Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem zanim obejrzałem ten film było przeczytanie opinii na jego temat. Także idąc do kina spodziewałem się słabej produkcji (widząc jeszcze na necie trailery), ale to co tam zobaczyłem to była żenada zatrważająca, shit nad shity, tandeta, bzdura, bez akcji klimatu, dźwięku, aktorstwa itd. itd. itd. .Tak więc zacznijmy...., DB seria wiekowa o potężnym klanie fanów, doczekała się gównianej produkcji filmowej. Psotacie kreowane przez tych drewnianych ludzi przypominają szkolne przedstawienie na festynie straży pożarnej... .Każda z postaci jest parodią odpowiednika z serialu, niesmaczną parodią,a prym wiodą w tym Picolo, z plastikową klatą piersiową i twarzą zawiniętą ze spidermena od Goblina, Yamsha który w tym wydaniu DB jest po prostu idiotą, mistrz Roshi, który ma poczucie humoru zepsutego gaźnika motocyklowego, Bulma a raczej jej nijakość, Chi Chi która nie gra, nie ma żadnej roli w tym filmie oprócz zasłania ekranu pokaźnym falującym biustem i niezłej klasy nogami. Historia też nie wiem skąd wyjęta, jeśli już chcieli coś ściągnąć to mogli to zrobić dokładniej, lub wybrać jakąkolwiek inną. A największy zawód, rozczarowanie etc. powodują sceny walki, bo przecież za nie kocha się DB, a tutaj no proszę ja was.... parę drewnianych skoków, jakaś niedorobiona Kamehameha, trochę ciosów, k***a żenada. Oprawa muzyczna -----> brak...... Podsumuję to słowami znajomego " tak na tym filmie więcej razy używa się strzałki przewijania niż na pornosie między scenami "walki :)"."