać wszystkie posty w tym temacie, ale zrezygnowałem czytając te brednie.
8/10 Dla lubiących takową "schizę", ktoś tu dobrze wspomniał, to po prostu zlepienie wszystkich gatunków. Każdy ma swój gust i każdy ma prawo decydować o tym, co ma oglądać i na jaką ocenę dana produkcja zasługuje.
2/10 Dla innych widzów nie lubiących takiego "czegoś". Przyznam, iż pierwsza część filmu była całkiem udana - do momentu wejścia do strefy - budziła ciekawość, co scenarzyści zaserwują widzowi. No i co? Nagle wkracza mad max, żeby po 20 minutach stać się Robin Hood'em, a wszystko kończy się na pościgu czarnego 30-sto letniego "nowego" Bentey'a...
10/10 Ocena oferowana przez krytyków filmowych. Dlaczego? Bo można sobie odespać na tym filmie, godziny oglądania innych produkcji.
1/10 Ta z kolei będzie oceną podwórkowych krytyków, którzy w każdej produkcji doszukują się ukrytych wątków, metafizycznych przenośni i innego tego typu badziewia. Jak to Oni mówią "Film nie daje do myślenia!". Proponuję iść do szkoły, tam można pomyśleć.
Pozdrawiam.
Fajny ten Twój komentarz nie powiem. Bardzo ogrinalny ! Tylko niestety wyraźiłeś swoją opinie o innych bez konkretyzacji a sam nie powiedziałeś co sądzisz o filmie ...
Do Adash'a i James'a:
Fajnie bylo poczytac wasza dyskusje.
Co do filmu - wystawiam 5/10,jako ze jak wspomnial James,ogladajac go odezwal sie we mnie sentyment do Mad Maxa, Ucieczki z NY itp.I jak na kino akcji niezle zrobione.Niestety ,jak dla mnie to czy rezyser chcial mi mrugac okiem czy nie( to odnosnie podobienstw scen w Doomsday do w/w filmow lat 80-tych ) nie do konca jest powodem aby podnosic ocene.Powod prosty - jak bede chcial sobie powspominac Mad Maxa to sobie go wlacze i ogladne wszystkie czesci w jeden wieczor:)
Co do Efektu Motyla - po raz kolejny ktos sie czepia tego filmu.
Na Filmwebie:25 tys ocen, srednia 8.1/10
Na IMDB - 77tys ocen ,srednia 7,8/10
Rotten tomatoes - 6.4/10 Jak widac film sie sam broni.
Mysle ze ludzie poprostu lubia takie filmy( ja sie do nch zaliczam). Bezsensowne wydaje sie porownywanie tych dwoch jakze odmiennych gatunkow filmowych ktory lepszy czy gorszy.
Pozdrawiam
Widze że odkopałeś mój temat o którym już chyba wszyscy zapomnieli :) Ale miło jest mi jak ktoś mimo wszystko trafi się z poktrewną opinia :)
a odkopalem bo masz w ulubionych i ocenionych 7 i wyzej duzo filmow ktore ja rowniez lubie lub chce ogladnac:)
Pozdro
Witam,
Tak, jestem tu nowa i to nie jest powód, żebyście tak niekulturalnie wytykali mi cokolwiek, jak obecnie sobie nawzajem.
Jak już ktoś wcześniej powiedział, są różne rodzaje filmów i jeśli ktoś nie lubi się bać - nie ogląda horrorów, nie rozumie humoru Monty Python'a - nie spodoba mu się on. Tak jak słuchając jednej muzyki, mogę powiedzieć, że słuchając innych jej gatunków słucham tylko darcia czyjejś mordy...
Czasami zastanawiam się nad funkcją rozrywki. Filmy są dla mnie rozrywką. Zależnie od rodzaju, jaki mam zamiar obejrzeć - chcę się pośmiać - oglądam komedie, czuję klimat odpowiedni dla horroru - oglądam horror, chcę przemyśleń - oglądam głębokie filmy z "przesłaniem". Najczęściej jednak, zwyczajnie chce się oderwać od rzeczywistości na jakiś czas, w tym filmie czekałam na dreszczyk emocji, na jakąś akcję. Oglądałam z uwagą i film PODOBAŁ mi się. Było kilka błędów? logicznych (najbardziej rzuciła mi się w oczy ta szybka od super-sprzętu wybita ot tak, oraz pościg, w którym ni z tąd ni zowąd pojawia się ktoś starym gratem również jakimś autobusem i w kilka sekund dogania nowiutki samochód). Pragnę zauważyć, że nie oczekiwałam po filmie realistyczności (jak zaczniecie się zastanawiać nad możliwością przebicia samochodem przez autobus to żaden film tego typu nie okaże się w najmniejszym stopniu przystający waszym kryteriom)... to, że występują w nim ludzie, nie oznacza, że musi być realistyczny, tak? Dziękuję.