Witam, Drive dostał ode mnie 1/10. Proszę, niech mi ktoś powie skąd wzięła się jego
fascynacja u widzów? Dla mnie to tragedia, kompletnie. Film miał pourywane wątki,
odtwórca głównej roli w sumie nie wypowiedział jednego, pełnego zdania w przeciągu
całego filmu.Sądzę, że mógłbym wymyślić jeszcze wiele powodów, dlaczego ta produkcja
nie zasługuje na nic więcej niż uśmiech politowania, ale jestem ciekawy ewentualnych
komentarzy obrońców tego tytułu. Pozdrawiam.
Żeby ten film się spodobał, powinno być tak: siedemdziesiąt procent czasu powinny zajmować sceny pościgów, ewentualnie mordobicia, bohaterowie powinni wszystko co robią robić tak żeby nie było miejsca na niedopowiedzenia ( bo człowiek później siedzi i MUSI się zastanawiać nad filmem - ogólnie nuda) , rzeczą oczywistą jest też prosty schemat , on ją poznał - porozmawiał - przeleciał - pokłócili się- ciągnęło ich do siebie - znowu się bzyknęli - koniec. Wszystko to ma być prosto podane i "fajne" - tak żeby kumplom opowiedzieć że fajnie się ścigali . NO i tyle , marketingowcy zrobili was na szaro ,a miało być szybko i wściekle, hehe
Tak, bo według Ciebie wszyscy, którym film się nie podobał to debile, którzy jedynie doceniają produkcje pokroju Rambo. Można doceniać film i oceniać go pod względem efektów specjalnych (a co tam, niech będą transformersy:) , animacji ( kung-fu panda) ale i scenariusza (Zapach Kobiety) . Bo jeśli miałbym oceniać właśnie takie transformersy pod względem fabularnym to za wiele by ode mnie nie otrzymał, a za efekty specjalne należą się brawa.
może się nie podobać oczywiście. ALE JEDEN CZEMU? Przecież za samą grę aktorską jeśli jest ok nie daje się filmowi jeden.Nie widzę w takim zachowaniu logiki na jeden zasługuje najgorsza szmira klasy trzeciej co leci wieczorami w telewizji ale nie taki film. Tak więc może nie debile ale głupie zachowanie na pewno.
Tylko ze względu na muzykę i piękne oczy aktorki , daje temu filmowi 3. Gdyby nie te dwa czynniki to 1 by poszło jak nic
NAGA TWARZ W RUCHU - TO MOŻE POKAZAĆ TYLKO FILM. Film to nie teatr. Przyjrzyj się tym małowidocznym subtelnym drganiom mięśni twarzy, których chyba sie nie mylę, jest 70. Uczuć np. w języku polskim jest rozpisanych na sztuk 253 - da się je odszyfrować tymi siedemdziesięcioma mięśniami. Emocje podstawowe są do odczytania przez mało empatycznych zjadaczy popkornu. Irytuje mnie nieznajomość filmowego warsztatu aktorskiego. czytaj między wierszami mięśni twarzy, to może doczytasz te wypisane na twarzy bohatera całe zdania, które wypowiada nic nie mówiąc. Idź jeszcze raz do kina na ten film i nie jedz popkorny - patrz w ekran.
Czy Ty właśnie napisałeś/aś, żebym przyjrzał się mało widocznym subtelnym drganiom mięśni? hehe....Sorry, ale nie wierze w to co przeczytałem....To według Ciebie każdy, kto chce być entuzjastą kinematografii musi skończyć szkołę aktorską z kursem biologii ażeby zrozumieć przesłanie reżysera, czy to bardziej leży w roli reżysera właśnie żeby przekazać widzowi swoją wizję? To chociaż mogli dawać przy wejściu ulotkę z instrukcjami jak należy odbierać tą "nagą twarz w ruchu" a nie wyrzucać biednego widza bez edukacji na tak szerokie wody...
No daj spokój:) Nie mów mi, że Ty zwracałeś uwagę na "nagą twarz w ruchu" i "subtelne drgania mięśni"? C'mon!
A może bardziej sprecyzujesz dlaczego to film był tak beznadziejny, że wystawiłeś mu 1?
W końcu to surowa nota -.-
Kung Fu Panda: Sekrety Potężnej Piątki 9/10 widzę że lubujesz się w ambitnym kinie, młodsza siora ci to poleciła czy tatuś na dobranockę?
Tu mnie masz:) Uważam Kung Fu Pande za arcydzieło współczesnej animacji komputerowej, ale już mówiłem,że rozmawiamy tu o "drive", także daj już spokój z tą Pandą,ok?:)
Pokazuje tylko że nie warto tracić czasu na dyskusje skoro wyżej stawiasz bajeczki dla dzieci niż film o uczuciach, widać nie dojrzałeś.
Wiadomo że możesz oglądać wszystko po trochu ale żeby dać bajeczce ocenę 9/10 gdzie Gladiatorowi dajesz 10, cienka ta granica.
Golden, tak szczerze chłopie i bez urazy - zastanów się nad tym, co piszesz. Daleki jestem od bronienia autora tematu, bo imo rzeczywiście 1/10 to przesada, ale porównanie ocen dla filmów należących do DWÓCH RÓŻNYCH, kompletnie odmiennych gatunków filmowych i wyciąganie na tego podstawie wniosków odnośnie oceniającego to skrajny brak logiki świadczący raczej o twoim nieobeznaniu w szeroko pojętym filmie oraz braku argumentów broniących mocno przeciętnego drivera.
Oceniając kung-fu pandę bierzesz pod uwagę zupełnie inne rzeczy, niż oceniając film taki jak driver, którego przynależność gatunkowa jest właściwie trudna do określenia. Poziom animacji, humor, fabuła (pamiętaj - głównym targetem są dzieci) trzymają wysoki poziom i odpowiadają swoim założeniom (chociaż ja sam bym 10 nie dał ;) ), natomiast w Drive mnóstwo elementów jest dość słabych. In plus na pewno stylizacja na lata '70, '80, dobra muzyka, to już inne rzeczy nie koniecznie (fabuła dość prosta i przewidywalna, średnia gra aktorska <widziałem być może za mało filmów z Goslingiem, jak na razie kompletnie do mnie nie przemawia>).
To trzeba tak było zrobić, a nie wyciągać argument, który w twoim mniemaniu powinien, hm, upokorzyć adwersarza, a tak naprawdę świadczył tylko o twojej ignorancji.
Kolego popieram Ciebie. Film totalna porazka. Nuda Nuda i jeszcze raz nuda. Sceny sztucznie wydluzane, przeciaganie na maxa. Film bez jasnego logicznego zakonczenia. Mozna sie domyslac ale do mnie ten film nie przemawia. Juz dawno takiego nudnego filmu nie widzialem. Film w stylu "To nie kraj dal starych ludzi" tylko tam wieksza akcja byla.