Dragonball: Ewolucja

Dragonball Evolution
2009
3,2 32 tys. ocen
3,2 10 1 32428
2,1 12 krytyków
Dragonball: Ewolucja
powrót do forum filmu Dragonball: Ewolucja

Jeżeli ktokolwiek uważa się za prawdziwego fana DB i nie wyłączył filmu po 30 minutach (z powodu bólu serca) to nim nie jest. Przykro mi, że taka ostra ocena ale tego chłamu nie potrafię określić inaczej. Ktoś mówi, że nie ważne, że to nie ma nic wspólnego z osryginalną fabułą DB, ważne że sam film jest dobry. Moja odpowiedz jest bardzo prosta. Otóż to nie jest film niezwiązany z mangą i nie może funkcjonować jako osobny byt. Ktoś bowiem nadał temu filmowi tytuł "Dragon Ball". Zrobił to jednak nie po to by przedstawić szerszej widowni tą genialną historię ale po to by samym tytułem przyciągnąć do kin widownię i zarobić krocie beszczeszcząc tą wspaniałą historię. Oczywiście nie jest to pierwszy taki przypadek w historii. Co i rusz widzimy dramatyczne adaptacje (np "Wiedzmin") ale niech nikt nie mówi że to nic jeśli film jest fajny, bo to bzdura. Albo, że reżyser ma prawo do własnej wizji. Jeśli ktoś bierze się za legende MUSI czuć na sobie odpowiedzialność za swoją pracę mieć świadomość, że musi wykonać ją solidnie. Co by było gdyby na przykład Peter Jackson miał swoją wizję Władcy Pierścieni. Powstałaby następna kontrowersyjna szmira, ale to akurat mały problem. Problemem jest to że nie powstałby genialny film, jaki mamy obecnie na półkach a zarazem wspaniała, wzorowa wręcz adaptacja filmowa (a Jackson przecież też dokonał zmian, też miał własną wizję!!). I ten sam problem jest z DB. Nie o to chodzi, że film jest fajny, niech sobie będzie. Ale jest jedynie bladym cieniem tego co można było nakręcić na podstawie DB, gdyby podejść do sprawy poważnie i nie patrzeć tylko na natyhmiastowy zysk. I ten film na pewno nie ma nic wspólnego z DB. Smutne...

Mam kilka pytań:
1. Co to jest wzorowa adaptacja filmowa? :P
2. Co to jest dramatyczna adaptacja? :P
3. Co mają adaptacje wspólnego z pierwowzorem? :P
4. Gdzie ta niby genialna historia się objawia? :D
5. W jaki sposób historia DB została zbezczeszczona?
6. Czy LOTR aby nie miał namieszane trochę w fabule?

I na koniec w jakim kinie byłeś na DB? Tak pytam z ciekawości:P ahh zapomniałem tyś to CAMuser:P jeden z FW-gamoni:P

Pozdro szukający klimatu DB :D

ocenił(a) film na 1
SagaTM

"6. Czy LOTR aby nie miał namieszane trochę w fabule?"

Czlowieku to ma byc argument z twojej strony?Wiadomo ze nie wszystko jest w filmie tak jak u Tolkiena ale nie ma zmian jakie mialy miejsce w DB:E.Zle sie za to zabrali.Jackson robiac trylogie LOTR musial poczynic pewne zmiany ale one nie raza tak jak te w DB:E.Poradzili sobie i zrobili swietny film.Niestety o DB:E tego nigdy nie powiemy.Co tu duzo mowic tworcy nie mieli pomyslu na film i zrobili z tego typowa historyjke o dzieciaku z super moca ktory ratuje swiat.To nie o to chodzilo w DB.Ale nie ma sie co dziwic.Nikt nie robil tego filmu aby ucieszyc fanow m/a ani zeby zapoznac w tym tytulem wiecej ludzi.Chcieli zarobic i to im sie napewno uda ale nie dzieki fabule,efektom,aktorom itp. ale dzieki tytulowi ktory wyrobil sobie marke na calym swiecie.

ocenił(a) film na 7
UBEKakaPOLICJA

Ech...no i kolejny temat o niczym. Ból serca, legenda, genialna historia. Może się jeszcze pochlastasz z tego powodu? Skoro film jest jak sam napisałeś fajny to z tego należy się cieszyć, a nie doszukiwać się jego złych stron, jednak trochę na siłę. Mówisz, że to zwykły film o dzieciaku ratującym świat, ale nie wiem czy wiesz, że ten film to przebrnięcie przez DB, aby móc wreszcie dorwać się do DBZ, a wtedy to się dopiero zacznie akcja. Więcej optymizmu kolego.

ocenił(a) film na 7
Doktor_Wong

A ja chętnie wybiorę się na ten film.. Może nie żywie do DB takich
emocji jak Wy, ale mangę bardzo lubiłam. Historia ciekawa, tym bardziej,
że niektóre rzeczy opierane na mitologii japońskiej :P
Może rzeczywiście ten film to chała i totalne dno, ale czemu od razu
wszyscy podchodzą do tego tak strasznie negatywnie? Nie ma w tym filmie
nic fajnego? Można przecież wyłączyć na chwilkę obraz oryginalnego DB i
postarać się ocenić film jako sam film. Na pewno coś fajnego się
znajdzie :D

veaignis

Yeti_81

Wiem co czujesz chociaż zielonego pojęcia o tym ,,Dragonballu" nie mam. Ja mianowicie jestem fanem Star Treka i ze zgrozą patrze co wyrabia z nim obecnie J. J Abrams, tak jak wcześniej patrzyłem przerażeniem na to co studio 20 Century fox zrobiło z legendą Aliena i Predatora. Więc wiedź, że co do meritum w zupełności się z Tobą zgadzam - nie cierpie i nie umie zrozumieć jeśli ktoś bierze na warsztat film mający miano kultowego i zamienia go w sztampową i nudną bajeczkę dla przeciętnych zjadaczy popcornu. Niestety ten trend jakoś się utrzymuje, co jest jednym z najbardziej jaskrawych przykładów kryzysu we współczesnym kinie amarykańskim. Pocieszyć Cię mogę, że wcale nie jest pewne czy ten film na siebie zarobi i czy doczeka się kontynuacji zważywszy, że np. taki ,,Aliens vs. Predator2" okazał się być klapą i raczej nie będzie kontynułowany za co powinniśmy być wdzięczni losowi. :)

ocenił(a) film na 1
Picard

Wszystko zalezy od podejscia tworcow.Jak sa nastawieni tylko na zysk to wychodza takie AVP2(AVP w porownaniu do kontynuacji jest majstersztykiem ;]).Jak by zalezalo im na zrobieniu dobrego filmu ktory zadowolil by i fanow i ludzi nie majacych stycznosci z DB to by zrobili to porzadnie.Tworcom LOTR udalo sie zrobic swietna trylogie pomimo tego ze tytul nie byl tak popularny na swiecie.Nie bylo wielkich zmian jak w DB:E pomimo tego ze wielu ludzi nie mialo wczesniej stycznosci z dzialami Tolkiena.Te zmiany w DB:E ktore to niby byly potrzebne aby film byl takze dla ludzi nieznajacych tego swiata to tylko wymowka aby zrobic film z ktorym identyfikowac beda sie rzesze nieudacznikow.Byl to zabieg majacy na celu zarobienie wiecej $$$$$$.

ocenił(a) film na 2
UBEKakaPOLICJA

co do LOTR to Dwie Wierze bardzo roznily sie od orginalu, szczerze, to wkurwialo mnie kilka elementow tak mocno, ze piesci zaciskalem.

użytkownik usunięty
SagaTM

Zacznę od tego, że rzeczywiście reaguje bardzo emocjonalnie, byc może trochę za bardzo. Musicie jednak zrozumieć, że dla kogoś takiego jak ja, nie fana ale fanatyka DB, człowieka, który od około 8 lat (ale ten czas leci) zajmuje się tematyką DB jak i mangi i anime w ogóle (pisałem magisterkę o wpływie mangi i anime na propagowanie kultury japońskiej na świecie, przez ten czas wciągłem w japoński komiks mnóstwo ludzi, wielu z nich zainteresowało się przez to samą Japonią, moja siostra dzięki temu studiuje japonistykę), który zna DB na pamięć (w wersji japońskiej), który ostatnio wydał ponad 2000 na DVD z Dragonem bo było lepszej jakości niż poprzednie, patrzenie na ten film i całe to zamiesznie to dno. Przykro mi jak komuś psuję klimat ale tak jest. A teraz odpowiedzi na 6 pytań zadanych przez SagaTM:
1. Wzorowa adaptacja filmowa to nie przeniesienie książki czy komiksu z dokładnością co do jednego wypowiedzianego słowa, co do jednej sytuacji ale to film wierny oryginalnej fabule (niestety ale na poziomie ogólnym wierny bardzo dokładnie. Jeżeli ten warunek nie jest spełniony to adaptacja staje się nieczym więcej jak szmirą, mimo, że film może być świetny), hronologii wydarzeń, ogólnej charakterystyce postaci i ogólnemu sensowi. NIE MA PRAWA BYĆ LUŹNĄ WIZJĄ SCENARZYSTY CZY REŻYSERA. Wzorowa adaptacja to dla mnie LOTR.
2. Dramatyczna adaptacja to dokładna odwrotność tego co wyżej. Luźna wizja kogoś mało kreatywnego, kto z mało zrozumiałych powodów zmienia coś co już jest znakomite bo on widzi to inaczej. Lata pracy pisarza czy rysownika przekreśla zmieniając fabułę przez własne zachcianki bo jemu coś się niepodoba? Pytam się kim on jest żeby to robić? Utarło się niestety przekonanie że ten, kto wykupi prawa do materiału ma prawo do zupełnej dowolności interpretacyjnej i dowolnych zmian. Oczywiście taki jest faktyczny stan rzeczy, ale mimo wszystko to bardzo zły obyczaj i w każdym przyadku beszczeszczenie oryginału (to jest odpowiedz na punkt 5). Ale po co się to robi, niewiem. Może na złość autorowi, żeby pokazać kto tu rządzi. Niewiem. Nigdy jednak takie zmiany nie służą filmowi. Dodatkowo to pójśie na łatwizne, nie trzeba bowiem jak wspomniany przeze mnie P. Jackson dogłębnie przez wiele miesięcy studiować tego co ma się zamiar przenieść na ekran. Paradoksalnie wierna adaptacja wymaga od reżysera czy scenarzysty znacznie większej kreatywności i kunsztu niż stworzenie przerobionej historii. Właściwie odpowiedź na to pytanie mogłaby być znacznie krótsza - "Wiedźmin". To najgorsza adaptacja jaką w życiu widziałem, koszmarna szmira nakręcona na podstawie prozy porównywanej (i słusznie) z Tolkienem.
3. Pytanie co adaptacja ma wspólnego z pierwowzorem to już szczyt. Jak przezczytałem to pytanie to pomyślałem że nie ma sensu ci odpowiadać, ale cóż. Wyobraź sobie, że ja kupię sobie prawa do Batmana. Ale moja wizja będzie taka że historia będzie się działa w Iranie w średniowieczu, a Batman będzie na wielbłądzie gonił arabskiego Dżokera po pustyni. Brzmi paradoksalnie ale zrozumieć trzeba że ZMIANY W FABULE DRAGON BALLA SĄ NA TAKIM WŁAŚNIE POZIOMIE. Sam film będzie bardzo ciekawy ale to nie będzie miało nic wspólnego z "Batmanem". Tylko tytuł. A wszystkim krytykom odpowiem, że skoro film jest ciekawy to nie ma żadnego problemu, a oni są głupcy skoro się im nie podoba. HIPOKRYZJA...
4. Na to pytanie mógłbym napisać odpowiedź na 200 stron A4 więc sobie daruję. Obejrzyj anime, poczytaj mangę a sam ocenisz. Fakt jest jeden. Nie znam człowieka, który podszedł do DB bez uprzedzeń i ta historia go nie urzekła. Czy jest genialna to temat osobny. Dla mnie jest dla kogoś innego to sroga przesada. OK. Ale każdy przyzna jedno - jest to świetna, dynamiczna, urzekająca komedia przygodowa obok której trudno przejść obojętnie.
5. Co do zmian w LOTR jak wyżej mógłbym pisać o tym cały dzień. Oczywiście, że były zmainy, niektóre nawet wyraźne (udział elfów w bitwie w Helmowym Parowie), inne niezrozumiałe (brak interwencji Glorfindela przy ucieczce Arweny czy brak sceny złamania różdżki Sarumana przez Gandalfa) ale film był w 90% wierny książce. I o to mi cały czas chodzi. Film nie musi być wierny w 100%, może być nawet mniej wierny niż LOTR, bo gdyby Jackson dokonał jeszcze 3 czy 5 takich zręcznych, lekkich zmian to nic by się nie stało ale musi być zrobioną na poważnie, profesjonalnie, wierną co do rzeczy fundamentalnych produkcją. A Dragon Ball Evolution jest wierny oryginałowi w 2%. Smutne.

Ale się rozpisałem. Ho ho. Gratuluje cierpliwości jak ktoś to całe przeczyta:D Mam nadzieję, że spojrzycie na sprawę trochę szerzej niż to czy film jest czy nie jest fajny. Bo faktem jest że gdyby zrobił go ktoś taki jak Jackson a nie Szczerbic byłby dziesięć razy lepszy.


ja zgadzam sie z autorem tematu, dragon ball to moje dziecinstwo, najlepsza bajka jaka ogladalem a tu ktos ja po prostu zbeszczescil, za to powinni karac!! nie powinni nawet nazywac tego filmu dragon ball bo jakis fan moglby przez pomylke na niego zajsc albo co jeszce gorsze ktos z calkowita nieznajomoscia serialu ( istnieja wogole tacy? chyba w amazonskiej dzungli tylko) chcialby w koncu zobaczyc co to jest ten Dragon Ball i po obejrzeniu tego g...a wyrazac opinie, zgroza

technotronic

sorry ze tak sie wcinam, ale nie zdziwiłbym sie jakby za jakies pare lat nie nagrali filmu o pokemonach (nie anime) xD

ukarz182

sorry ze tak sie wcinam, ale nie zdziwiłbym sie jakby za jakies pare lat nagrali filmu o pokemonach (nie anime) xD

***
poprawka :P

ocenił(a) film na 7
ukarz182

Pewnie kiedyś zrobią, ale jak już gdzieś pisałem ja sądzę, że taki film wyprodukują raczej Japończycy.

ocenił(a) film na 7
Doktor_Wong

i my taki film będziemy mogli zobaczyć kiedy znajdziemy go na jakiejś
stronie torrentowskiej, tudzież w inny sposób ściągniemy z neta :P
Chociaż nie wiem czy jeśli chodzi o pokemony bym się aż tak pofatygowała
:P sorry za offa :P

ocenił(a) film na 7
veaignis

Ja bym akurat chętnie zobaczył taki film xD.