Początek niezły i zakończenie też lecz po za tym film jest cienki jak dupa węża! Aktorzy grający chociaż cieszą się sporo renomą to bardzo rozczarowują! Bond na wesoło i pośmiewisko z Busha ... hmmm no może to było zabawne. Film głupkowaty i nic ciekawego nie wnoszący! Humor naprawde na niskim poziomie , przynajmniej mnie nie urzekł! Dlatego ocena wygurowana - 4/10
a ja dałam całe 3 punkty, chociaż nie wiem, czy mam prawo w ogóle wystawiać ocenę, skoro większość filmu przespałam... Ale z drugiej strony sam fakt zapadania co 15 minut w drzemkę świadczy w pewien sposób o poziomie filmu i jest rodzajem oceny.
Ja się dobrze bawiłam na filmie. Każdy ma inne poczucie humoru, więc to zależy od gustu :).
Liczyłem na to że będzie to coś w stylu "Naga broń" w wersji bondowo-szpiegowskiej a tymczasem nie było....Carell grał tak ,jakby wpadał od czasu do czasu na plan i recytował swoje kwestie z zaangażowaniem chłopa ,który odrabia pańszczyzne....montażysta zaś za często oglądał chyba "Ultimatum Bourne'a " bo normalnie dostałem zakwasów mięśni gałki ocznej....