"Zmierzch" nie ma NIC wspólnego z prawdziwymi wampirami. Nawet "Van Helsing" miał w sobie więcej "wampiryzmu" niż ta wspaniała produkcja :)
Zmierzch jest klasycznym romansem, w który wpleciono ciut pseudowampiryczności. Nie oszukujmy się - wampir ze starych opowieści lata po nocy, a nie siedzi na siłowni, żeby kilka panienek mogło domyślać się z rozkoszą, co ma pod swetrem.